Chapter 11: Ancestors

151 12 10
                                    

- Przykro mi, proszę pani, ale Harry nigdy nie byłby Gryfonem. To znaczy, jestem pewien, że ma tę odwagę, ale dzień, w którym wężomówca trafi do Gryffindoru, będzie dniem, w którym opuszczę Hogwart. - Tonks odpowiedziała z uśmiechem.

- W-wężomówca!" - Narcyza zająknęła się z szoku. Zauważając, że tylko ona była zaskoczona tym odkryciem, zwróciła się do Lucjusza. - Wiedziałeś o tym! - Powiedziała ponuro.

- Wiedziałem, Narcyzo. Draco poinformował mnie, kiedy byliśmy na Ulicy Pokątnej. Harry ma niesamowitą egipską żmiję czarodziejską. Nie zdziwiłbym się, gdyby pod opieką Harry'ego udało mu się wyewoluować w Żmijoptaka. – powiedział Lucjusz z uśmiechem.

- Przepraszam? Co masz na myśli mówiąc ewoluować w Żmijoptaka?- zapytał Harry.

- No cóż. Powszechnie wiadomo, że Żmijoptaki to zwykłe magiczne węże, którym udaje się zjeść magiczną sowę. - Lucjusz odpowiedział z uśmiechem. - Wierzę, że w pełni jadowita żmija egipska nie miałaby problemu z pokonaniem nawet najsilniejszego puchacza. W związku z tym Draco dopilnuj, aby Salazar i Omar nigdy się nie spotkali. – powiedział Lucjusz z uśmiechem.

- Omar? - zapytał Harry.

- To puchacz rodzinny. – powiedział Draco. – I nie martw się, ojcze, dopilnuję, żeby nigdy się nie spotkali.

- Och, nie wiem, Salazar to mały podstępny diabeł. - Harry odpowiedział z uśmiechem.

- Dość tego. Może przejdziemy do twojego prezentu? - Draco powiedział z szerokim uśmiechem.

– Nie musiał mi pan niczego kupować, panie Malfoy, wystarczyła pana gościnność. – powiedział szybko Harry.

– Nonsens, Harry – powiedział pan Malfoy, machając do niego ręką – mamy dla ciebie dwa prezenty. Jeden jest praktyczny od Narcyzy i ode mnie. Drugi to coś, co Draco i myślę, że będziesz bardzo zadowolony. Lucjusz odpowiedział z uśmiechem, wyjmując dwa małe pudełka i kładąc je na stole.

- Engorgio! – powiedział Lucjusz, wskazując różdżką na pudełka.

Oczy Harry'ego powędrowały w stronę sufitu, gdy dwa pudełka powiększyły się. Harry sięgnął po znacznie mniejsze z pudełek. Harry nerwowo rozpakował paczkę i stwierdził, że jest to książka. 100 starożytnych rodzin Europy autorstwa Oriana.

- Myślę, że ta książka będzie dla ciebie bardzo przydatna, Harry. Zawiera cały rozdział o każdej rodzinie. Linia Potterów jest jedną z najstarszych rodzin czarodziejów. Wierzę, że powinieneś dostać szansę poznania swojego dziedzictwa. - Narcyza powiedziała uśmiechając się.

- Dziękuję bardzo! – powiedział Harry, podekscytowany przeglądając rozdział o Potterach. Oczy Harry'ego wyszły na wierzch, kiedy wylądował na rozdziale. Pod złotym gryfem z mieczem w pysku widniało imię Potter. Harry szybko przejrzał tekst. Dowiedział się, że jego rodzina była jedną z niewielu rodzin, które zawarły małżeństwa mieszane z Godrykiem Gryffindorem, a ponieważ Gryfoni byli powiązani z Merlinem, Potterowie również.

- Jestem spokrewniony z Merlinem! - Harry powiedział zszokowany.

– Nie ma mowy, pokaż mi! - Tonks krzyknęła.

Harry podał jej wiadomość, a ona sapnęła, gdy zobaczyła związek pomiędzy Ambrosią i Gryffindorem, a następnie Gryffindorem i Potterami.

– Tak, Harry, twoja rodzina jest rzeczywiście bardzo stara. Malfoyowie są właściwie tak samo starzy, jesteśmy spokrewnieni z Morganą La Fay. – powiedział z dumą Lucjusz.

- Wow. Hej, Tonks, myślisz, że twoja rodzina znalazłaby się w tej książce? – zapytał zaciekawiony Harry.

– Uch... wątpię. – powiedziała Tonks nieśmiało.

The Dark Lord || Czarny Pan || tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz