Razem z Jankiem jesteśmy już w swoim mieszkaniu. Za tydzień wracamy już do Warszawy. Oczywiście nie da się być w Krakowie nie zwiedzając zamku. Właśnie tam się dzisiaj udaliśmy.
Gdy jechaliśmy odchyliłam sobie fotel do tyłu tak, żebym mogła leżeć.
-Zmęczona?- zapytał brunet śmiejąc się lekko.
-Troszeczkę- zamknęłam oczy i uśmiechnęłam się.
Już prawie usypiałam, gdy nagle chłopak gwałtownie zahamował.
Przestraszyłam się i od razu otworzyłam oczy podnosząc się. Pierwsze co zobaczyłam to podziemny parking i śmiejący się na cały głos Janek.
-Co to było!?
-Gdybyś tylko mogła zobaczyć twoją minę!- powiedział przez śmiech.
-Nienawidzę cię- powiedziałam do niego po czym odpięłam pas i wyszłam z auta. Chłopak zrobił to co ja i od razu do mnie podszedł.
-Aluśśś. Nie obrażaj sięęę.
-Spadaj.
-Alciaaa- chłopak objął mnie delitaknie w talii. Uśmiechnełam się, co nie umknęło uwadze chłopaka.
-Ha! Mam cię- pocałował mnie w czoło, wziął za ręke i ruszyliśmy w stronę wyjścia z parkingu.
~~~
-Uwielbiam Kraków- powiedział Janek z uśmiechem.
-Też- dodałam -Jednak bardziej wolę Warszawę.
-Czemu?
-Jest po prostu większa.
-Czyli wolisz te duże?
Stanęłam na chwilę i wybuchnęłam śmiechem. Janek przez chwilę stał i patrzył się na mnie jak na debila, jednak po chwili zrozumiał to co powiedział.
-Te duże miasta! Miasta!- zaczął się śmiać razem ze mną.
Teraz to ludzie patrzyli na nas jak na debili.
Wyobraźcie to sobie.
Idziecie sobie spokojnie po zamku w Krakowie, gdy nagle zauważacie dwójkę JUŻ DOROSŁYCH ludzi którzy zwijają się ze śmiechu. Niby standard ale no. Co robicie?
~~~~
-Boże Alani.
-Co się dzieje?- zapytałam się chłopaka trochę przestraszona.
-Mam super pomysł!
-No nie.
Chłopak tylko wywrócił oczami, chwycił mnie za rękę i zaprowadził do swojego samochodu. Weszliśmy do środka, zapięliśmy pasy i po chwili jechaliśmy w nieznanym mi kierunku.
-Gdzie jedziemy?- zapytałam Janka który cały czas miał uśmiech na twarzy.
-Zobaczysz- powiedział kładąc swoją dłoń na moim udzie. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz i poczułam motylki w brzuchu.
Czuję to z każdym dotykiem chłopaka. Gdy mnie łapie za ręke, kładzie dłoń na moim ramieniu, przytula mnie, zawsze.
Uśmiechnęłam się do niego i spojrzałam przez okno. Niebo było dzisiaj bezchmurne.
-Gdzie ty mnie wywozisz?
-Niespodzianka.
-Janek.
-Ala.
-Proszę.
-Nie.
-Pf. Obrażam się.
CZYTASZ
Nobody is perfect, but you are preety close/ Jann x oc
Fiksi Remaja22 letnia Alani niczym nie różni się od innych. Dosyć niska blondynka, niebiesko szare oczy. Nie za bardzo bogata, ale starcza jej na mieszkanie i coś do zjedzenia, jednym słowem. Dziewczyna nie wyróżnia się niczym z tłumu. Jednak gdy przyjaciółka z...