YOONGI
Czy może być coś lepszego w sobotnie popołudnie, niż wylegiwanie się na kanapie ze swoją drugą połową i oglądanie jakiegoś filmu? Oczywiście, że nie. Dlatego właśnie dość zdenerwował mnie dzwoniący telefon. Podniosłem się delikatnie, by nie urazić w choćby najmniejszym stopniu mojego narzeczonego, którego brzuszek zrobił się już uroczo zaokrąglony i widoczny już na pierwszy rzut oka.
- Halo? Mam nadzieję, OMYGY że masz dobry powód by nam przerywać oglądanie ? - powiedziałem do Namjoona.
- Yoon, Yoon proszę odbierz kamerkę. - poprosił, po czym się rozłączył. Posłałem zdziwiony wzrok Chimowi, po czym odebrałem połączenie na kamerce od przyjaciela. Wcześniej brzmiał trochę chwiejnie.
- Stało się coś? Dlaczego jesteś w szpitalu? Namjoon? Wszystko dobrze? Z Jinem wszystko okej? - pytałem zmartwiony.
- Odpoczywa. - uśmiechnął się pogodnie. Nic z tego nie rozumiałem.
- Jest tam Jimin? Chcę wam kogoś przedstawić.- zakomunikował. Serce momentalnie podeszło mi do gardła. Czyżby mój przyjaciel właśnie dzisiaj został ojcem?
- Jestem, kogo chcesz nam przedstawić hyung? - zapytał Jimin przysuwając się do mnie.
- Przedstawiam wam moi drodzy, naszą córeczkę. Kim Jina. - znów się uśmiechnął, po czym odwrócił kamerkę tak, by było widać małe zawiniątko w łóżeczku obok niego. Obaj z Chimem patrzyliśmy to na siebie to w telefon.
- O matko... Namjoon hyung to cudowna wiadomość! - ucieszył się mój kotek.
- O jejku usta ma dosłownie jak Jin! O ja cię i takie same uszka! Jest przeurocza! I... Czy to są dołeczki?! To zdecydowanie ma po tobie hyung! Jest zdrowa prawda? - aferował się.
- Malutka jest zdrowa jak ryba, Jin też ma się dobrze. Teraz śpi, ale pewnie za chwilę się obudzi i będzie chciał Jinę na ręce. - mówił wciąż z rozczuleniem.
Nagle coś mi zadzwoniło w głowie.
- Hej Nam? Czy mała nie miała przypadkiem mieć na imię Narimee? - zapytałem.
- Miała, ale jak na nią pierwszy raz spojrzałem, to zauważyłem czystego Seokjina. Dlatego pierwsze dwie litery jej imienia, to cząstka jego imienia. A dwie pozostałe to moje imię. Myślę, że Jinnie mi to wybaczy. - zapewnił. Nagle coś odwróciło jego uwagę.
- Oh, o wilku mowa. Budzi się. Kończę i idę do niego. Trzymajcie kciuki, żeby mnie nie zabił za imię. - zaśmiał się, obiecał jeszcze, że wyśle zdjęcia małej, po czym rozłączył się.
Przez chwilę siedzieliśmy wciąż wpatrzeni w wygaszony ekran telefonu, każdy zamyślony. W końcu jednak udało mi się wyrwać z zamyślenia. Odwróciłem się do Chima promiennie się uśmiechając.
- A jak będzie mieć na imię nasza królewna? - spytałem kładąc dłoń na jego brzuszku.
- Królewna? Nie nie nie. Hyung, mówiłem ci, to chłopiec. Jestem pewien. - zaśmiał się. Od jakiegoś czasu prowadziliśmy małą sprzeczkę co do płci. Jimin wymarzył sobie chłopca, a ja raczej czekałem na małą księżniczkę.
- Jeszcze zobaczymy. Już za tydzień się dowiemy. - pocałowałem go w skroń.
- A jak damy na imię? Jeśli będzie chłopiec? A jeśli będzie dziewczynka? - zastanawiał się na głos.
- Podoba mi się pomysł Namjoona ze zlepkiem naszych imion. To w sumie dość popularne. I możliwe w naszym kraju. Pomyślmy...
- Yoojim? - zaproponował kociak. Coś mi nie pasowało...
CZYTASZ
You will be finally happy...~with me
FanfictionBogaty biznesmen Min Yoongi postanawia kupić kocią hybrydę w celu zaspokojenia swoich fantazji i poczucia samotności. Wszystko się zmienia, gdy po raz pierwszy widzi Jimina, który początkowo był tylko "zabawką". Yoongi obiecuje sobie, że przychyli n...