W opozycji do burzliwego sierpnia wrzesień minął bardzo spokojnie. Powoli odzyskiwaliśmy równowagę. Wybite szyby w oknach wymieniono, zniszczone konstrukcje zastąpiono nowymi, połatano rozerwane ulice, a spalone połacie trawy zaczęły odrastać zielonymi źdźbłami. W całym mieście stopniowo usuwano widoczne i odczuwalne skutki deszczu meteorytów. Te duchowe, które pozostały, wciąż wisiały nam nad głowami, owiane zmową milczenia. Wszyscy czuli się nieswojo, jakby coś zostało umyślnie przemilczane.
Rodzice pracowali od świtu do zmierzchu, a na ich twarzach malowało się coraz to większe zmęczenie, więc mogłyśmy tylko przypuszczać, że na dobre zakończenie musimy jeszcze poczekać. Było jasne, że nie mogli dzielić się z nami na bieżąco informacjami.
Zapragnęłam stać się dociekliwa i podejrzliwa — jak Alicja. Przewidywać, odważnie szukać, ale zamiast tego nadal tkwiłam w zawieszeniu. Wciąż byłam tak samo ufna i łatwowierna, a gdy przychodziło co do czego, szukałam schronienia i zamykałam mocno oczy. Nigdy nie analizowałam, nie interpretowałam, ale brałam sprawy w swoje ręce. Starałam się, żeby szły w dobrym kierunku. W tamtym momencie musiałam zatrzymać się i przeczekać, wsłuchać się we własne potrzeby, w wewnętrzny głos. Czekałam na coś, co zmieni bieg wydarzeń, choć nie wiedziałam, co to może być.
***
W przeddzień wesela, z samego rana widziałam Jolkę rozmawiającą z cieciem, tfu z dozorcą, tfu z agentem P.A.W. Archaniołem Gabrielem, to znaczy z Gabrielem Aniołem w jego piwnicznym biurze. Z tym śliskim, typem, który nie lubi kotów.
Czarnuszek zawsze na niego psioczył. Gabriel zamykał na klucz drzwi od piwnicy i nie chciał wpuszczać do klatki schodowej, a Czarny był strasznym powsinogą. Zawsze znajdował sposób na ucieczkę, ale wrócić już nie potrafił, więc wył pod drzwiami, czekając na ratunek.
Wracając do Anioła. Nie byłam nigdy tą wścibską siostrą, ale akurat leżałam plackiem pod piwnicznym, lekko uchylonym oknem. Widziałam, jak Gabriel otoczył Jolę swoimi anielskim ramieniem, głaskał ją po plecach i ewidentnie pocieszał, a potem dał jej kopertę, pewnie z wypłatą i wizytówkę, gdyby chciała do niego dzwonić. Jolka na schodach otworzyła kopertę i rechotała kilka minut, ale nie wiem z czego, bo już nie zdążyłam tego dostrzec. Kiedy został sam, podszedł do piwnicznego okienka, zamknął je, po czym rozmawiał przez telefon, tak cicho, że nic już nie słyszałam.
A koty? Miały tę imprezkę w poważaniu. Wieczorem, zlewając moje nerwowe sprzątanie pokoju, skończyły toaletę i położyły się do starego, pustego pudła na kapelusze. Wyglądały jak chiński znak Ying—Yang — dwa idealne, biało-czarne kleksy miękkiego futerka. Cały świat leżał im u stóp.
A właśnie, wesele. Teoretycznie, dla młodej pary to najcudowniejszy dzień w historii ich związku, a w praktyce — ogrom pracy. Zostało już bardzo mało czasu do uroczystości, a ja nadal nie miałam w co się ubrać, starałam się więc korzystać on-line z pomocy i rad przyjaciółek, bardziej ogarniętych w kwestiach mody, ale nic z tego i tak nie wyszło. Żadna z zamówionych przez internet sukienek nie pasowała. Przejście przez osiedlowe sklepiki z odzieżą z drugiej ręki skończyło się fiaskiem i migreną.
Jeśli miałabym porównywać figurę swoją i Jolki do księżniczek Disneya, to Jolka byłaby zwiewną i eteryczną Mulan. O ile szczupła Jolka wyglądała rewelacyjnie w każdej sukience, to ja wylewałam się dekoltem i nie dopinałam na tyłku. Dramat, szczególnie w czasach kiedy Kim Kardashian nie była jeszcze modna. Obeszłyśmy wszystkie sklepy, przeglądnęłyśmy z Jolką każdy zakątek internetu. Nic. Pasowała na mnie granatowa kiecka ze studniówki szyta na miarę i ta zielona, którą miałam w domu, ta z zamkiem na plecach, do którego nie mogłam swobodnie dosięgnąć i za każdym razem musiałam zwijać się w paragraf, aby ją zapiąć. Ostatecznie mogłam nie iść na to wesele wcale, w końcu nadal nie dostałam oficjalnego zaproszenia.
CZYTASZ
Nie jestem z cukru - Chorobliwy Brak Chłopaka - tom 1 [seria CBC] [1]
Literatura Feminina16+[Komedia/Przygoda/Miłość] Chorobliwy Brak Chłopaka, a w skrócie CBC, to wirus dziesiątkujący nastolatki. Niestety osobniczki ze słabą odpornością borykają się z nim również w wieku dwudziestu, a nawet trzydziestu lat. Czy to możliwe, aby CBC stał...