Rozdział 25: ślepy zaułek

3 2 0
                                    

Nadine miała wrażenie, że cały ten tydzień był zemstą za poprzednie miesiące, w których relatywnie dobrze im szło. Teraz biegły za Verą, by jak najszybciej zobaczyć się z Nikolaiem, Aliną i Malem w ich sali odpraw, więcej osób na razie nie chcieli ściągać z uwagi na delikatny charakter sprawy, ale według bardzo krótkich słów ich przewodniczki Valentin już pobiegł po księcia. Bez niego nie chciała mówić w detalach co się stało, ale po tym jak Formatorka zażądała odpowiedzi natychmiast, Vera, blada jak ściana, wykrztusiła z siebie jedynie:

– Chodzi o Rusalie. Valeria ma kłopoty.

I Nadine, która spędziwszy jakiś czas z Żarptakami w górach, miała na ten temat całkiem niezłą wiedzę, szybko połączyła kropki, zrozumiała, że tylko w jednym scenariuszu w grę mógł wchodzić Rusalie, a oni wiedzieliby o tym aż tak szybko.

– O bladź... – zaklęła, momentalnie blednąc. – Tylko nie to...

Przyspieszyła kroku i wyprzedziła Verę, za plecami słyszała, jak Olivia usiłuje wyciągnąć z niej wyjaśnienia, ale sama ich nie potrzebowała. Ledwo wyrobiła na zakręcie i gwałtownie otworzyła drzwi do sali odpraw, omal nie wpadając do środka. Na szczęście zastała tam już porządnie zdezorientowanego Nikolaia, któremu Val widocznie wcale nie wyjaśnił więcej, a także Alinę i Mala, ta pierwsza także miała nietęgą minę. Formatorka pomyślała, że i ona, przez tę nienamacalną więź, mogła się już zorientować, że coś nie gra, ale nie umiała tego przeczucia umiejscowić...

– Nadine! – zawołał do niej książę. – Do diabła, czy ktoś może mi powiedzieć, co się dzieje?

Formatorka już otwierała usta, by podzielić się tymi strzępkami wiedzy i własnej dedukcji, które posiadała, ale Vera ją ubiegła. Przez ciężki, południowy akcent, którego nabierała gdy była w emocjach, było ją bardzo trudno zrozumieć.

– Valeria. – powiedziała. – "Vera, to pułapka, oni mają Rusalie! Kirigan ma Triadę!", tyle zdążyła mi przekazać. A chwilę później poczuliśmy jej zamknięcie. Nie mamy pojęcia, jak mogło do tego dojść i kiedy, ale morzu już nie ma czego szukać.

Ciszę, jaka zapadła można by niemal krajać nożem. Alina pękła pierwsza, przycisnęła dłoń do ust i opadła na krzesło, blada jak duch na twarzy. Nikolai wytrzeszczył oczy, gdy dotarła do niego beznadziejność sprawy, a Mal i Olivia jak na komendę bardzo głośno zaklęli, a potem wszyscy zaczęli mówić jednocześnie.

– Wiedziałem, że powinniśmy byli płynąć po niego od razu! – wypluł z siebie Oretsev.

– Święta Elizabeto, jesteśmy zgubieni! – wykrztusiła Pływowładna.

– Wszyscy święci, zrobił jej to samo, co mnie! – jęknęła Alina, gdy już zdołała dobyć z siebie głos. – A teraz ma wszystkie trzy...

– Vera, czy ona jest cała? – Nikolai i Nadine zapytali równocześnie.

– Po co miałby ją ze sobą wiązać, żeby ją zabić? – parsknął Valentin, a Mal natychmiast się z nim zgodził. – Valeria jest twarda, poradzi sobie, pytanie, co to oznacza dla nas.

– Nie mamy Triady, nie mamy możliwości usunięcia Fałdy. – wypluł wściekle Nikolai, zacisnął wargi, po czym nagle rąbnął pięścią w stół. – Wszystko na nic... bladź!

To zdawało się obchodzić go o wiele bardziej, niż zupełnie realna możliwość, że lada moment cały ich ruch oporu zostanie anihilowany przez wrzeszczące nichevo'ya, silniejsze i w ilości większej, niż kiedykolwiek przedtem. Nadine wyobraziła sobie tę perspektywę i brzmiała ona potwornie niezachęcająco, do tego stopnia, że wręcz cieszyła się, że Fałda ich chroni. Z drugiej strony, w dodatku gdy Kirigan miał pod kontrolą moc Valerii, tu niedługo mógł się zrobić drugi Novokribirsk...

W Blasku - GrishaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz