Angelo Esposito
*dwa tygodnie później*
Minęło już trochę czasu odkąd zacząłem podrywać Dalię. Mam wrażenie że traktuje mnie bardziej na żarty. Ale jej się nie dziwię gdybyśmy zamienili się rolami to też bym nie wierzył. Chociaż trochę się przyzwyczaja do mnie. Często gadamy, spotykamy się na drinka czy chodzimy do klubu.
Luciano został chłopakiem Sofi. Bardzo się cieszył kiedy się zgodziła więc z tej okazji zaprosił mnie, Dalię i Olivera do siebie na zabawę. Jego starzy wyjechali na weekend więc nawet na nockę można było zostać. Z tego co mi mówił Lu, będzie mieł ciekawą noc.
Każdy zgodził się przyjść więc umuwiliśmy się z Dalią że po nią przyjadę około 18:00. Polubiła albo mój motor albo przytulanie się do mnie bo kazała przyjechać motorem. Nie miałem wsumie nic przeciwko więc się zgodziłem. Kochałem jak mnie przytula, mój chuj też.
Przyjechałem idealnie na tą godzinę na którą się umawialiśmy.
Wyglądała bosko. Czarne szpilki, miniówka w tym samym koloże, czerwona bluzka z dużym dekoldem i skurzana kurtka. I nie zapominam o czerwonych ustach. Po raz kolejny muszę je tak opisać bo inaczej się nie da. Wyglądały seksownie. Wogle cała taka była.
-Olśniewająca jak zawsze.- wyszczeżyłem się jak głupi do sera. - i seksowna.
-Musiałeś? - zapytała z lekkim rozbawieniem.
-A co mam być nie szczery? - udawałem głubka.
-A skąd - zaprzeczyła - skoro to jest twoja szczerość to ją przyjmuje. - oznajmiła z uśmiechem.
-Mam tylko jedno pytanie - zacząłem - jak zamierzasz siedzieć bez podwijania się materiału? - to było dobre pytanie ale szybko znalazła odpowiedź.
-Dwa sposoby albo ja kieruję albo usiądę tak że się nie będzie podwijał. Proste - zakończyła z uśmiechem.
Z jednej strony bardzo chciałem aby prowadziła bo mógłbym się przytulić albo złapać za talię co bardzo chciałem zrobić od pewnego czasu ale się powstrzymywałem alby nie stracić jej zaufania. Ale z drugiej bałem się o swoje życie a co dziwne jej bardziej.
-Boję się o swoje życie więc pierwszy sposób odpada. Chociaż chciałbym złapać cię za talię i w tedy... - nie dokończyłem bo mi przerwała.
-Nie podniecaj się tak bo jeszcze ci stanie. A skoro boisz się o swoje życie to ustąpię. TYM RAZEM - ostatnie słowa bardzo wyostrzyła.
-To ma być groźba czy jak?
-Coś ala obietnica - odpowiedziała.
-Spoko. Dobra jedziemy bo pewnie już czekają. - pośpieszyłem ją.
Wsiadła. Nie wiem jak ale nie było widać jej gaci. Gdy dojechaliśmy faktycznie czakali tylko na nas.
Dalia Costello
Przyjechałam wraz z Angelo do Luciana. Czekali tylko na nas ale przynajmniej zrobiłam wielkie wejście. Jak to ja. Założę się że gdyby badali na jakim poziomie się znajduje moje ego to by wylądowali na księżycu. Przykro mi taka prawda.
Mieliśmy mały problem z wybraniem rozrywki. Chłopacy chcieli horror a ja i Sofia stwierdziliśmy że butelka będzie lepsza. W końcu postawiliśmy na swoim mimo że ich było więcej.
Zakręciłam butelką i padło na Luciano.
-Pytanie czy wyzwanie?
-Wyzwanie. - odpowiedział a ja puściłam mu oczko z odpowiedzią że dobrze wiem o co mu chodzi.
-Proste Wyzwanie. Pocałuj Sofię ale tak wiesz... Namiętnie. - on skinął głową i podszedł do Sofii. Podniósł ją i całował.
-Dobra dobra ruchać to się w sypialni. - upomniał ich Oliver.
-Poszlibyśmy ale nie możemy gości na samym początku zostawić. - zaśmiała się Sofia.
-Dobra kręć Luciano.- pośpieszył ich Angelo.
Zakręcił i padło na Olivera.
-Pytanie czy wyzwanie?
-Pytanie. - Odpowiedział
- Ile dup już przeleciałeś?
-Dwadzieścia... siedem. - odpowiedział jakby jeszcze liczył.
Lu zagwizdał.
-Nie źle. - pochwalił Lu - ale ja mojej dupki nie zdradzę choćby nie wiadomo co. - dodał i pocałował moją koleżankę i coś jej szepnął a ona tylko się zarumieniła ale potwierdziła jego słowa. Oliver zakręcił i padło na Angelo.
-Pytanie czy wyz...-nie do kończył bo Angelo mu przerwał.
-Stary,kurwa ile się znamy? Od zawsze i ty jeszcze się pytasz? - powiedział lekko oburzony ale szybko się uspokoił.
-Spoko w takim razie... pocałuj a potem posadź sobie na kolana Dalię. - szybko zasugerował, i patrzał co zrobi z tą sytuacją Angelo. On jednak przyjął wyzwanie.
Podszedł do mnie i pocałował w usta to był krótki i szybki pocałunek. Podobał mi się. Potem mnie podniósł i zaniósł na swoje miejsce gdzie usiadł a mnie posadził na swoich kolanach. Podobało mi się nie powiem że nie.
-Jak długo ta una bella creatura (przepiękna istotka) ma siedzieć na moich kolanach? - zapytał a ja wiedziałam że najchętniej by mnie nie wypuszczał.
-Do końca gry. - oświadczył Oliver.
Potem graliśmy kilka rund. W końcu nam się znudziło i zaczęliśmy oglądać horror. Nie bałam się ale gdy tylko to zobaczyli przełączyli. Tego się bałam. Więc w strasznych momentach wtulałam twarz w koszulkę Angelo. Gdy się skończyło była 22.00 więc poprosiła aby odwieziono mnie do domu. Podziękowałam za zabawę i wraz z Angelo ruszyłam w stronę mojego domu.
Gdy dojechaliśmy podziękowałam Angelo po czym mocno go przytuliła a on odwzajemnił uścisk. Nie puszczał mnie ale ja też tego nie chciałam. Bardzo mi brakowało atencji od chłopka.
-Dziękuję że po mnie przyjechałeś i odwiozłeś. - powiedziałam gdy odkleiliśmy się od siebie.
-To ja dziękuję że nie uciekłaś z moich kolan. A tak właściwie to kim dla ciebie jestem? - zapytał naprawdę zainteresowany.
-Najlepszym przyjacielem. Czuję że mogę powiedzieć ci o wszystkim i zawsze na ciebie liczyć. Oczywiście Sofia jest wyżej ale chyba Ci to nie przeszkadza? - pokręcił głową na co tylko się uśmiechnęłam.
-Dobranoc principessa (królewno) - rzucił na odchodne po czym założył kask i odjechał.
Gdyby nie to że słynął z tego że lubił zakładać się z kolegami to bym uznała że się naprawdę zakochał.
CZYTASZ
Zakład o Mafię
RomanceDalia Castello to córa największego Mafioza we Włoszech. Pewnego dnia Angelo Esposito zakłada się z kolegami że zaliczy Dalię. Czy Dalia da się przekonać? Czy prawda wyjdzie na jaw?