Chapter 34

751 30 5
                                    

YOONGI

Czy może być coś lepszego w sobotnie popołudnie, niż wylegiwanie się na kanapie ze swoją drugą połową i oglądanie jakiegoś filmu? Oczywiście, że nie. Dlatego właśnie dość zdenerwował mnie dzwoniący telefon. Podniosłem się delikatnie, by nie urazić w choćby najmniejszym stopniu mojego narzeczonego, którego brzuszek zrobił się już uroczo zaokrąglony i widoczny już na pierwszy rzut oka.

- Halo? Mam nadzieję, OMYGY że masz dobry powód by nam przerywać oglądanie ? - powiedziałem do Namjoona.

- Yoon, Yoon proszę odbierz kamerkę. - poprosił, po czym się rozłączył. Posłałem zdziwiony wzrok Chimowi, po czym odebrałem połączenie na kamerce od przyjaciela. Wcześniej brzmiał trochę chwiejnie.

- Stało się coś? Dlaczego jesteś w szpitalu? Namjoon? Wszystko dobrze? Z Jinem wszystko okej? - pytałem zmartwiony.

- Odpoczywa. - uśmiechnął się pogodnie. Nic z tego nie rozumiałem.

- Jest tam Jimin? Chcę wam kogoś przedstawić.- zakomunikował. Serce momentalnie podeszło mi do gardła. Czyżby mój przyjaciel właśnie dzisiaj został ojcem?

- Jestem, kogo chcesz nam przedstawić hyung? - zapytał Jimin przysuwając się do mnie.

- Przedstawiam wam moi drodzy, naszą córeczkę. Kim Jina. - znów się uśmiechnął, po czym odwrócił kamerkę tak, by było widać małe zawiniątko w łóżeczku obok niego. Obaj z Chimem patrzyliśmy to na siebie to w telefon.

- O matko... Namjoon hyung to cudowna wiadomość! - ucieszył się mój kotek.

- O jejku usta ma dosłownie jak Jin! O ja cię i takie same uszka!  Jest przeurocza! I... Czy to są dołeczki?! To zdecydowanie ma po tobie hyung! Jest zdrowa prawda? - aferował się.

- Malutka jest zdrowa jak ryba, Jin też ma się dobrze. Teraz śpi, ale pewnie za chwilę się obudzi i będzie chciał Jinę na ręce. - mówił wciąż z rozczuleniem.

Nagle coś mi zadzwoniło w głowie.

- Hej Nam? Czy mała nie miała przypadkiem mieć na imię Narimee? - zapytałem.

- Miała, ale jak na nią pierwszy raz spojrzałem, to zauważyłem czystego Seokjina. Dlatego pierwsze dwie litery jej imienia, to cząstka jego imienia. A dwie pozostałe to moje imię. Myślę, że Jinnie mi to wybaczy. - zapewnił. Nagle coś odwróciło jego uwagę.

- Oh, o wilku mowa. Budzi się. Kończę i idę do niego. Trzymajcie kciuki, żeby mnie nie zabił za imię. - zaśmiał się, obiecał jeszcze, że wyśle zdjęcia małej, po czym rozłączył się.

Przez chwilę siedzieliśmy wciąż wpatrzeni w wygaszony ekran telefonu, każdy zamyślony. W końcu jednak udało mi się wyrwać z zamyślenia. Odwróciłem się do Chima promiennie się uśmiechając.

- A jak będzie mieć na imię nasza królewna? - spytałem kładąc dłoń na jego brzuszku.

- Królewna? Nie nie nie. Hyung, mówiłem ci, to chłopiec. Jestem pewien. - zaśmiał się. Od jakiegoś czasu prowadziliśmy małą sprzeczkę co do płci. Jimin wymarzył sobie chłopca, a ja raczej czekałem na małą księżniczkę.

- Jeszcze zobaczymy. Już za tydzień się dowiemy. - pocałowałem go w skroń.

- A jak damy na imię? Jeśli będzie chłopiec? A jeśli będzie dziewczynka? - zastanawiał się na głos.

- Podoba mi się pomysł Namjoona ze zlepkiem naszych imion. To w sumie dość popularne. I możliwe w naszym kraju. Pomyślmy...

- Yoojim? - zaproponował kociak. Coś mi nie pasowało...

You will be finally happy...~with meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz