Rozdział XII - duch, cud i buch

75 9 26
                                    

! Pijany Modrić !

- Jezus Maryja - krzyknął Sergio kiedy zobaczył Lukę - Co ci się stało?

- Ja nigdy nie zaznam spokoju - przytulił Hiszpana - Nawet nie wiedziałem, że ciotka Krepina ma siostrę.

- Że co kurwa - na samą myśl o tej kobiecie Ramosowi robiło się niedobrze.

- Weź mnie dobij.

- Nie będę cię bił a nic takiego - powiedział przeczesując dłonią włosy Chorwata - Ale za to chętnie się z tobą napiję.

- To się źle skończy - szepnął - Ale dobra.

---------------------------------------------------------

- Ładne masz oczy - Luka wpatrywał się w oczy Ramosa - Takie ładne są, kolorowe.

- Wiesz co? - spojrzał na kompletnie pijanego Lukę - Masz bardzo słabą głowę.

- Do ciebie zawsze - chciał go przytulić, ale spadł z kanapy.

- Muszę częściej z tobą pić - pomógł wstać chłopakowi.

- Coś mówiłeś? - zapytał próbując utrzymać równowagę.

- Tak, mówiłem, że bardzo cię kocham - szepnął Luce do ucha.

- Ja chyba też cię kocham - zawahał się - Ale to już bardziej skomplikowane. Kocham cię jako przyjaciela, ale też inaczej niż przyjaciela, jakoś tak bardziej. Skomplikowane no nie?

- Ani trochę - złapał Chorwata, który potknął się o własne nogi - Może lepiej idź już spać, bo jeszcze mi się tu zaraz zabijesz.

- Nie - pokręcił głową - Bo ta wiedźma tu przyjdzie i będzie mnie torturować jak ciotka krepina, albo duch Krepiny, boję się jej.

- Zostanę z tobą - uśmiechnął się - Jak coś to cię obronię, śpij.

- Mogę cię o coś zapytać? - popatrzył na Sergio, który kiwnął głową - Czy da się zamknąć szafkę tak szybko żeby zdążyć schować w niej ten klucz?

- Nie wiem, sprawdź - schował twarz w dłoniach.

- A dlaczego czas płynie?

- Ja pierdole - spojrzał na zegarek - Już nigdy więcej z tobą nie wypiję.

- Kochałbyś mnie gdybym był robakiem?


Praca gwiazd || Ramos × Modrić || Część IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz