zakończenie fanfiku Rodzina Monet: skarb

1.4K 45 12
                                    

Zawinęłam nadgarstki bandażem i rzuciłam się na łóżko. Nigdy nie czułam takiego zawodu samą sobą. To było przykre i głupie. Do tego najgorsze było to że jak miałam pocięte ręce, to nie mogłam ćwiczyć na siłowni. Chyba że biegać na bieżni, ale to i tak było słabe. Musiałam jeszcze oczywiście udawać przed braćmi że wszystko w porządku. Nienawidzę tego, to jest jak jakiś narkotyk. Chwilę daje ulgę ale potem do człowieka dochodzą konsekwencje czynu. Głupie to wszystko. Najgorsze. 

Leżałam i ryczałam w poduszkę sama nie wiem ile ale w końcu usłyszałam pukanie do drzwi.

- Adie, wszystko dobrze? - zapytał Will.

- T-tak. W porządku. - wyskamlałam szybko ocierając łzy z twarzy.

- Mogę wejść?

- Tak... - westchnęłam.

Mój drugi z kolei najstarszy brat wszedł do mojego pokoju i usiadł przy mnie na łóżku. Ja leżałam obrócona do niego plecami. Po mojej twarzy jeszcze spływały gorące łzy więc nie mogłam się do niego odwrócić. 

- Coś się stało?

- Nie?... A co?

- Słyszałem jak na kogoś krzyczałaś.

- Ja na kogoś krzyczałam? T-to było przez telefon. Pewna osoba mnie zdenerwowała i zawiodła.

- Możesz mi powiedzieć dokładniej, Adie?

- N-no, ta osoba mi coś obiecała że czegoś już nigdy nie zrobi, a to zrobiła.

- Kto to był? - spytał kładąc mi rękę na głowie.

- Moja... Przyjaciółka.

- Pokaż twarz, Adie. Płaczesz przez nią prawda? Jeśli tak to nie była ona ciebie warta.

Przeszłam do pozycji siedzącej. A on spojrzał na moje ręce. O nie! Miałam na nich krew! Przesiąkła ona przez bluzę.

- Co ci się stało w dłonie? - spytał głosem który spoważniał.

- Nic takiego... Aaa, to czerwone to nic. Ja... Malowałam farbami mi się troszkę farby wylało.

Will złapał mnie za jeden z nadgarstków a ja syknęłam z bólu i go zabrałam.

- Adele, pokaż co ci się stało w nadgarstki.

-Serio nic!.. 

- Adele, zrozum, albo powiesz mi albo Vincentowi, a uwierz mi że on inaczej będzie postępował.

- Will... Ja przepraszam... Ja nie chciałam! - wypowiedziałam po czym przytuliłam się do niego i zaczęłam płakać. Brat mnie również objął.

- Powiem ci coś. - szepnął. - Nikt nie ma prawa cię krzywdzić, nawet ty sama. 





// Sorki że to jest takie krótkie itd. ale nie mam już pomysłów na tego fanfika. Nie wiem jak tu ubrać myśli w rozdziały. Wymyśliłam tylko że jej chłopak powie że się wyprowadza za półtora roku, tamta przejdzie załamanie, potem będzie ten wypadek Hailie i Tony'ego co ją jeszcze bardziej załamie i Vince ją do psychologa zapisze itp.  Ten fanfik zostanie zapisany jako zakończony ale to nie oznacza że pewnym jest jego zakończenie. Może jeszcze kiedyś napiszę królewnę, perełkę czy diament. Mam jeszcze limit zmniejszony do godziny i sobie ledwo radzę z pisaniem. Ale mam zamiar napisać chociaż do końca Call me Adie co i tak zajmie na pewno bardzo wiele czasu. Sam pierwszy rozdział zajął mi aż dwa tygodnie. Możecie tam wpaść, przeczytać i zagłosować ale ja was do niczego nie zmuszam. Jeśli chcecie jakiegoś innego fanfika rodziny monet to polecam wam fanfik pisany przez Elizę Monet. Jej jest moim zdaniem 15 razy lepszy  od tego mojego + do tego ma więcej części. Miłego dnia kochani! Do zobaczenia... 

@Eliza_Monet    < - jej nazwa.

Rodzina Monet (My Version)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz