IJ x FW

30 2 1
                                    

Czułem się, jak ktoś mi wbił nóż prosto w serce. Włochy zostały przejęte przez aliantów. Rzesza popadł w obłęd, a po tym popełnił samobójstwo w kwietniu.  Wojna miała się zaraz zakończyć. Wiedziałem, że muszę zginąć, jako ostatni z osi.

Przeleciał codzienny nalot amerykański nad Hiroszimę. Był 6 sierpnia 1945 roku. Spadła bomba atomowa, która zostawiła mi na ciele wielką bliznę. Jak widać nie dane mi było jeszcze zginąć. Cały czas co mogłem to leżeć bez ruchu. 

Wracałem myślami do dnia, w którym wszystko się zaczęło i dalej. Nasze rozmowy... plany... marzenia... Przypominały mi się słowa Rzeszy "Cały świat będzie tylko nasz" i śmiech Włoch... taki piękny i przyjemny dla ucha. Mimo jego zdrady nie mogę o nim źle myśleć. On pozwalał mi przetrwać temperament Niemca. Ile bym dał za ponowne jego spotkanie, za kolejną rozmowę, za to by wiedział, że go kocham? To chyba dobrze powiedziane. Kochałem mojego sojusznika, ale nie zdążyłem mu o tym powiedzieć... Chyba bym wszystko dał za  cofnięcie czasu, by mu o tym wspomnieć. Może po śmierci się kiedyś spotkamy? 

Moje rozmyślania przerwał kolejny ostry ból. Czułem, że moje ciało zaraz się rozpadnie. Usłyszałem kroki. Wiedziałem kto do mnie przyszedł- USA. Uchyliłem resztkami sił swoje oczy. Kucnął przy mnie i powiedział:

-Przegrałeś Imperium Japońskie- to było ostatnie co usłyszałem.

one shoty z country/cityhumansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz