Rozdział 6

91 2 0
                                    

-na początek zaczniemy od...-nie dokończyłem bo chłopak mi przerwał.
-p-przepraszam-wyszeptał patrząc się w dół.
-za co?
-za wszystko za te lata kiedy ci dokuczałem.
Proszę wybacz mi. Tak mi przykro. Wybacz mi proszę!-zatkało mnie. Nie zamierzałem mu wybaczyć, te jego przeprosiny są gówno warte.
-okej coś jeszcze? Możemy zaczynać?
-n-nie... to wszystko co chciałem powiedzieć...
-okej to zrób to zadanie.
-wiem... że mnie kochałeś...-znowu mnie zatkało. Serio go kochałem dla tego się mu ujawniłem liczyłem ze może mam u niego jakieś szanse ale się przeliczyłem.
-c-co?-głos mi się załamał
-nie zaprzeczysz wiem, że to prawda.
-no tak to BYŁA prawda ale już nie jest ,nawet cię nie lubię wiec czemu mam cię kochać?
-masz racje... co ja sobie myśle.-powiedział po czym zaczoł robic zadania.
-ale ze w jakim sensie?-zdziwiły mnie jego słowa
-nie po prostu kocham kogoś kto mnie nie...-że co? ŻE CO KURWA?!
-Oczekujesz ode mnie jakiś porad miłosnych czy co kurwa!?-skrzyżowałem ręce na piersi.
-słuchaj nie obchodzi mnie to, że jakaś laska cię nie chce. Okej?-denerwuje mnie już ten typ on jest nie normalny
-źle mnie zrozumiałeś-uśmiechnął się do mnie. Ale to nie był ten złośliwy uśmiech... to był ten uśmiech przez który kiedyś miałem nadzieje że też mnie pokocha...
-dobra mniejsza... zrób zadanie 3 i 8 w domu ja już idę.-wyszedłem analizując jego słowa.
                               ...
Po powrocie do domu chciałem zadzwonić do olivi i zapytać o słowa Eryka ale zrezygnowałem. Część mnie nie chciała wiedzieć o co mu chodziło.
Rozmyślanie przerwał mi dzwonek telefonu

Erikk⭐️

Erikk⭐️:sorry, że ci przeszkadzam ale mam problem z tymi zadaniami nic nie rozumiem

Od naszego zerwania przyjaźni nie zmieniłem jego nazwy, kiedyś nazywałem go Erik kiedy jeszcze go lubiłem. Szybko zmieniłem jego nazwę na bachor od korków😼

Bachor od korków😼

Ja:no czego nie rozumiesz

Bachor od korków: no bo nie wiem jak zagrać te nuty na flecie

Ja:a to nie mój problem

Bachor od korków:proszę... postawię ci lunch

Ja:no dobra jesteś mi winny mc

Bachor od korków:możemy jutro tam iść

Ja:dobra wytłumaczę ci to
 

   Po 15 minutowym tłumaczeniu mu zadania przez telefon rozłączyłem się i położyłem się spać.


Sorry za blendy i za barak interpunkcji
❤️❤️❤️

Stary przyjaciel (bl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz