Harry, Tonks, Draco, Lucjusz i Narcyza wylądowali pięć i pół godziny później. Lucjusz wyciągnął kilka piłek do quidditcha, i cała piątka rozegrała wiele dwóch w dwóch meczy z sędziowaniem jednej osoby. Harry i Lucjusz wygrali najwięcej gier 5-1, ale każda para miała co najmniej jedną grę. Kiedy wylądowali, Draco miał ogromny uśmiech na twarzy.
- W tym roku wygramy Puchar Quidditch! - Draco krzyczał.
- Myślałem, że pierwszoklasistom nie wolno grać? - powiedział z uśmiechem Tonks.
- W rzeczywistości w Slytherinie zawsze grają najlepsi gracze, ale zwykle pierwsze roczniki nie mogą przetrwać prób. Nie sądzę, aby był pierwszoroczniak, który startował w Slytherinie, odkąd twój ojciec chrzestny to zrobił, Draco. - powiedział Lucjusz z uśmiechem.
- Kto jest twoim ojcem chrzestnym? - zapytała ciekawie Tonks.
- Severus Snape. - Draco odpowiedział z uśmiechem.
Twarz Tonks musiała okazać znaczny szok, ponieważ trójka Malfoyów wybuchało ogromnym śmiechem.
- Co jest takiego złego w Severusie Snapie? - Harry zapytał Tonks.
- Och, on jest nauczycielem eliksirów w Hogwarcie. Nienawidzi mnie, po prostu. - Tonks odpowiedział.
- Dlaczego? - zapytał Harry.
- Cóż, wystarczy, że jestem Gryffonem, ale ja też jestem trochę niezdarna. - przyznała.
- Nie, nie jesteś.
- Cóż, jestem naprawdę w szoku, że nie byłam wokół ciebie”. Tonks powiedział, że się lekko zarumienił.
- Moja droga, mogę wyjaśnić niezdarność. - Powiedział się Narcyzę z uśmiechem.
- Naprawdę? - zapytała ciocię z nadzieją.
- Czy mogę założyć, że byłaś w swojej naturalnej formie wokół Harry'ego lub po prostu dokonałaś drobnych zmian twarzy albo włosów? - zapytał Narcyza.
- Tak, to prawda, że ostatnio dodawałem do moich włosów pasemka. - Powiedział Tonks.
- Cóż, kochanie, kiedy zmienisz większy aspekt swojego wyglądu, taki jak masa mięśniowa lub wysokość, twój środek grawitacji nieco się zmienia. Zajmuje trochę czasu, aby dostosować swoje ciało, a jeśli będziesz się kontynuować zmiany to nawet w twojej naturalnej formie możesz mieć problemy z równowagą. - Powiedziała Narcyza z uśmiechem patrząc na siotrzenicę.
- Dlaczego nikt mi tego wcześniej nie powiedział! - Tonks krzyknęła, machając rękami.
- Cóż, to tajemnica. - Powiedział się Narcyzę z uśmiechem.
Harry tylko uśmiechnął się, gdy Tonks wydęła wargi myśląc o tym, że przez tak długi czas nie miała pojęcia co się dzieje.
- Misstrzu… Czy jesteśmy gotowi odejść od królików?
Harry rozejrzał się dziko, zanim zauważył Salazara, który ślizgał się w ich stronę.
- Ah Ssssalazar, jak twoje polowanie? Harry syknął.
- Było sscałkiem przyjemne. - Salazar syknął, gdy Harry go podniósł i położył na szyi.
- Więc, czy już możemy sstąd iść? - Salazar znów syknął.
Harry spojrzał na zegarek i lekko skinął głową, że musieli zniknąć, zanim mama Tonks wróciła z pracy.
- Tonks jest prawie szósta, naprawdę powinniśmy zacząć się zbierać. - Harry powiedział.
- Merlinie, nie mogę uwierzyć, że to już prawie szósta, gdzie uciekł dzień? - zapytała Tonks.
- Ha, cóż, czas leci, kiedy ty i ja pobijemy Harry'ego i niepokonaną serię mojego ojca na boisku, prawda? - powiedział Draco z uśmiechem, który Tonks odwzajemniła.
- Nadal mówię, że miałeś szczęście, Draco. - powiedział Lucjusz z uśmiechem.
- Ojcze, 5-1 jest nadal dobrym wynikiem. Po prostu Tonks i ja w końcu rozgryźliśmy twoją genialną strategię, zdobyć Kafla, podać do Harry'ego i pozwolił mu strzelić gola. - powiedział z uśmiechem Draco.
- Tak, cóż, nigdy nie widziałem, żeby ktokolwiek wciągnął bramkarza, by działał jako kolejny ścigający, aby nadążyć za tym jednym graczem zdobywającym punkty. - Lucjusz go zganił.
- Cóż, zadziałało, prawda? Mam na myśli, że 11-9 jest wciąż zwycięstwem, ojcze. - powiedział Draco.
- Tak, jest. - powiedział Lucjusz.
Kiedy w końcu nadszedł czas, aby odejść, Lucjusz wręczył Tonks i Harry'emu świstoklik po tym, jak Tonks dała im współrzędne parku w pobliżu jej domu.
- Teraz pamiętaj, że twój dodatkowy świstoklik zabierze cię jutro rano do Gringotta o 13:00, aby Harry mógł wykonać jego testy. - Lucjusz im przypomniał.
- Pamiętamy, proszę pana i dziękuję za najlepsze urodziny, jakie kiedykolwiek miałem. - powiedział Harry, wstrząsając ręką pana Malfoya.
- Nie ma o czym mówić, Harry - powiedział Lucjusz z uśmiechem.
Podczas gdy Harry pożegnał się z Draco, Narcyza i Tonks kończyli właśnie rozmowę.
- Do zobaczeniu, ciociu Narcyzo. - powiedziała Tonks ze łzami w oczach.
- Do widzenia, Nymphadora. - Powiedziała Narcyza, gdy oboje przytulili się w mocnym uścisku.
- Czy jutro przyjedziesz do Gringotta? - Tonks poprosiła, próbując zignorować użycie jej imienia.
- Będę cię tam, kochanie. Teraz lepiej wróć do domu, zanim Andi się zorientuje i pamiętaj, że nie wspominaj o tym swojej matce. Nie jesteśmy na najlepszych warunkach. - Powiedziała z żalem.
- Pamiętam. - Tonks odpowiedziała, gdy wzięła świstoklik i zniknęła z Harrym.
CZYTASZ
The Dark Lord || Czarny Pan || tłumaczenie
Fanfic"Magiczny spadkobierca jest znacznie rzadszy niż dziedziczny spadkobierca. Zwykle magiczny spadkobierca jest wyznaczony, gdy Lord rodziny nie ma dzieci. To wielki zaszczyt zostać wybranym na magicznego spadkobiercę." Harry Potter nigdy nie poznał mi...