Rozdział 47 (18+/16+)

64 7 0
                                    

Mia Darkness

Westchnęłam. Byłam na granicy snu i jawy. Mimo to czułam jak po moim ciele przechodzą dreszcze. Nie miałam pojęcia dlaczego, przynajmniej do chwili, gdy nie otworzyłam oczu i nie spojrzałam na sunącą po moim ciele dłoń.

- Ryan.

- Nie mogłem się powstrzymać. - ponownie westchnęłam, kiedy poczułam jak całuje mnie po karku. Zacisnęłam dłonie na pościeli, gdy jego palce były na moich pośladkach. - Z chęcią bym to powtórzył, ale obiecałem ci karę.

- Co?

Jęknęłam. Zacisnął palce na moim tyłku i już wiedziałam o co mu chodzi.

- Wypnij się.

Zagryzłam wargę. Powinnam się mu sprzeciwić i odmówić. Zamiast tego zrobiłam co mi kazał. Ledwo hamując się kiedy zaczął.

- Pierwszy. - pogładził mnie i szepnął. - Jak myślisz na ile zasługujesz za swoje pyskowanie? No dalej Mia. Inaczej sam zdecyduje.

- Pięć.

- Jakoś mało może dziesięć.

Miałam ochotę powiedzieć po co mnie pytał skoro zdecydował sam i nie wziął mojej sugestie pod uwagę. Wtedy jednak kontynuował. Miałam nadzieję, że nie zauważył, jak bardzo mi się to podobało. Z każdym kolejnym klapsem robiło mi się coraz cieplej między nogami. Zresztą chyba również zrobiłam się nieco mokra. 

- Dziesięć. A teraz po ra zobaczyć moje dzieło.

- Stój.

Nie zdążyłam go powstrzymać, gdy odkrył nasze ciała i rzuciła kołdrę na podłogę. Byłam zażenowana. W końcu jedynie cud mógłby mnie uchronić przed upokorzeniem. Albo jego nagła ślepota. Niestety natychmiast zauważył do jakiego stanu mnie doprowadził. Przeklęty Ryan.

- O Mia. Nie sądziłem, że aż tak to lubisz. Jesteś bardziej podniecona niż wczoraj. - jęknęłam kiedy obrócił mnie na plecy. Moje biedne pośladki. Cała się spięłam, kiedy poczułam palce na mojej kobiecości. - Jak myślisz, może jednak powtórzymy to co robiliśmy wczoraj?

Oblizał usta. Po raz kolejny zaczęłam się zastanawiać jak ktoś o takim wyglądzie, może być taki. Anioł, ale jedynie z wyglądu. Zresztą nie mogłam się nadziwić, jak szybko wróciła mu pewność siebie. Jeszcze wczoraj, zwłaszcza z początku zachowywał się zupełnie inaczej. Kiedy zaczął jeździć palcem po moim wejściu jęknęłam, chociaż nie z podniecenia.

- Jesteś obolała?

- Trochę.

- W porządku. - odsunął się, a mi zrobiło się nagle chłodniej. - Pójdę zrobić nam śniadanie, a ty odpoczywaj.

- Nie chcesz się najpierw ubrać?

Mój wzrok zjechał od jego umięśnionych pleców na równie wysportowane pośladki. Zazdroszczę mu takiego wyglądu. Chociaż osobiście mi by się nie chciało ćwiczyć, żeby takowe mieć. Także pozostanę przy swojej sylwetce. Przy nim nawet sportowiec prezentowałby się marnie. Oblizałam usta co nie uszło jego uwadze. 

- Przestań.

- Co? - zapytałam nie rozumiejąc co ma na myśli. 

- Nie musisz mnie dłużej przekonywać. Nie będę się ubierał.

Zaśmiałam się kiedy klepał się w tyłek. Błagam on mnie wykończy. Kiedy wyszedł, wstałam z zamiarem ogarnięcia się. Skrzywiłam się czując pieczenie. Jakoś jednak to zniosę, zresztą nie mam innego wyjścia. Poszłam pod prysznic. Dolna część mojego ciała była obolała. Mimo to nie mogłam przestać się uśmiechać. Zrobiłam to. W końcu się odważyłam. 

Dzieci Mafii 2 [18+] (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz