Poszliśmy prosto do mojej sali ćwiczeń.
ja - teraz tak zwykle bieganie po schodach 40 okrążeń JEDZIECIE.
Wszyscy zaczęli biegać jęcząc przy tym.
Ja - ale nie chce słyszeć jęków.
M - Wika ty nie jesteś zbyt twarda ?
ja - Musza się nauczyć podstaw a żeby móc się ich nauczyć trzeba mieć formę.
M - No niby ta ale może na początek daj im trochę fory.
Ja - uh dobra. ZBIÓRKA, teraz tak na początek chciałam was potraktować ciężkimi ćwiczeniami ALEE pewna osoba powiedziała ze mam dać wam fory wiec zakładam ze umiecie strzelać ?
RM - Jimin robi to najlepiej z nas wszystkich.
Powiedział dumny RM.
Ja - Okej to chodźcie.
Poszliśmy na strzelnice.
Ja - teraz tak strzelanie do tego punktu jeżeli nie będzie trafiony idealnie nie przechodzicie dalej powodzenia.
Suga - No co ty wymyślasz zapewne sama tego nie umiesz.
Żeby nie było wzięłam pistolet do ręki i wszystkie dwadzieścia stacji strzeliłem idealnie.
Ja - to teraz powodzenia.
Stanęłam z boku.
Hopi - Ładniutka...
Podszedł do mnie Hoseok.
Hopi - takie pytanie jak ty w ogóle masz na imię ?
ja - Wiktoria.
Hopi - Ładnie imię.
Ja - A teraz strzelaj.
Stałam wraz z nim przy jego stacji ale zanim strzelił musiałam coś poprawić.
Ja - czekaj, złap tutaj porządne i podnieś rękę tak i wyprostuj nigdy nie strzelaj z zgiętej ręki, skup się i spójrz w cel.
Byliśmy straszne blisko zrobiło się gorąco jak najszybciej się oddaliła i poszłam zobaczyć jak poszło reszcie.
JM - skończyłem.
Ja - który ?
JM - Ja Jimin.
Ja - Pokaz to.
Podeszłam do jego tablicy faktyczne miał strzelone idealnie.
Ja - zaliczone możesz iść usiąść tam.
Jimin poszedł a reszta się dalej mordowała. Minęły już 2 godziny szczerze mówiąc to masakra nie chce mi się już tu stać zaliczył jeszcze tylko Hope, Suga, JK i Namjoon.
Ja - dobra koniec bo już mi się tu stać nie chce teraz walka wręcz.
V - Ooo to ja lubię.
Odezwał się Tae. Zobaczymy. Weszliśmy spowrotem na sale treningową chłopaki zaczęli się już rozgrzewać.
V - a z kim będziemy walczyć ?
Zapytał V.
Ja - No jak to z kim ze mną.
Jin - Ha chcesz żebyśmy ciebie połamali ?!
M - HAHAHAHAH...
M zaczęła się głośno śmiać zaczęła dosłownie umierać.
JK - a ona z czego ?
Zapytał się JK.
Ja - za pewne z tego co powiedział Jin czekajcie zaraz dojdzie do siebie.
M - Ha ha sorry ale to było śmieszne.
YG - Niby dlaczego ?
Zapytał Yoongi.
M - ona i połamana naprawdę śmieszne to moi drodzy jest maszyna do zabijania jeszcze nikt nie wysłał jej do szpitala po jakiej kolwiek akcji.
Jin - Co ty bredzisz ?!
Zapytał Jin.
YG - mocny towar kto jest twoim dilerem ?
Zapytał tym razem Yoongi.
Ja - nikt, właściwe to nie przypominam sobie bym była w szpitalu przez jakiś 5 lat.
- ŻE KURWA CO ?!
Zapytali w tym samym czasie Jin i RM.
Ja - dobra walczymy najpierw idzie V.
Hopi - Jesteś pewna ?
Zapytał Hope.
Ja - Jak nigdy.
V - Dobrze to lecę.
V zaczął biec na mnie z pięściami uformowałam typowa formę obronna i czekałam, najpierw chciał uderzyć mnie w klatkę piersiową ale zablokowałam cios bardzo skutecznie i odetchnęłam go od siebie.
Ja - musisz podnieść wyżej pieści i przyjrzeć się moim ruchom...
Taehyung dalej mnie atakował tym razem spróbował mnie przewrócić łapiąc mnie i podstawiając haka ale szybko się wywinęłam
Ja - ... musisz rozgryźć co w danej chwili może zrobić przeciwnik czy zaatakuje od dołu czy bardziej od góry...
Tae próbował dalej ale skutecznie go powaliłam i zmuszałaby do poddania się.
Ja - ... musisz przemyśleć każdy krok i masz tylko pół sekundy na to w normalnej walce. Musicie być szybcy i nieuchwytni pomimo że wydaje się to nie możliwe da się tylko trzeba rozgrywce każda technikę wyczytać z oczu przeciwnika co w tym momęcie zrobi, oczy nigdy nie kłamią dlatego widzę w was potencjał widzę w was to co nie widzą inni bo nie wszyscy potrafią czytać z oczu.
Hopi - A co do tych oczu nauczysz nas nie ?
Zapytał pełen nadzieji i wesoły Hope.
Ja - tak, tylko błagam nie róbcie mi już problemów jeżeli posiadacie nie legalne bronię czy coś co jest nie legalne oddajcie to jutro mi w jakiejś torbie czy walizce a ja załatwię żeby uszło wam to płazem. Możecie iść do domu.
V - Iść?!
Zapytał V.
Ja - tak ci to dobrze zrobi rozprostujesz „pokonane kości". To paa.
Wszyscy zaczęli wychodzić a ja zostałam sama z M pogadaliśmy trochę i pojechałyśmy do domu. Zostałam u niej na noc bo nie opłacało mi się jechać do domu M jest przyzwyczajona do tego ze zostaje lub wypraszam się bez zgody. Poszłam się wykapać ubrałam piżamę. Poszłyśmy jeszcze pooglądać jakaś film i poszłyśmy spać o godzinie 22:14.——————————————
Oto kolejny rozdział tak jak mówiłam, sorry ze nie było mnie długo ale wiecie praca itp.
CZYTASZ
A.Z.S. ~ zawieszone
Action| Ja- szefie jest sprawa mam pomysł by cały czas kontrolować obiekt 253. | | S- no to słucham uważnie. | | ja- zaproponowałam im by dołączyli do A.Z.S | |S- co zrobiłaś ?! | przeczytaj warto ;3