16

285 18 11
                                    

Razem z Jankiem jesteśmy już w swoim mieszkaniu. Za tydzień wracamy już do Warszawy. Oczywiście nie da się być w Krakowie nie zwiedzając zamku. Właśnie tam się dzisiaj udaliśmy.

Gdy jechaliśmy odchyliłam sobie fotel do tyłu tak, żebym mogła leżeć.

-Zmęczona?- zapytał brunet śmiejąc się lekko.

-Troszeczkę- zamknęłam oczy i uśmiechnęłam się.

Już prawie usypiałam, gdy nagle chłopak gwałtownie zahamował.

Przestraszyłam się i od razu otworzyłam oczy podnosząc się. Pierwsze co zobaczyłam to podziemny parking i śmiejący się na cały głos Janek.

-Co to było!?

-Gdybyś tylko mogła zobaczyć twoją minę!- powiedział przez śmiech.

-Nienawidzę cię- powiedziałam do niego po czym odpięłam pas i wyszłam z auta. Chłopak zrobił to co ja i od razu do mnie podszedł.

-Aluśśś. Nie obrażaj sięęę.

-Spadaj.

-Alciaaa- chłopak objął mnie delitaknie w talii. Uśmiechnełam się, co nie umknęło uwadze chłopaka.

-Ha! Mam cię- pocałował mnie w czoło, wziął za ręke i ruszyliśmy w stronę wyjścia z parkingu.

~~~

-Uwielbiam Kraków- powiedział Janek z uśmiechem.

-Też- dodałam -Jednak bardziej wolę Warszawę.

-Czemu?

-Jest po prostu większa.

-Czyli wolisz te duże?

Stanęłam na chwilę i wybuchnęłam śmiechem. Janek przez chwilę stał i patrzył się na mnie jak na debila, jednak po chwili zrozumiał to co powiedział.

-Te duże miasta! Miasta!- zaczął się śmiać razem ze mną.

Teraz to ludzie patrzyli na nas jak na debili.

Wyobraźcie to sobie.

Idziecie sobie spokojnie po zamku w Krakowie, gdy nagle zauważacie dwójkę JUŻ DOROSŁYCH ludzi którzy zwijają się ze śmiechu. Niby standard ale no. Co robicie?

~~~~

-Boże Alani.

-Co się dzieje?- zapytałam się chłopaka trochę przestraszona.

-Mam super pomysł!

-No nie.

Chłopak tylko wywrócił oczami, chwycił mnie za rękę i zaprowadził do swojego samochodu. Weszliśmy do środka, zapięliśmy pasy i po chwili jechaliśmy w nieznanym mi kierunku.

-Gdzie jedziemy?- zapytałam Janka który cały czas miał uśmiech na twarzy.

-Zobaczysz- powiedział kładąc swoją dłoń na moim udzie. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz i poczułam motylki w brzuchu.

Czuję to z każdym dotykiem chłopaka. Gdy mnie łapie za ręke, kładzie dłoń na moim ramieniu, przytula mnie, zawsze.

Uśmiechnęłam się do niego i spojrzałam przez okno. Niebo było dzisiaj bezchmurne.

-Gdzie ty mnie wywozisz?

-Niespodzianka.

-Janek.

-Ala.

-Proszę.

-Nie.

-Pf. Obrażam się.

Nobody is perfect, but you are preety close/ Jann x ocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz