Rozdział 6 Babski Wieczór

214 9 6
                                    

Dalia Castello

Nie wiem na jaką relacje liczył Angelo. Ale powinien się cieszyć że jest na takim poziomie. Zawsze mógł być niżej. Boję się że się zakochał.

Nie chce złamać mu serca bo, go polubiłam i nie che aby cierpiał. Zwłaszcza przeze mnie.

Myśli o nim nie dawały mi spokoju więc stwierdziła że tu jest potrzebna przyjacielska rada. Zadzwoniłam do Sofii.

-Część stara co u ciebie? - zapytała jak za starych dobrych dni. Teraz nie spędzałyśmy razem tyle czasu. Ona często spotykała się z Luciano. Niby zawsze znalazłyśmy czas do rozmów ale zawsze była już umówiona.

-Siemka - odpowiedziała natychmiast. - u mnie git, byłam z Lu dziś w kinie. Potem byliśmy na romantycznym spacerku w parku... - opowiadała, a ja słuchałam, kiwając głową.

-Robisz coś jutro i pojutrze? - zapytałam.

-Nie, a czemu pytasz?

-A tak. Nie wiem czy zauważyłaś, ale nie spędzamy teraz tyle samo czasu, od kiedy jesteś z Lu. - odpowiedziałam.

-No też zauważyłam. Musimy wszystko nadrobić.

-No. A Odpowiadają na Twoje wcześniejsze pytanie. Chciałam, abyś przyjechała do mnie na noc. Nie pójdziemy na imprezę, ponieważ musimy nadrobić plotki. A bądźmy szczere, na imprezie tego nie zrobimy bo będziemy zajęte innymi rzeczami. - powiedziałam.

-Myślę że to dobry pomysł. A co będziemy robić? W sensie muszę się przygotować. A matching zrobimy? Albo babeczki? Albo... Wiem wieczór filmowy. - proponowała a ja odpowiedziałam że wszystko co powiedziała to zrobimy.

Chwilę gadałyśmy a po skończonej rozmowie zawibrował telefon. Angelo napisał.

Angelo: Hejka piękna, robisz coś w jutro?

Uśmiechnęła się. Lubiłam jak tak do mnie mówił. Mimo że byliśmy jedynie przyjaciółmi. A przynajmniej ja tak uważałam.

Ja: Spóźniłeś się. Właśnie skończyłam gadać z Sofią. Przychodzi do mnie na noc. A na imprezy się nie wybieramy.

Angelo: Kurde a już myślałem że mi się uda zabrać ciebie w najbardziej romantyczne miejsce świata.

Nie powiem, zaciekawił nie tym. A ja po krótkim namyśle odpowiedziałam.

Ja: Gdzie?

Poprostu nie mogłam się powstrzymać. Nie zamierzałam zmieniać planów ze względu na niego.

Angelo: Do MaCdonald's.

Zaśmiałam się na głos. Faktycznie romantyczne miejsce. Już mu chciałam odpisywać coś w stylu, żeby wiedział że rozśmieszył mnie ale do głowy nasunęło mi się pytanie.

Ja: Kim dla ciebie jestem?

Ciekawiło mnie to. Nie chciałam złamać mu serca ale z drugiej strony dawoła mi to satysfakcjię. Wiele chłopaków podbijało do mnie w podstawówce. A ja za każdym razem odmawiałam. Cieszyło mnie jak odchodzili postmutniali. Potem byłam z Diego. Do teraz nie zapomnę jego krzyków. Piękne. I od tamtej pory ojciec kazał mi się trzymać zdała od chłopaków.

Angelo: Przyjaciółką. Ale nie wiem czy się nie zakochałem. A jakby by tak było to bym był na straconej pozycji. Bałbym się wogle sam na imprezy chodzić.

Lekko się uśmiechnęłam.

Ja: Bardzo byś się musiał pilnować. Wiesz miałam kiedyś chłopaka zanim do was przyszłam. W poprzednim liceum. Nazywał się Diego. Poszliśmy kiedyś na imprezę i mnie zdradził z taką zdzirą której nie lubiłam. I wiesz jak skończył?

Zakład o MafięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz