Chapter 8: The Speaker

136 7 3
                                    

- Głupia kobieto, ciągle trzzyma mnie w tej klatce, zamierzzam ją ugryźć jak tylko ssspróbuje mnie dotknąć.

- Idzie tu opiekun z dwoma bachhorami.

- Żaden z nichh nie jest warty.

- Ten zz białymi włosami wygląda ssmacznie.

Harry był w szoku, gdy słuchał rozmowy węży. Spojrzał na Draco, który wydawał się zupełnie tego nie zauważać.

- Cóż, kochanie, czy jest jakiś konkretny wąż, którego szukasz? - zapytał sklepikarz.

- Uh... mogę się tylko rozejrzeć? -zapytał Harry.

- Jasne. Kiedy znajdziesz takiego, który ci się spodoba, przyjdź po mnie. Większość z nich trzeba oczyścić, ponieważ są niebezpieczne – powiedziała kobieta.

- Odeszzła!

- Głupia kobieto! Jeśli któryś z tych wybierze mnie, ugryzzę ich tak sszybko, że nawet nie zdążysz zareagować.

- Zamknij się! - Harry krzyknął.

Harry uśmiechnął się, gdy wszystkie węże przestały mówić. Spojrzał na Draco, którego oczy rozszerzyły się w szoku.

— Draco, wyglądasz, jakbyś zobaczył ducha — zauważył Harry.

- T-t-ty jesteś wężousty! - Draco wypalił.

- Jestem co? – zapytał zmieszany Harry.

— Możesz rozmawiać z wężami — powiedział Draco.

- Och, cóż, tak. Założę się, że wielu ludzi może - powiedział Harry, wzruszając ramionami.

- Nie, Har-err James, to rzadki dar. Jedynymi ludźmi, którzy mogą to zrobić, są potomkowie samego Salazara! — powiedział z podziwem Draco.

- Kogo? - zapytał Harry.

- Salazara Slytherina, założyciela domu Slytherin. Musisz być jego spadkobiercą – wyjaśnił Draco.

— Wow — powiedział Harry. - Czy to prawda? - Harry zapytał węża.

On jest mówcą! Przybył mówca!

- Witaj mówco, witaj mówco! - węże zaczęły syczeć jednocześnie.

— Myślę, że to prawda — powiedział Harry, uśmiechając się do Draco. – Więc nie rozumiesz mnie, kiedy do nich mówię?

— Nie, słyszę, jak mówisz jak wąż. To trochę przerażające. Musisz mieć węża, Ha-James. Potrzebujesz go, teraz — nalegał Draco.

- Powiedziałeś, że nie mają wstępu do Hogwartu – powiedział Harry.

— Więc co, do cholery, musisz sobie takiego kupić! Możesz go po prostu schować w pokoju, czy coś. Jeśli jesteś w Slytherinie, nikt nie będzie cię wytykał za posiadanie węża, James — powiedział Draco.

— Chyba masz rację — powiedział Harry. - Którego powinienem wziąć?

— Zdobądź coś niebezpiecznego — powiedział psotnie Draco.

- Ha, tak, i niech zaatakuje moich mugolskich krewnych, jeśli jeszcze ich kiedykolwiek zobaczę - powiedział Harry.

- Potrzebuję potężnego weżża. Kto tutaj może mi pomóc? – zapytał Harry, odwracając się do węży.
Wszystkie węże gapiły się, sycząc.

- Pomogę Ci!

- Mówco, mogę ci pomóc.

- Zabiję twoich wrogów.

The Dark Lord || Czarny Pan || tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz