- Jak cię dorwę to Polska cię nie pozna!- obserwowałem, jak Kraków biega za Warszawą w tę i we w te. No przedszkole... Dziwię się, że Polska jeszcze ich nie ustawił do pionu. Kolejne krzyki... Już nie wytrzymam. Popatrzył na mnie Poznań z pytającym wzrokiem. Pokiwałem jedynie głową. Czas na wdrążenie protokołu. Wstaliśmy, oddzieliliśmy dwa miasta od siebie i teraz zaprowadzić ich na pogadankę do osobnych pokoi.
- Uznajmy, że koniec zebrania na dziś- powiedział mój wspólnik, po czym wyszedł ze stolicą do jego gabinetu. No to teraz zaprowadzić drugiego awanturnika.Po paru minutach siedziałem z Krakowem w jego biurze.
- Dlaczego się pokłóciliście?- zapytałem. Odpowiedziała mi głucha cisza. Obserwowałem jego twarz. Wpatrywał się w pustkę. Już miałem ponowić pytanie, gdy odezwał się.
- On chciał powiedzieć pewną wrażliwą informację na mój temat- zaciekawił mnie tym.
_______
-Ok... czyli delikatny temat. Rozumiem...- właśnie Wrocław nic nie rozumiał. Co by pomyślał, kiedy bym powiedział: "No Warszawa się ze mną kłócił, że powinienem wyznać tobie uczucia, więc zarzekł się, że sprawi sytuację byśmy zostali sam na sam. A jak nie to sam ci to wyzna, więc zaczął się kłócić o to kto był lub jest lepszą stolicą." Czyli zmusił mnie do przyspieszenia mojego wyznania, bo opcja numer dwa, czyli Syrenka mnie wyręcza nie wchodzi w grę.
- Wrocław, muszę ci coś powiedzieć- zacząłem. Teraz nie ma odwrotu.
- Co takiego?- zapytał, spoglądając na mnie.
-Ja się w tobie zakochałem- teraz wystarczy tylko czekać na jego odpowiedź. Zaraz chyba zejdę na zawał...
CZYTASZ
one shoty z country/cityhumans
FanfictionTutaj akurat będą shipy z zamówień i moich wymysłów. To tyle, miłego czytania. (Moim zdaniem to każdy z tego rozdział nadaje się na książkę. Wystarczy tylko rozwinąć fabułę)