|11|

171 15 3
                                        

Jimin

Środa, godzina ósma, a sala przepełniona uczniami. Dzień jak każdy inny.

- wczorajsza impreza była taka zajebista!- powiedział uradowany Taehyung.

- kto normalny chodzi na imprezy w trakcie tygodnia?- wywróciłem oczami.

- ja nie jestem normalny- uśmiechnął się.

- wreszcie powiedziałeś coś mądrego.
Nagle do klasy wszedł pan Jeon, podszedł do swojego biurka i rzucił na nie teczki, wszyscy ucichli w przeciągu sekundy.

- jedziemy na wycieczkę- powiedział zaczynając się uśmiechać.
Wszyscy zaczęli zadawać pytania typu „co? Jaką wycieczkę?", „a w jakie miejsce?", „na ile dni?" Pytania się sypały a Jungkook powoli tracił cierpliwość.
- cisza! Zaraz na wszystko odpowiem, tylko na początek mnie posłuchajcie!- poprosił więc znowu umilkliśmy.- wycieczkę prowadzę ja z panią Davis, chcemy zrobić tygodniową wycieczkę do Miami, oczywiście transport będzie samolotem i autokarem. Koszty wycieczki będą dosyć wysokie, lecz jak wam przeczytam plan to zrozumiecie- mężczyzna podniósł jakąś kartkę i zaczął z niej wyczytywać plan wycieczki, który brzmiał dosyć atrakcyjnie.- w takim razie, jacyś chętni?- zapytał zerkając w stronę klasy. Każdy oprócz mnie miał uniesioną rękę. Taehyung gdy to zauważył, złapał mnie za dłoń i siłą uniósł ją do góry.

- okej czyli komplet!- klasną w dłonie i zanotował coś na kartce.
Spojrzałem na Taehyunga zrezygnowany.

- Tae nie mam kasy na taki wyjazd- mruknąłem.

- to ci się dołożę, musimy korzystać z szansy jaką mamy!- zachęcał a ja wywróciłem oczami.

- nie chce mieć u ciebie długów..- Taehyung jedynie uśmiechnął się głupkowato i skupił się na lekcji.

Za to ja nie mogłem się skupić na zajęciach. Ciągle w głowie miałem motocyklistę i nurtująca myśl.. z kim mi się on kojarzył? Skądś kojarzę ten uśmiech.. znam ten pieprzyk pod wargą, znam te tatuaże, ten styl bycia! Ale nie wiem do kogo one należą..
Przez moje bezsensowne myślenie lekcja dobiegła końca w ekspresowym tempie, uczniowie powoli opuszczali salę kiedy ja podszedłem do nauczyciela.

- mógłby..- odwróciłem się i zobaczyłem że jesteśmy sami- mógłbyś mnie wypisać z listy chętnych?- zapytałem niepewnie.

- dlaczego? Nie chcesz jechać?- zapytał zdziwiony, a ja pokręciłem głową.

- nie w tym rzecz, nie mam na to finansów..- głupio mi było się do tego przyznać przez co na policzki wpłynął mi delikatny rumieniec.

- ooh Jimin, to nie żaden problem, porozmawiam z dyrekcją i postaram się załatwić ci jakieś pieniądze od szkoły- uśmiechnął się delikatnie a mnie olśniło.. chociaż nie.. napewno nie.. to głupie..

- ale.. ale dlaczego? Jakie pieniądze?- zapytałem zdziwiony.

- jesteś bardzo inteligenty i w porównaniu do innych z twojej klasy, starasz się uczyć. Widzę że zależy ci na nauce, po za tym łatwo jest dostać dofinansowanie w naszej szkole, ponieważ możemy sobie na to pozwolić- wzruszył ramionami z uśmiechem.

- to głupie..- spojrzałem w dół.- czy uczniowie nie zaczną rozpowiadać jakichś plotek ze nie stać mnie nawet na wycieczkę?- zapytałem.
Poczułem jak mężczyzna kładzie dłoń na moim ramieniu, rękaw jego koszuli się znacznie podsunął a jego tatuaże ukazały.

- o to się nie martw, napewno tak nie będzie, wiele osób dostało już taką pomoc od szkoły- poklepał mnie po ramieniu, lecz ja nie potrafiłem się skupić, to było tak głupie.. te tatuaże.. ten uśmiech.. ten cholerny pieprzyk!
Nagle spojrzałem do góry przestraszonym wzorkiem. Czemu wcześniej na to nie wpadłem! Wszystko się zgadzało! Jego głupkowaty uśmiech i pieprzyk pod wargą! Te tatuaże! Z bliska korektor nie zakrywał ich na tyle dobrze by napis na knykciach nie był widoczny..

- ja już muszę iść, dziękuję za propozycję, zastanowię się nad tym, dowidzenia!- szybko założyłem torbę na ramię i wyszedłem z pomieszczenia.

Wyciągnąłem telefon z kieszeni i zadzwoniłem do taehyunga.

"Co tam Jimi-" nie zdąrzył dokończyć bo mu przerwałem.

"Nie ważne gdzie jesteś i ile lekcji jeszcze masz, za pół godziny widzimy się u mnie w domu" to były jedyne co powiedziałem przed rozłączeniem się.

Przez całą drogę do domu myślałem o tym co powiedzieć przyjacielowi, dopiero wtedy zrozumiałem że to nie jest najlepszy pomysł by mu o tym powiedzieć.. może po prostu mi się coś pomyliło? Tak, napewno tak było, Jungkook wie jakie są konsekwencje z umawiania się z uczniami.. z resztą.. każdy mówi że nie da się zdobyć jego serca.. to napewno nie on.. tylko dlaczego ten ktoś jest tak podobny?
Westchnąłem opierając się o drzwi wejściowe, czemu zawracam sobie głowę takimi głupotami?

Otworzyłem drzwi i odłożyłem torbę na podłogę. Wszedłem do salonu i gdy tylko usłyszałem głos przyjaciela to pożałowałem że w ogóle do niego zadzwoniłem.. co ja mu teraz powiem?

- Park Jimin! Gdzie jesteś?- wszedł w głąb domu- co się stało? Przez telefon brzmiałeś jakbyś właśnie odkrył największy sekret nieznany ludzkości- powiedział żartobliwie.

- a może odkryłem?- wywróciłem oczami na co chłopak się zaśmiał.

- napewno, jedyne co byś mógł odkryć to przepis na frytki z McDonalds, jakbyś chciał to znajdziesz na internecie- wzruszył ramionami.

- i ja cię nazywam przyjacielem?- zapytałem sam siebie opierając głowę o zagłówek.

- dobra przepraszam, koniec żartów, mów co się stało- spoważniał a ja jedynie spojrzałem w bok.

- po prostu mam gorszy dzień i chciałem z tobą spędzić czas..- powiedziałem niepewnie.

- Jimin, nie znam cię od wczoraj i wiem że nie uciekłbyś tak po prostu ze szkoły, to nie w twoim stylu..- zaśmiał się- musiało się coś stać, dlaczego nie chcesz mi powiedzieć?- zapytał a ja posmutniałem.

- po prostu.. to głupie, powiem ci ale nie dziś.. dziś to zły pomysł, nie wiem czemu tak zareagowałem, przepraszam..- odpowiedziałem cicho..

- Jiminie..- westchnął i objął mnie swoimi ramionami- ostatnio jesteś bardzo smutny, któryś raz z rzędu coś przedemną ukrywasz.. boję się o ciebie.. wiesz że masz we mnie poparcie, i naprawdę cię kocham, nie musisz się bać tego co ja pomyślę, nic nie zepsuje naszej przyjaźni, okej?- uśmiechnął się a mi zrobiło się miło na sercu.

- Tae zaraz się rozbeczę- powiedziałem kiedy moje oczy zaszły łzami- nie zasługuje na takiego przyjaciela jak ty..- mocno się w niego wtuliłem.

- już dobrze, mówię co myślę okej? Koniec tego smutku, możemy pójść przed treningiem do galerii i kupię ci twoją ulubioną kawę, myślę że to pomoże- zaproponował a ja pokiwałem głową.

- ah znasz mnie tak dobrze..- zaśmiałem się- no dobrze, skoro sam to zaproponowałeś..

~~~~~~~~~~

Przepraszam za tak długą nieobecność!:[

Myślicie że co się stanie w następnym rozdziale?

Teacher's Pet || Jikook ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz