Neymar x Suarez x Messi ⚽ Vol. 2

154 10 89
                                    

Or Neymar x ...?

To co przekazał im w tamten dzień Manuel wstrząsnęło napastnikami. Leo nie pamięta co wydarzyło się później. Pamięta tylko tyle, że leżał w jednej z białych sal szpitalnych podpięty do kroplówki.

"- Neymar miał pęknięte dwa kręgi szyjne i jeden w odcinku lędźwiowym, a w dodatku kolejne dwa kręgi w lędźwiach były prawie całkowicie zmiażdżone. To że będzie chodził zawdzięcza szybkiej reakcji i najlepszym lekarzom"

Przez prawie pół roku Brazylijczyk leżał w Monachium w śpiączce. Barceloński klub chciał przenieść go do siebie na co stanowczo zaprotestowali lekarze w Klinikum Großhadern mówiąc, że jeśli coś się stanie to w Hiszpanii mu nie pomogą. Podczas pierwszych dwóch miesięcy Luis i Leo prawie spali w szpitalu, później bywali u niego trzy-cztery razy w tygodniu, a ostanie dwa miesiące Neymar spędzał w towarzystwie albo lekarzy albo Neuera, który czasem zamieniał się z Ter Stegenem. Pod koniec lutego 2015 roku do mediów poszła skromna informacja o tym, że Neymar obudził się że śpiączki. Pierwszymi jego słowami były: "czy oni tu są?", a gdy usłyszał od lekarza, że nie było ich od ponad dwóch miesięcy wybuchł takim płaczem i histerią, ale to taką że lekarze musieli mu podać środki uspokajające, po których przespał kolejne prawie dwadzieścia cztery godziny.
Następnego dnia spokojniejszy już Neymar dał zrobić sobie badania i przeprowadził rozmowę z lekarzem, prosząc go tylko o to, aby nie podawali więcej informacji o jego stanie zdrowia do mediów.
Przez następne dwa tygodnie miał robione kolejne badania i wizyty fizjoterapeuty na zmianę z rehabilitantem. O! I jakoś tydzień temu odwiedzili go jego chłopacy, choć nie wie czy może ich tak jeszcze nazywać. Nie widział ich ponad pół roku i chciał, by ci przytulili go, pocałowali, powiedzieli coś i może wytłumaczyli czemu przyszło tak późno. Nie żeby musieli zwracać uwagę na niego, nie nie, jednak tęsknił za nimi strasznie. A oni weszli do jego sali razem trzymając się za ręce, wyglądając na szczęśliwych. Argentyńczyk chyba myślał, że Neymar nie widział jak ten przewraca oczami zanim wszedł do szpitalnej sali. Przywitali się z nim uściskiem. UŚCISKIEM. Jakby nie byli w ogóle razem, a może oni nie chcieli już z nim być? Po wypadku ma wiele blizn na ciele, w tym jedną mocno szpecącą jego szyję, oprócz tego nie wiadomo kiedy wróci do pełnej sprawności. Jego rozmyślania przerwał wchodzący na salę Manu. Manuel. Neuer. Brazylijczyk mentalnie walnął się w potylicę, aby przywołać swój mózg do porządku. A więc wcześniej wspomniany bramkarz wszedł do sali z jakimś wielkim pudłem.

- Ney, twoja siostra była przelotem u mnie z twoim ulubionych brazylijskim jedzeniem i powiedziała, że nie pozwoliłeś jej przyjść do siebie.

Manuel cały patrzył na karteczkę przyczepioną do pudełka i dopiero gdy podszedł do jego łóżka zdał sobie sprawę, że nie są sami. Momentalnie jego sylwetka się napięła, podał Neyowi pudełko i sam usiadł na krańcu jego łóżka. Czy Leo i Luis byli zdziwieni? Jak cholera, w ogóle jakim cudem zaczęli się tak bardzo przyjaźnić? Żaden z nich nie zdawał sobie sprawy, że to przez samotność. Podczas tych dwóch tygodni od kiedy się obudził byli u niego raz. Raz, do cholery. Za to wielokrotnie był u niego Manuel, Marc, Gerard czy nawet inni piłkarze Bayernu, ponieważ, jak sami twierdzili, jedzenie w szpitalu jest gówniane, no a nie zawsze Neuer miał możliwość mu je przynieść.

- Neymar, co tu się odpierdala? Zdradzasz nas?!

Na dźwięk głosu Suareza Neymar skulił się w sobie i automatyczne wzdrygnął się. Bał się, z resztą nie pierwszy raz. Odkąd sięgał pamięcią w ich związku zawsze to oni dominowali, co było jednym z głównych powodów, dla których nie chciał uprawiać z nimi seksu. Poprostu bał się jacy będą skoro w życiu codziennie potrafili być, oczywiście w mniemaniu Neymara, dominujący, niby mili, a może wkurzeni i znów dostanie mu się za jakoś błahostkę. Pamiętał jak jakiś rok temu był w klubie z Thiago Silvą i wrócił trochę za późno co strasznie ich wkurzyło. Siniaki po tym zdarzeniu musiał ukrywać przez ponad dwa tygodnie, bo to cholerstwo nie chciało się goić. Wtedy dostał od Luisa, od Leo dostał w dzień finału mistrzostw świata w Brazylii. To jego Argentyńczyk obwiniał o przegraną jego kraju, pomimo że to Brazylia, jego kraj, przegrał z reprezentacją Niemiec 7-1. Wtedy rozwalił po wargę na tyle, że musiał mieć ją szytą. Wziął głęboki wdech i zaciskając dłoń na leżącej na boku czerwonej bluzie z logiem Bayernu Monachium postanowił się w końcu odezwać.

- Nie zdradzam i nigdy w życiu nie zdradziłem. Miło, że tak "bardzo" mi ufacie.

- Nie zdradziłeś? To co ciekawego robiłeś przez ostatnie dwa miesiące, czemu nie wróciłeś?!

- Po pierwsze nie wróciłem, bo mi lekarz zakazał, stwierdził też, że aż do wyjścia z tego zostanę tutaj. A po drugie podczas prawie samotnych dwóch miesięcy podjąłem decyzję, że... Powinniśmy się rozstać...

Czekał na pretensje, krzyki, a nawet uderzenie. Jednak nic z tych rzeczy się nie wydarzyło. Powoli podniósł głowę by zobaczyć, że Neuer trzyma za nadgarstek rękę Suareza chroniąc go przed uderzeniem.
Leo i Luis zostali siłą wyciągnięci za fraki z sali przez bramkarza, który krótko po tym wrócił do sali z wypisem, który przekazał mu po drodze lekarz.

***

Po kolejnych kilkunastu dniach pobytu u tych najważniejszych rehabilitantów dostał pełną zgodę na powrót do domu, do Hiszpanii. Poprosił obsługę szpitala by nie podawali nigdzie tej informacji, bo na razie nie chciał żeby jego byli o tym wiedzieli. Przez bardzo długi pobyt w szpitalu nie miał za wielu swoich ubrań, było to zaledwie kilka koszule, kilka par dresów i parę bluz, który "przypadkiem" zostawiał Manuel, który jednogłośnie dzisiaj stwierdził, że Ney musi iść na zakupy.
Dla Neymara ogromną radością było to, że mógł kupić sobie co chce i mógł ubrać co chce. Jego byli dość mocno ograniczali go w kwestii ubioru. Nie mógł nosić niczego co odkrywałoby więcej jego ciała. Ale jednocześnie gdy nosił dresy czy za wielkie bluzy wprost twierdzili, że wygląda nieatrakcyjnie.

Dlatego też teraz, gdy wchodzą do samolotu na lotnisku z Monachium ma na sobie czarne skórzane spodnie, które mocno opinały jego tyłek i uda oraz pół przezroczystą czarną koszulę, przez którą można było zobaczyć większość jego tatuaży. I dlatego pierwszy raz był szczęśliwy, gdy paparazzi robiło im zdjęcia i w Monachium i po tym jak wylądowali w Barcelonie, a nawet nie przeszkadzały mu zdjęcia, gdy bramkarz pomagał mu wejść do domu, bo sam Neymar jeszcze chodzi o kulach.
A jedno z takich zdjęć, gdy Manu podniósł go w talii żeby go przenieść nad schodami, sam wstawił na swojego Instagrama z dopiskiem:

"Nareszcie w domu"

A z komentarzy Messiego i Suareza, którzy wciąż nie wiedzieli, że wyszedł ze szpitala, śmiał się kilka następnych dni.













TA DAM

One shots | Football Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz