|3|

187 17 8
                                        

Jimin

Dni od mojego wyjazdu z Korei mijały, a ja jeszcze ani razu nie rozmawiałem z Hwanem. Dlatego właśnie teraz siedziałem na balkonie z laptopem zastanawiając się czy nacisnąć ikonę face time'a czy nie.

Wreszcie kliknąłem ikonkę i wstrzymałem oddech.

Po czterech sygnałach usłyszałem jego głos.

- Jimin?- zapytał zaskoczony.

- Hwanie! Jak się masz? Trochę długo nie rozmawialiśmy- podrapałem się po karku.

- u mnie wszystko dobrze. A co u ciebie?- zapytał ciągle się rozglądając.

- jest okej, nawet poznałem jedną osobę- uśmiechnąłem się dumnie- jednak czemu się tak ciągle odwracasz?

- ah to nic takiego, po prostu patrze czy młode nic nie rozrabiają- zaśmiał się.

- kiedy ja je ostatnio widziałem- zamyśliłem się- pokaż mi je!- chłopak znieruchomiał przez moją prośbę.

- wiesz, przed chwilą usnęły więc może kiedy indziej- zaproponował a ja spojrzałem na niego nie zrozumiale.

- przed chwilą obserwowałeś czy nie rozrabiają- wtrąciłem się.

- tak, ale miałem na myśli że patrzę czy napewno śpią i mają się dobrze.- odpowiedział szybko. Widziałem że chłopak coś ukrywa ale skoro nie chciał mi o tym mówić to nie chciałem naciskać.

- mamy teraz totalnie inne godziny, ja idę niedługo spać a ty do szkoły. Męczy mnie to powoli.

- wiem Jiminie, ale nic z tym nie zrobimy- wzruszył ramionami. Coś mi nie pasowało w jego zachowaniu.

- napewno wszystko jest okej?- dopytałem dla pewności.

- tak, nie martw się. Muszę już wychodzić z domu, dobranoc Jimin- rozłączył się zanim ja zdążyłem mu odpowiedzieć.

- może po prostu ma gorszy dzień?- zapytałem siebie zamykając laptopa i spoglądając w niebo.

W Los Angeles nocą nigdy nie było ciemno, jest to jedna z rzeczy które zdążyłem się nauczyć podczas mojego krótkiego pobytu w tym mieście.

Ulice zawsze były tłoczne, jednak dziś było dosyć cicho i pusto, aż do momentu kiedy z daleka usłyszałem warknięcie motocyklu.

Po chwili zobaczyłem czarny matowy ścigacz. na pewno jest drogi przeszło mi przez myśl wiedząc że jedną z zajawek Taehyunga była właśnie motoryzacja o której potrafił rozmawiać godzinami.
Maszyna zatrzymała się obok mojego tymczasowego domu a z niej zsiadł mężczyzna.
Nie miał na sobie żadnych ochraniaczy, był ubrany normalnie - w czarną bluzę i dresy. Na głowie miał kask tego samego koloru co reszta.

Motocyklista zdjął kask przez co od razu ukazała się jego potargana czupryna. Jednak nie mogłem dojrzeć jego twarzy, robił specjalnie coś żeby nikt go nie rozpoznał.

Ściągnął bluzę zostając w samym tank topie, znowu zakładając nakrycie głowy. Był, naprawdę dobrze zbudowany.

Rozejrzał się po okolicy włączając motocykl.

I na pewno jeszcze długo patrzyłbym na okolicę, gdyby nie dźwięk dzwonka od telefonu z mojego pokoju. Zabrałem laptopa wchodząc do pomieszczenia od razu szukając komórki.

Gdy go znalazłem zobaczyłem uśmiechnięta twarz Tae wyświetlającą się na całym ekranie. Odebrałem połączenie.

- Jimin widziałem night ridera bez kasku!- krzyczał skacząc po pokoju.

Teacher's Pet || Jikook ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz