Harry obudził się w tym samym łóżku co poprzedniego dnia. Jego umysł od razu próbował poskładać w całość to, co się stało. Przypomniał sobie, jak został pobity przez swojego wujka, zanim Nimfadora i jej mama jakoś włamały się do domu. Powoli wydarzenia zaczęły odtwarzać się w jego głowie. Kiedy przypomniał sobie, jak matka Nimfadory zabiła jego wuja czerwonym światłem, uśmiechnął się. To prawda, Tonks nie kłamała. Jej mama jest czarownicą i powiedziała, że ja jestem czarodziejem.
Harry szybko usiadł. Potrzebował odpowiedzi. Jeśli ta kobieta mogła tak łatwo zabić jego wuja, musiał nauczyć się magii.
- Harry, wstałeś!
Harry skinął głową w stronę drzwi, gdzie stała bardzo szczęśliwa Nimfadora uśmiechając się do niego.
- Nimfadoro, mówiłaś prawdę! Twoja mama jest czarownicą! Czy ty jesteś czarownicą? Powiedziałaś, że jestem czarodziejem, skąd wiesz? Czy możesz mnie tego nauczyć? – zapytał szybko Harry.
- Poczekaj chwilę, Harry. Naprawdę nie powinnam ci tego wszystkiego mówić. Mama jest teraz w pracy i będzie znacznie lepiej, jeśli ci wszystko wyjaśni - powiedziała Nimfadora.
- Nie! Skąd wiesz, że jestem czarodziejem? Czy potrafię czarować tak jak twoja mama? Czy możesz? Proszę, Nimfadoro, czy możesz mi coś powiedzieć? Czy ty też macie szkoły? Mówiłaś coś o szkole! - Harry błagał.
- Co? – zapytała zaskoczona, po czym odchrząknęła. - Eee tak, nie miałam ci tego mówić, ale jesteś sławny, Harry. Merlinie, gdyby ludzie kiedykolwiek dowiedzieli się, że ci mugole cię krzywdzili, ktoś prawdopodobnie by ich zabił – powiedziała Nimfadora, nagle bardzo poważna .
- Jak jestem sławny? - Harry zapytał zszokowany.
- Ugh... cóż... um, chyba mogę ci powiedzieć. To znaczy, w pewnym sensie wypuściłam już kota z worka, prawda? Uhm, nasza szkoła nazywa się Hogwart. Każde magiczne dziecko powinno iść do Hogwartu po swoich 11 urodzinach. – powiedziała Nimfadora, desperacko próbując powstrzymać go przed pytaniem.
- Tak, wypuściłaś kota. Proszę, powiedz mi, dlaczego jestem sławny – powiedział Harry, całkowicie ignorując część „Hogwart".
- Zrobię to pod jednym warunkiem - powiedziała Nimfadora.
- Co? – zapytał ostrożnie Harry.
- Będziesz nazywać mnie Tonks, a nie Nimfadora? Nienawidzę swojego imienia – powiedziała szczerze.
- Gotowe. Tonks, dlaczego jestem sławny? – zapytał Harry, podkreślając jej nazwisko.
Tonks uśmiechnęła się na widok jej nazwiska i powiedziała:
- Cóż, kilka lat temu ten zły czarodziej zwany Tym-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać...
- To głupie imię. Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać, naprawdę przerażające - powiedział sarkastycznie Harry.
- Harry, to nie było jego prawdziwe imię, ludzie nie wymawiają jego imienia – zbeształa go Tonks.
- Dlaczego? Jakie jest jego prawdziwe imię? – zapytał Harry, teraz naprawdę zainteresowany.
- Hm, myślę, że nie powinnam tego mówić. To znaczy, powiedziałam to raz, żeby zobaczyć, co się stanie, a moja mama uziemiła mnie na miesiąc – powiedziała Tonks.
- Proszę, Tonks, po prostu powiedz mi, twojej mamy tu nie ma - i dlaczego nie wypowiadają jego imienia? - zapytał Harry.
- Merlinie, Harry! Ludzie wciąż się go boją! Był potworem. Jego i-imię to było L-L-Lord V-V-Voldemort. Proszę, nie każ mi tego powtarzać, dobrze? - powiedziała Tonks.
CZYTASZ
The Dark Lord || Czarny Pan || tłumaczenie
Fanfic"Magiczny spadkobierca jest znacznie rzadszy niż dziedziczny spadkobierca. Zwykle magiczny spadkobierca jest wyznaczony, gdy Lord rodziny nie ma dzieci. To wielki zaszczyt zostać wybranym na magicznego spadkobiercę." Harry Potter nigdy nie poznał mi...