Rozdział XVII - Pique zjebałeś klimat

57 9 11
                                    

! Gejoza !

- Boże co tu się stało - Luka rozejrzał się po pojeździe. Wszyscy już spali, nawet profesjonalny kierowca Xavi.

- Czemu nie śpisz? - zapytał Ramos opierając głowę o ramię Chorwata.

- Przyśniło mi się, że ciotka Krepina mnie goni i się obudziłem - przetarł oczy - Zastanawia mnie tylko jakim cudem siedzę obok ciebie.

- Pewnie lunatykujesz - uśmiechnął się Hiszpan - W sumie to super, że teraz siedzisz ze mną, strasznie nudno było tak samemu.

- Mam wrażenie, że coś jest nie tak - Modrić podrapał się po głowie - Znaczy na pewno coś jest nie tak, ale jeszcze nie wiem co.

- Wszystko jest w porządku - ziewnął - Jak na razie.

- No może masz rację - spojrzał na uśmiechniętego Ramosa - Co?

- Tak ci się fajnie włosy ułożyły - przybliżył się do Chorwata - Mogę w końcu dokończyć? Teraz już raczej nikt nam nie przeszkodzi.

Rozejrzał się dookoła, a po chwili złączył ich usta w delikatny pocałunek.

- Volim te Sergio - szepnął po chwili.

- Nie chcę wam przerywać - usłyszeli głos Gerarda - Nie chcę też was martwić, ale skoro Xavi śpi to kto kieruje?

- Kurwa mać - jęknął Ramos - Ja pierdole!

- Kurwa Zamknij mordę! - krzyknął Rakitić - Pali się czy jak?

- Gorzej - powiedział Pique.

- Kurwa mać obudź się! - wrzasnął Ivan kiedy zauważył, że kierowca autobusu śpi.

- Co się dzieje? - zapytał Xavi rozglądając się dookoła - Kurwa zasnąłem.

Mężczyzna złapał za kierownicę i zjechał na pobocze.

- Nikt nie umarł?

————————————————

No już macie
Ale nie róbcie mi nic 😭

Szkoła Gwiazd || Modrić × Ramos || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz