Charper 14

1.1K 51 1
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy jeden z prospektów poddaje mi piwo, przyjmuje je z wdzięcznością po czym odwracam się od Rachel

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy jeden z prospektów poddaje mi piwo, przyjmuje je z wdzięcznością po czym odwracam się od Rachel.

— To wytłumaczysz mi to wszystko? — Pytam upijając łyk zimnego piwa

— A tak.. — Zamyśla się — Zacznę może od statusu ,,Starej" każda kobieta z tym statusem jest nietykalna, klub cie broni i masz w nich sparcie. Zawsze. Nieważne co. Musisz co prawda chodzić wszędzie z kurtką — Wstaje po czym odwraca się plecami pokazując o co jej chodzi, potem znów siada — Oczywiście musisz mieć też tatuaż z oznaczeniem twojego faceta, trochę tego dużo i czujesz się na początku jak rzecz, ale naprawdę warto — Patrzy na mnie pytającym wzrokiem czy nadążam, uśmiecham się dając znak, że tak — Wszystkie kluby mają hierarchię. Najwyżej jest prezydent wraz z jego kobietą, Vice, Member czyli pełnoprawny członek, prospekt, przyjaciele klubu i najniżej klubowe króliczki. To w sumie wszystko co mogę powiedzieć, resztę wtajemnicza cie albo prezydent klubu albo twój facet — Nie jest tego tak dużo i te informacje nie przytłaczają. Wszystko jakoś idzie ogarnąć.

— Dzięki, teraz może bede mniej zielona w tym temacie — Śmieje się na co Rachel mi zrównuje. Przeczuwam przyjaźń w powietrzu, mam nadzieje, chciałabym mieć tu jakiś znajomych, którzy nie są facetami jak mam zamiar spróbować z Marcusem

— Dobra, zostawię cie mam robotę. Milo było cie poznać Susan — Uśmiecha się po czym wstaje

— Ciebie również Rachel — Patrze jak odchodzi w stronę jakiegoś faceta, zapewne Nate i całuje go i wychodzi.

Cóż to była interesująca pogawędka, wiele się dowiedziałam na temat klubu i naprawdę czuje się mniej zielona. Wiele mi ona rozjaśniła i bardzo pomogła. Zobaczymy z czasem jak to wszystko się potoczy. Chodź czuje w kościach, że coś niedługo pierdolnie, to takie dziwne uczucie, że wiesz ale nie wiesz kiedy, za ile i dokładnie w jaki sposób. To cholernie frustrujace. Wzdycham zamykając oczy na moment...
Kiedy jednak je otwieram, przede mną stoi Angel i patrzy na mnie przenikliwie. Okej? Trochę to dziwne...

— Stało się coś Angel? — Pytam patrząc prosto w jego oczy i niech mnie cholera, ale skurczybyk ma naprawdę piękne oczy.

Przenikliwy błękit jego oczu wgapia się we mnie. Czuje się trochę nieswojo, kiedy tak na mnie patrzy i się nie odzywa. O co mu do kurwy może chodzić? Zrobiłam mu coś czy co?

— Chciałem zrozumieć czemu nas prez tak do ciebie wzdycha i chyba zrozumiałem — Mruknął — Jesteś kurewsko piękna — Oh.. Okey.. O to chodzi.

Czuje jak moje policzki zaczynają płonąć, dlaczego mnie to zawstydziło? Przecież to zwykły komplet, który nie raz już słyszałam. Ostatnio nie wiem co się ze mną dzieje, może to przez to, że wszędzie gdzie się nie natknę to widzę chodzący testosteron? Taa... Zawalmy to na to, tak będzie najlepiej.

— Emm... Dziękuje — Odpowiadam, niepewnie na jego komplement. Kurwa Susan ogarnij się

— Kurwa do tego jesteś jeszcze tak uroczo naiwna — Parska śmiechem — Gdyby ten skurwiel nie rościłby sobie do ciebie prawa, sam bym próbował — Mówiąc to siada koło mnie na kanapie i łapie za moje piwo, które trzymam w dłoni po czym upija spory łyk. — Nie patrz tak na mnie jak spłoszona sarna tymi wielki oczami — Po raz kolejny śmieje się, tylko tym razem  i ja do niego dołączam.

Teraz to do mnie dociera... czy on powiedział, że jestem naiwna? Co do kurwy? Na rozumy z fistaszkiem się zamienił czy ki luj?

Zapewne był to bardzo komiczny widok, że aż zaczął się śmiać. Jego ramie owija się w około moich barków przyciągając mnie trochę bliżej do niego. Nie powiem, że ten facet nie jest przystojny bo to by było cholerne kłamstwo, ale moje oczy i tak w ten sposób widzą Marcusa aka Bone.

— To ruda jak ci się podoba do tej pory w klubie? — Pyta teraz już całkowicie zabierając mi jeszcze nie do pite piwo z ręki.

— Jest... okej? To wszystko jest dla mnie nowe, ale jest naprawdę ok. Staram się to wszystko ogarnąć jak najlepiej mogę — Mówię myśląc przedtem krótko nad moją odpowiedział.

— Taaa... Klub może czasem przytłoczyć, ale to rodzina i wszyscy tu o siebie dbamy.. — Jego wypowiedz przerywa krzyk

— A co tu się do chuja dzieje?! — Krzyk Bone roznosi się echem po pomieszczeniu. Wszyscy momentalnie zaprzestaje swoich czynności i  wlepiają wzrok w swojego prezydenta. — Angel dlaczego do chuja twoje ręce są na mojej kobiecie?! Prosisz się o wpierdol bracie! — Syczy

— Bone przestań tylko rozmawiałyśmy bracie, już mnie nie ma, zastawiamy twoją panią — Momentalnie spina się i zabiera ze mnie swoje ręce i odchodzi zostawiajac mnie z wkurwionym Bone'm

— Mam ci do kurwy przypomnieć do kogo należysz Susan? Bo widocznie to do ciebie nie dotarło jak byłem miły — NIebezpiecznie powoli zbliża się do mnie po czym przerzuca mnie przez swoje ramie i idzie mam nadzieje do swojego pokoju, a natomiast reszta zgromadzonych tu, odprowadza nas wzrokiem .

Tak jak myślałam znaleźliśmy się w jego pokoju, gdzie tylko jak trzasną drzwiami, rzucił mnie na łóżko. Wpatrywał się we mnie gniewnym wzrokiem, a przecież ja nic złego nie zrobiłam. Ja tylko rozmawiałam z jednym z jego braci, wiec dlaczego jest tak cholernie zły?

— Jesteś na mnie zły — Pytam, niepewnie na niego spoglądając.

— Jeszcze kurwa pytasz! Susan do cholery! Jesteś moją kobietą, a pozwoliłaś aby ręce jednego z moich braci były na tobie! — Chodzi w tą i we wte po pokoju. Jest naprawdę cholernie wkurwiony, niemal mu para idzie uszami — Nie jesteś do kurwy oznaczona, ale wiesz dokładnie co ten pierścionek znaczy i dalej pozwalasz się dotykać komuś innemu niż mi!

— Bone nie dramatyzuj — Mamroczę po czym unoszę wzrok na niego, by wytłumaczyć mu tą śmieszną sytuacje w, której się znalazłam przez to nie porozumienie  — Ja i Angel tylko rozmawialiśmy — Zaczynam wywód — Pytał się mnie tylko jak się czuje w klubie, to nic wielkiego, nic więcej się nie wydarzyło! — Teraz to i ja krzyczę bo nie mogę zrozumieć jego toku myślenia — To teraz mi nie można zwyczajnie porozmawiać z innym mężczyzną, bo będziesz miał z tym problem?!

Oddycham cieżko patrząc na niego. Teraz to i ja jestem wkurzona, on nie miał do tej jego chorej zazdrości żadnych powodów. Naprawdę nie zrobiłam nic złego.. Jeśli tak dalej będzie to czy jakikolwiek związek z nim ma jakiś sens?...

//Susan's hell// Black Rose MC #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz