• 2 •

112 9 11
                                        

Todoroki

Kiedy Midoriya wyszedł szybko z salonu i pobiegł do pokoju uznałem że coś jest nie tak więc udałem się za nim kiedy szedłem po schodach usłyszałem zamykanie drzwi domyśliłem się że to midoriya zamknął się w pokoju tylko dlaczego się tak dziwnie zachowywał ? Podszedłem do drzwi i usłyszałem lekki cichy płacz więc zapukałem.
Nikt nie odpowiedział więc zapukałem drugi raz , znowu nic lecz po paru sekundach usłyszałem kroki ktoś podszedł do drzwi i uchylił powoli  .

- Hej Midoriya czy wszystko w porządku? Tak nagle uciekłeś i nie powiedziałeś dlaczego wszyscy się zmartwili a Uraraka myśli pewnie że to przez nią - powiedziałem .

- Wszystko w porządku po prostu... Um... Się źle poczułem, tak to przez to nie martw się - odpowiedział drżącym i przestraszonym głosem na głowie znowu miał kaptur a głowę schyloną by nie było widać jego twarzy .

- Jesteś pewny że dobrze się czujesz ? Brzmisz trochę jakbyś płakał przed chwilą  - dopytywałem bo się trochę o niego martwiłem .

- Tak jestem pewny - powiedział cicho jakby zbierał się na płacz . Poczym chciał już zamknąć drzwi lecz w ostatniej chwili dałem tam nogę by je zblokować ten tylko podniósł głowę i spojrzał mi w oczy . Wtedy dopiero zobaczyłem jego zapłakana twarz i podkrążone oczy .

- Midoriya wiem że coś jest nie tak proszę możemy porozmawiać? - zapytałem troskliwym głosem i dodałem - Chcę tylko ci pomóc ...

Chłopak tylko kiwnął spokojnie głową wpuścił mnie do środka pokoju.

Izuku

Kiedy się uspokajałem nagle zapukał ktoś do drzwi wziąłem głęboki wdech i wydech , zapukał drugi raz więc poszedłem odtworzyć za drzwiami stał Todoroki pytał mnie czy wszystko w porządku nie chciałem go okłamywać ale nie chciałem też by wiedział czemu tak się zachowałem Chłopak chciał porozmawiać na tem temat mówiąc że wie że coś jest nie tak więc tylko kiwnąłem głową i weszliśmy do mojego pokoju zamknąłem drzwi i usiadłem obok Todorokiego na łóżku .

- No więc czego byś się chciał dowiedzieć - powiedziałem głosem jakby nic się nie stało.

- Chciałbym byś mi powiedział dlaczego jak Uraraka cię puściła uciekłeś i nic nikomu nie powiedziałeś....

- Wiesz to trochę ciężki dla mnie temat ..... - schyliłem głowę by nie widział mojej twarzy i zacząłem myśleć jak mu to wytłumaczyć - wiesz jakby no ... nie lubię jak ktoś mnie dotyka bez mojej zgody a Uraraka minie przytuliła ale nikt mnie nie pytał o zgodę i jakoś tak wyszło ...

- Rozumiem cię ... Czy jest jakiś powód dlaczego nie lubisz jak ktoś cię dotyka ? - powiedział to spokojnym głosem

- Ja ..... Um... - Zebrały mi się łzy w oczach i przypomniały wszystkie zdarzenia z tamtego okresu - nie chce o tym rozmawiać...

- Ale mnie możesz zaufać będę po twojej stronie - powiedział i od ruchowo objał ręką żeby mnie uspokoić..

- T-todoroki p-proszę ... - powiedziałem zszokowanym głosem i łzami cieknącymi mi po policzkach - w-weź r-rękę....

Chłopak szybko zabrał rękę , wstał i zaczął mnie przepraszać mówiąc że chciał mnie uspokoić i zrobił to odruchowo potem usiadł z powrotem na łóżku

- Czy jest coś co ciąży na ciebie i mógłbyś się ze mną tym podzielić? - zapytał zaciekawiony 

Miałem na sobie jeszcze dużo rzeczy które na mnie ciążyły i założę się że jeszcze dojdą kolejne . Przez jego słowa również przypomniało mi się dużo strasznych rzeczy których doświadczyłem jak śmierć mojego ojca , prawie zagryzienie przez psa , mój najlepszy przyjaciel który mnie opuścił w wieku 5 lat bez pożegnania no i dochodzi do tego choroba mojej matki która ledwo się trzyma oczywiście jest jeszcze dużo innych zdarzeń które mi się przypomniały ale te były najboleśniejsze  . Przez to wkurzyłem się i przez nieopanowane emocje powiedziałem wkurzonym i załamanym głosem :

- Przepraszam Todoroki i nie mam ochoty już o tym rozmawiać. Mogę cię prosić o opuszczenie mojego pokoju chciałbym być sam ....

- Dobrze już ci nie przeszkadzam mam nadzieję że nie będziesz siedział ciagle w pokoju i wpadniesz czasem na dół z nami pogadać..

- Zobaczę - powiedziałem i podszedłem do drzwi mu je otworzyć po czym wypuściłem go I pomachałem z usmiechem na pożegnanie... Oczywiście że jak tylko zamknąłem drzwi to mój uśmiech zszedł a ja zalałem się łzami .

Z wyrzutami sumienia i pod wpływem nie opanowanych emocji wziąłem mały podręczny scyzoryk podwinąłem rękaw i zacząłem się ciąć byłem taki załamany ze nie czułem bólu i chciałem więcej i więcej kiedy miałem juz cała rękę w krwi opamiętałem się i zacząłem szukać bandaży w łazience znalazłem parę i owinąłem rękę potem wziąłem czysta bluze z za długim rękawem i ją ubrałem
Potem opadłem na  łóżko schowałem się pod kołdrę i zacząłem znowu płakać po jakiejś godzinie zasnąłem z wyczerpania...

  ======================================================

      Przepraszam że rozdział wyszedł taki krótki 😅

Once happy Once sad | BakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz