Harry uśmiechnął się, czytając list Draco po raz trzeci tej nocy.
Drogi Harry,
Mój tata powiedział, że masz urodziny 31–go i zgodził się, żebyś spędził je tutaj, w Malfoy Manor. Pióro dołączone do tego listu to świstoklik. Włączy się o dziesiątej rano w dniu twoich urodzin.
Draco
Harry był bardzo podekscytowany przez cały dzień oczekując podróży.
– Uspokój się – syknął Salazar.
– Przykro mi, Salazarze, ale idziemy dzisiaj odwiedzić Draco!
– Taksss, tak, tak, tak, wizyta w domu królików. – odpowiedział Salazar, wślizgując się po ręce Harry'ego i ustawiając się wzdłuż jego prawego ramienia.
Harry zbiegł po schodach tak szybko, jak tylko mógł, a Salazar po drodze syczał z irytacji.
– Czym się tak ekscytujesz? – zapytała Tonks, patrząc na Harry'ego zbiegającego na dół w swoje urodziny.
Harry pokazał jej Pióro i uśmiechnął się, widząc zdziwioną minę przyjaciół.
– To pióro, Harry. – powiedziała stanowczo Tonks.
– To coś, co nazywa się świstoklik. Draco powiedział, że aktywuje się dzisiaj o dziesiątej i zabierze mnie do Malfoy Manor, gdzie będę świętował moje urodziny. – powiedział Harry, nie mogąc ukryć, jak bardzo był podekscytowany.
– Dziś są twoje urodziny! Dlaczego nic nie powiedziałeś wcześniej w tym tygodniu? Albo kiedy wróciliśmy z Pokątnej? – zażądała Tonks.
Widząc, że jego przyjaciel był właściwie nieco zdenerwowany, Harry skrzywił się.
– Przepraszam, Tonks, ja po prostu... po prostu nigdy wcześniej nikogo nie obchodziło, czy to były moje urodziny. – Harry odpowiedział z zakłopotaniem.
Tonks natychmiast złagodniała, a jej oczy zaczęły wypełniać się niewylanymi łzami.
– Tak bardzo przepraszam, Harry. J–ja nie chciałam krzyczeć ani nic. Chyba byłam po prostu zła, że nie kupiłam ci prezentu. Zastanawiam się, jak pan Malfoy domyślił się, że to twoje urodziny?
– Nie wiem. Chyba możemy go zapytać, kiedy tam pojedziemy. Harry powiedział.
– My? – zapytała z wahaniem Tonks.
– Cóż, tak, nie idę bez ciebie, Tonks. – Harry odpowiedział nonszalantnie.
Tonks wyskoczyła z krzesła i przyciągnęła Harry'ego do bardzo gwałtownego uścisku. Chłopiec niczego takiego nie podejrzewał i stracił równowagę. Dwoje dzieci upadło do tyłu i wylądowało z mocnym uderzeniem w plecy.
– Przepraszam Harry. – powiedziała teraz bardzo zawstydzona Tonks.
– Dlaczego to zrobiłeś? – zapytał Harry, pocierając tył swojej teraz posiniaczonej głowy.
– Um... cóż. N–ja nigdy wcześniej nie byłam zaproszona na przyjęcie urodzinowe. Mam na myśli, że mama urządzała mi przyjęcia urodzinowe w przeszłości, a niektórzy z jej znajomych z pracy wpadali się przywitać i tak dalej, ale tak naprawdę nigdy nie byłam zaproszona wcześniej na imprezę przyjaciela. – powiedziała Tonks ze łzą spływającą po jej twarzy.
Harry przysunął się do niej i przyciągnął do uścisku.
– Cóż, wygląda na to, że to pierwszy dzień dla nas obojga, co?"
– Ale... ja... ja nie mam prezentu. J–ja powinnam mieć prezent dla ciebie!" – powiedziała Tonks i zaczęła płakać.
Harry pozwolił Tonks wypłakać się w jego koszulę przez chwilę, zanim przerwał uścisk. Położył ręce na jej ramionach i spojrzał na przyjaciół ze łzami w oczach.
CZYTASZ
The Dark Lord || Czarny Pan || tłumaczenie
Fanfiction"Magiczny spadkobierca jest znacznie rzadszy niż dziedziczny spadkobierca. Zwykle magiczny spadkobierca jest wyznaczony, gdy Lord rodziny nie ma dzieci. To wielki zaszczyt zostać wybranym na magicznego spadkobiercę." Harry Potter nigdy nie poznał mi...