Rozdział 6

54 6 2
                                    

Shawn Black

Byłem wkurwiony. Najgorsze, że ten idiota miał rację. Wcześniej nie byłem lepszy od niego, praktycznie co kilka dni potrafiłem przespać się z pierwszą lepszą dziewczyną, czasem nawet kilkoma. Jednak po sytuacji z… Przełknąłem ślinę. Nie mogę o niej myśleć. Za dużo mam z nią wspomnień.

Wsiadłem do auta i ruszyłem w drogę. Kingston nie znajduję się jakoś blisko, dlatego czeka mnie długa podróż. Najchętniej po tym wszystkimi zapaliłbym, ale nawet na to nie mam czasu.

Zacisnąłem mocniej dłonie na kierownicy, przed oczami pojawiły się niechciane obrazy. Kobiety z krótkimi włosami, którego końcówki były niebieskie. Jej szczupłego ciała, które nieraz wiło się przede mną w ekstazie. Nawet przypominał mi się jej pewny siebie głos, chociaż ta ledwo łapała oddech. Przyspieszyłem licząc, że to pozwoli mi chociaż na moment zapomnieć. Na niewiele się to zdało. 

Minęło już tyle czasu a ja ciągle o niej myślę. Wciąż wmawiając sobie, że to wina tego jak dawno z nikim nie spałem. Nie mogłem jednak nic na to poradzić, że nie potrafiłem tego zrobić. Jestem zdrowymi młodym mężczyzną, a na widok innych kobiet nie czuje absolutnie nic. Na początku byłem pewny, że mi przejdzie i skupiłem się na pracy oraz rodzinie. Teraz jednak czuję, jakby mój problem był dużo głębszy.

Spojrzałem na telefon, który zaczął dzwonić dostrzegając, że to Eric odebrałem na głośno mówiący. Przynajmniej na chwilę zapomnę o motylu, który okazał się być zdradziecką żmiją. W końcu od początku spiskowała ze swoim bratem, żeby nas pozabijać. Zacisnąłem usta przypominając sobie co zrobili mojej siostrze. Tylko dlaczego pomimo to nie potrafię jej nienawidzić?

- Shawn kurwa. Słuchasz mnie!

- Nie. - ten prychnął a ja przewróciłem oczami. Wciąż byłem na niego zły, że poderwał moją siostrę. Chociaż muszę przyznać, że swoją obecnością podczas trudnych chwil Awy, nieco to odpokutował. - Mów wyraźnie. 

- Mam rozwalony nos! - krzyknął, a mi zachciało się śmiać. Przynajmniej gdy nie dostał do mnie drugi sens jego słów.

- Co zrobiłeś mojej siostrze?

- Nigdy bym nie skrzywdził Awy. Przestań wreszcie mnie o to podejrzewać. Oberwałem od niej przypadkiem. Teraz jestem na sorze, żeby nastawili mi nos. Ale nie po to dzwonię. Jesteś już w domu?

- Jeszcze nie, ale za kilka minut powinienem być. - nawet nie zauważyłem kiedy minęła mi podróż. - Jak w ogóle do tego doszło?

Muszę się skupić i przestać myśleć o tej przeklętej kobiecie.

- Byliśmy na spacerze i wystraszyła się głośnego samochody, podskoczyła i jak się domyślasz przy okazji złamała mi nos. Mógłbyś z nią porozmawiać? Ze mną pewnie nie będzie chciała.

- Jesteś kompletnym kretynem. 

- Zamknij się. Ja przynajmniej przy niej jestem. - zacisnąłem szczękę na słuszność jego słów. Ostatnio zaniedbywałem siostrę. Mówię na Erica a to ja najbardziej zawiniłem. Nie obroniłem mojej siostry. - Zresztą nie będę się teraz o to kłócił. Mam dosyć.

Chłopak się rozłączył a ja poczułam się głupio. W końcu gdyby nie on, to nie mam pojęcia jak dałabym radę to wszystko ogarnąć. Od dziecka marzyłem, żeby rządzić Blacks albo Devils jednak okoliczności w jakich się to odbyło były przytłaczające. 

Ojciec po śmierci mamy nie był w stanie tego robić. Zresztą wuj Aron również. Obaj zaczęli zapijać smutki. Jedyne co pomaga mi się o nich nie martwić to obecność Axela. On na pewno ich przypilnuje żeby nie zrobili niczego głupiego. 

Dzieci Mafii 2 [18+] (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz