Rozdział 13: z krwi i kości

8 2 0
                                    

Alina już poprzedniego dnia miała wrażenie, że coś wisi w powietrzu, wrażenie, które, przy jej dotychczasowych doświadczeniach, nigdy nie zwiastowało niczego dobrego. Sam fakt, że została z samego rana wezwana na zebranie sprawił, że skoczyło jej ciśnienie, zwłaszcza, że przeczuwała, co chcą jej przekazać. Od niektórych z młodszych Griszów dowiedziała się już, kto zasiada w dowództwie i żadnym zaskoczeniem nie było, że byli to ci z oficerów, którzy pomagali planować obronę Os Alty. Zdziwiła ją natomiast obecność członków Pierwszej Armii, w tym Rajevskiego, pod którym swego czasu, choć krótko, służyła. Paja, znana jej Fabrykatorka, ani trochę nie przesadziła mówiąc, że w te trzy miesiące Nikolai i przemytniczki zdołali zreorganizować cały system i wywrócić stary porządek do góry nogami.

Z Nikolaiem spotkała się z samego rana, jak zwykle błyszcząc humorem, zaprowadził ją do swojego gabinetu, pełniącego obecnie funkcję sali odpraw. Jednak choć cały czas żartował i zachowywał pogodny nastrój, nie dała się zwieść, zwłaszcza, że nabrał wody w usta kiedy zapytała go, co zdecydowali. Przynajmniej nikt nie oponował, by Mal mógł do niej dołączyć. To jednak była niewielka pociecha, zważywszy na to, co w tym gabinecie zastała.

Cały nowy sztab ledwo mieścił się w niewielkim pomieszczeniu, siedzieli stłoczeni przy topornym stole, na którego końcu przystawiono jeszcze biurko, przy którym stały dwa fotele. Jeden zajmowała Valeria, wyraźnie niewyspana, opierając głowę na dłoni, rozmawiała z siedzącą obok Ciałobójczynią, którą Alina pamiętała z Małego Pałacu. Umiarkowanie zdziwiła się też, gdy obok młodego oficera w mundurze Pierwszej Armii zobaczyła także Nadine, byli bliżej niej, zdołała więc dosłyszeć, jak wymieniają uwagi dotyczące wrogich obozów, co jednak robili w osobliwie prześmiewczy sposób. Dla Aliny sama obecność tutaj tej Formatorki zakrawała na absurd, wizja Nadine Raskolnikov w sztabie dowodzenia zupełnie nie trafiała jej do przekonania. Kiedy jednak ona i Mal weszli do pomieszczenia, nawet ona przerwała rozmowę.

– Czekamy jeszcze na kogoś? – zapytał Nikolai, siadając za biurkiem obok Iskry. Ta odchyliła się w fotelu i oparła nogę na blacie, przecierając podkrążone oczy. Jako jedyna z Griszów nie miała na sobie kefty, jedynie tę krótką, skórzaną kurtkę, którą nosiła pod płaszczem.

– Liukin i Volsky utknęli na inspekcji artylerii. – powiedział kolejny Ciałobójca, jego też pamiętała, ale żołądek ścisnął jej się w supeł widząc, że mężczyzna wciąż ma podwiązaną rękę. Nie wyglądało na to, jakby miała kiedykolwiek odzyskać pełną sprawność... – Przekazali, żeby na nich nie czekać.

– Siadajcie gdzie jest miejsce. – książę gestem pokazał przybyszom wolne krzesła. – I przygotujcie się na opowieść, ale, że spodziewam się, że będzie długa, pozwólcie mi najpierw podzielić się wieścią. Czy dobrą, czy złą, to zależy od interpretacji, ale zlokalizowaliśmy główną bazę wypadową wroga. – po spojrzeniach oficerów, Alina natychmiast domyśliła się, że nie dla wszystkich jest to nowa informacja, ale była już na wystarczającej ilości takich spotkań by wiedzieć, że służyły one po części usystematyzowaniu ogólnej wiedzy. – Terenowe oddziały Nadine i pułkownika Drevina wskazały nam prawdopodobny obszar, ale brakowało detali, na szczęście ponownie wychodzimy na dobre na... nieortodoksyjnych metodach zwiadu.

Siedzący obok Aliny Rajevski uniósł brwi, ale ona tylko potrząsnęła głową. Wiedziała doskonale, jaką metodę zwiadu Nikolai ma na myśli, zwłaszcza, że Valeria ponownie potarła niewyspane oczy. Musiała przyznać, że coś takiego przyszło i jej do głowy, ale bardziej jako metoda pozbycia się tego upierdliwego połączenia, nie wiedziała, czy miałaby wystarczająco zimnej krwi, by stosować je jako regularną metodę wywiadowczą. Ale cóż, Iskra zawsze była bezczelniejsza od niej, nie mogła tego nie szanować.

W Blasku - GrishaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz