Część 1. [METEORYT] Epilog.

154 23 28
                                    

Pewnego deszczowego poranka pod koniec września, dwa kudłate koty siedziały na parapecie i obserwowały ludzi wychodzących do pracy. Ku ich wielkiej radości raz na jakiś czas ktoś wpadał w kałużę, a na innego sąsiada spadała fontanna wody spod kół samochodu. Przednia rozrywka.

— Czarny, a jak oni przestana nas rozumieć, to się sami w niczym nie połapią. Zginą marnie bez naszej pomocy. Jak myślisz, ile to jeszcze potrwa — spytała biała kotka, czyszcząc sobie ucho.

— Nie wiem. Tyle lat jakoś sobie radzili, to i teraz powinni. — Czarnuszek bawił się końcem ogonka.

— Nie tych dwoje — martwiła się Śnieżynka. — Oni są tacy nieporadni.

Czarnuszek stracił zainteresowanie dyskusją i poszedł grzebać pod szafą w przedpokoju. Pewnie wpadła mu tam jakaś zabawka albo piłeczka, ewentualnie stary chrupek. Po chwili kocur przyturlał nieduży srebrny kamień, który zatrzymał się tuż przed różowym noskiem kotki. Był matowy, ale w słońcu wydawało się, że emituje różową poświatę. Kamień, nie nos. Odetchnęła z ulgą.

— Meteoryt! Masz jeszcze jeden kawałek! — ucieszyła się Śnieżynka.

— Znalazłem miejsce, gdzie jest ich bardzo, ale to bardzo dużo! — Tajemniczo zmrużył zielone oczy Czarnuszek, po czym przeciągnął się, wyprostował tylne łapki i zwinął się w kłębek.


Koniec części pierwszej :) ...  z trzech! [w pierwszym tomie]

  z trzech! [w pierwszym tomie]

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie jestem z cukru - Chorobliwy Brak Chłopaka - tom 1 [seria CBC] [1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz