Charper 13

1.2K 55 1
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy obudziłam się rano, czułam się cholernie obolała, ale przede wszystkim spełniona i usatysfakcjonowana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy obudziłam się rano, czułam się cholernie obolała, ale przede wszystkim spełniona i usatysfakcjonowana. To co stało się wczoraj, było bardzo dobre. Nie żałuje niczego co pomiędzy nami zaszło. Nawet z chęcią bym to powtórzyła. Leniwy uśmiech wpełz na moją twarz, przekręciłam się na bok by ujrzeć naprawdę kurwa smakowity widok. Inaczej tego nazwać nie można... Bone, a raczej Marcus leży na plecach, jedno z jego ramion jest pod jego głową, drugie natomiast oplatało mnie w pasie. Dokładniej mówiąc leżałam na jednej z jego rąk. Miałam więc cholernie cholernie bardzo apetyczny widok jego ciała, które było wyeksponowane. Mogłam dobrze przyjrzeć się jego wszystkim tatuażom, a przede wszystkim miałam bardzo dobry widok jego stojącej w porannym wzwodzie erekcji. Tak, zdecydowanie to cudownie zajebisty widok...

— Wiesz, że czuje na sobie twoje spojrzenie? — W jego zachrypniętym głosie wychwyciłam nutkę zadowolenia jak i rozbawienia.

— Po to mam oczy by patrzeć — Odpowiadam mu szczerze, wciąż mając wlepiony wzrok w jego ciało. — Dobra a teraz na poważnie, potrzebuje pomocy — Podnoszę na niego wzrok

— Z czym? — Obserwuje mnie uważnie, a ja czuje jak na moje policzki wpełza rumieniec.

— Musisz mnie zanieść do łazienki, bo nie dam rady tam sama dojść — Mamrocze po chwili. Bone natomiast wybucha gromkim śmiechem — To nie jest śmieszne! — Piszczę zażenowana — Nie śmiej się! — Wale go delikatnie ręką w pierś.

— Dobra już dobra.. Wstajemy musze przecież cie zanieść — Uśmiecha się wyraźnie bardzo zadowolony i dumny z siebie

— Coś za bardzo na zadowolonego z siebie wyglądasz..

— Bo tak jest. Sprawiłem iż moja kobieta nie może chodzić w kurewsko dobry sposób — Wnosi mnie do łazienki, po czym stawia pod prysznicem — Wykąpać się tez ci pomogę — Dołącza do mnie za nim zdążę zaprotestować i włącza prysznic.

Zapowiada się kurewsko ciekawie.

Kiedy wreszcie zostałam wypuszczona z pokoju jak i spod prysznica, co po długich błaganiach, że nie dbam rady udało się. Co za tym idzie udaje się powoli do baru, gdzie zapewne wszyscy teraz przesiadują. Teraz ledwie co chodzę.. Jak do cholery udało mu się mnie namówić do tego? A nie przepraszam, on kurwa po prostu cytuje ,, sięga po to co do niego należy ,, Ten sukinsyn zerżną mnie w każdym zakamarku łazienki. Choć to akurat było kurewsko przyjemne, to chodzenie już nie. Najgorsze było to, że każdy się na mnie patrzył z tym pierdolonym głupim uśmieszkiem, albo gwizdał. Jeszcze inni natomiast gratulowali Bone, tego jakże cudownego dokonania.

Prycham

A Bone jak na pieprzonego samca Alfa stada przystało chodził kurwa cholernie dumny jak paw. Skubany. To ja się krzywię za każdym razem kiedy idę, a co dopiero mowa o posadzeniu tyłka na krzesło. Ledwie, ale się udało. Teraz nie mam zamiaru ruszać stąd tyłka.

— Taa.. Ciesz się do cholery.. Zobaczymy jak długo to potrwa — Mamroczę do siebie pod nosem

— Co tam mówiłaś kochanie? — Uśmiecha się głupkowato. Jaka ja mam ochotę zetrzeć ten jego uśmieszek z twarzy.

— Tak, przynieś mi coś do jedzenia — Fuknęłam patrząc na niego morderczym wzrokiem.

— Już się robi — Mruga, po czym odchodzi.

Pierdolony.

Zapewne jeszcze przez co najmniej  tydzień będę miała problem z siadaniem i chodzeniem. Zemszczę się za to co zrobił i wtedy mi będzie do śmiechu a nie jemu. Muszę coś wymyślić, tylko jeszcze nie wiem co.. W sumie zawsze mogę dosypać  mu środka na przeczyszczenie do jedzenia.  W sumie mogę to zrobić im wszystkim, wtedy będą wiedzieć mniej więcej co ja teraz czuje, jak zwieracze będą ich boleć. To dobry pomysł, ale użyje go dopiero w ostateczności.

— Proszę cie bardzo — Bone stawia przede mną talerz pełen kanapek i szklankę jakiegoś soku, wciąż mając na twarzy ten pierdolony uśmieszek

— Dzięki — Mówię gromiąc go wzrokiem.

Cholernik niech się cieszy póki może, bo jak się zemszczę to mnie popamięta i do śmiechu mu już nie będzie..

Nareszcie nadszedł wieczór co oznacza, że bede mogła uciec do okopu bez żadnych podejrzeń i uśmieszków , by zaszyć się w nim. Tak przynajmniej myślałam, że będzie..

Byłam w cholernym błędzie, bo to na co teraz patrze to po prostu coś cholernie szokującego.

— Moja reakcje była taka sama jak to po raz pierwszy zobaczyłam, a wież mi ich sobotnie imprezki są wiele gorsze w porównaniu co z tym — Odwracam głowę i moim oczom ukazuje się dziewczyna z ognisto czerwonymi włosami, na jej twarzy pod lewym kącikiem oka widnieje tatuaż w kształcie diamencika. Jest naprawdę cholernie seksowna.

— Naprawdę nie tego się spodziewałam — Mówię — Tak w ogóle Susan jestem — Uśmiecham się podając jej rękę

— Rachel, stara Nat'a — Odwzajemnia uśmiech oraz uścisk dłoni

— Stara? — Patrze na nią zmieszanym wzrokiem

— Kobiety bikerów inaczej Stare — Wyjaśnia — Nosimy kamizelki i oznaczenie naszego faceta na skórze, w sumie można powiedzieć, że to trochę taki ślub bez papierków. — Siada kolo mnie na kanapie z piwem w ręku — Widzę, że jesteś tym wszystkim zielona, wiec na spokojnie ci wszystko wyjaśnię

— Była bym wdzięczna — Wzdycham — Ile w ogóle jest takich kobiet w klubie?

— Starych? — Kiwam głowa — Tylko ja, reszta to klubowe króliczki, dziwki pieprzące wszystko co ma fiuta pomiędzy nogami. Kurwy myślą, że im wszystko wolno, wiec nie daj się im — Upija łyk piwa na co ja tylko przytakuje słuchając co ma mi do powiedzenia — A ty Susan co tu robisz? Zanim ci cokolwiek innego powiem musze wiedzieć czy mogę..

— Bone daje mi ochronę przed moim psychicznym wujkiem.. Można tak w skrócie powiedzieć.. — Potakuje w geście zrozumienia

— Dlaczego cie tu wcześniej nie widziałam?

— Przeważnie to siedzę w pokoju Bone i ogarniam niektóre rzeczy — Mówię na co zakrztusza się pitym piwem

— Bone, nasz prez? — Przytakuje — Kurwa, pieprzysz się z nim? — Pyta na co momentalnie pale buraka — Kurwa nie miej mi tego za złe, że pytam ale sądząc po twojej rekacji to prawda. Po prostu Bone nigdy się nikim nie interesował, tylko pieprzył zresztą jak większość tych skurwieli. Wiec stąd moje zdziwienie, bo nie tkną nikogo od bardzo dawna, chyba z 3 tygodnie i mam już wyjaśnienie czemu — Czyli odkąd tu jestem..

Kurwa naprawdę nie tego się spodziewałam. Klubowe życie, jego życie naprawdę mnie przeraża.. Ale to nie ważne, chciałam podjąć ryzyko, wiec to zrobię. Życie jest zbyt krótkie na zastanawianie się i stanie w miejscu. I jak może mówiła An, Bone mnie zaskoczy i nie bede chciała stąd odejść, tylko zostać z nim.. Tak szczerze to fajnie by było..

//Susan's hell// Black Rose MC #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz