|7|

163 13 4
                                    

Jungkook

Głośne warknięcie wydobyło się z silnika mojego samochodu kiedy przyspieszyłem do granic możliwości.. linia mety była za zakrętem a ja szedłem łeb w łeb wraz z moim przeciwnikiem.

Warknąłem pod nosem próbując zajechać mu drogę w czasie zakrętu co w jakiś sposób zadziałało.

Linię mety przekroczyłem dosłownie kilka sekund wcześniej niż mój rywal. Spojrzałem na niego przez szybę samochodu i zauważyłem jak czerwono włosy uderza w kierownicę z widocznym zdenerwowaniem.

Myślał że wygra? Ze mną? - pomyślałem i prychnąłem pod nosem wysiadając zza kółka.
To był pierwszy i ostatni raz kiedy ktokolwiek zbliżył się tak blisko do wygranej.. miałem dziś gorszy dzień.

Odrazu okrążyła mnie grupa „fanów" jak i po prostu napalonych lasek wyglądających jakby urwały się z filmów „szybcy i wściekli". Nie ważne której części, w każdej te dziewczyny wyglądały identycznie. Krótkie miniówy, koszulki ledwo zasłaniające piersi. Odrażające.

Na metę dojechali również inni przeciwnicy, wszyscy opuścili samochody i podeszli do mnie pogratulować ze sztucznymi uśmiechami. Jedynie czerwono włosy Adonis nigdy nie miał na tyle odwagi by mi podać dłoń i pogratulować.

- egoistyczny dupek- prychnął mój przyjaciel gdy przyglądaliśmy się poczynaniom mojego odwiecznego wroga.

- Yoongi, co się dziwisz, jest wkurwiony. Nigdy ze mną nie wygrywa i traci połowę swojej kasy, nie rozumiem czemu nadal w to brnie- wzruszyłem ramionami spoglądając na papierosa trzymanego pomiędzy wargami mojego towarzysza.. świerzbiło mnie by sięgnąć po własną paczkę ale ze względu na maskę byłem bezradny.

- w sumie, nawet zabawnie się to ogląda- szarmancki uśmiech pojawił się na twarzy miętowo-włosego.

- chyba wracamy do domu, nie mam dziś chęci przebywać w miejscu gdzie powietrze ma w sobie więcej procent trawy niż tlenu.- kąciki moich ust delikatnie drgnęły, ale nadal próbowałem trzymać zimną postawę.

- coś w tym jest- mruknął i ruszył w stronę mojego samochodu.

Zajęliśmy miejsca na przodzie.. każdy obserwował jak zasiadam za kółkiem a później odjeżdżam z piskiem opon. Gdy tylko opuściliśmy sektor w którym mogłem być rozpoznany zdjąłem maskę i wyciągnąłem papierosa z paczki.

- czyli to dlatego cię tak nosiło przez cały czas, dziecko się uzależniło od nikotyny?- pokręcił głową rozbawiony.

- brzmisz jak mój ojciec którym, na szczęcie nie jesteś- wywróciłem oczami odpalając używkę i zaciągając się trującym dymem.

- nie chciałbyś takiego tatuśka?- zapytał poruszając znacząco brwiami.

- ja pierdole- burknąłem pod nosem- nie, nie chciałbym. Z takimi tekstami możesz się udać do jakiejś laski, nie do mnie. - powoli zacząłem się rozluźniać gdy do mojego organizmu dotarła odpowiednia dawka nikotyny..

- ale jesteś dzisiaj pyskaty, powinieneś okazać trochę szacunku starszym- poczułem uderzenie w ramię- masz jakieś problemy w szkole?

- co? W szkole?- zapytałem zdezorientowany zatrzymując się na pasach.

- w twojej pracy idioto! Może zamieńmy się miejscami bo ty i twoja świadomość mnie dobijecie- zasugerował.

- nie ma szans, nie dam ci prowadzić mojego samochodu- warknąłem- a w temacie pracy, jak ma być? Nic dziwnego się nie dzieje, zero bójek, zero sprzeczek, nawet nie ma tych głupich tygodniowych związków! Przysięgam, nic się tam nie dzieje!- skończyłem palić papierosa i wyrzuciłem niedopałek za okno.

Teacher's Pet || Jikook ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz