Pov. Wiktoria
Obudziłam się rano z bólem brzucha.
Ja - jestem przed okresem no kurwa to są chyba jakieś żarty.
Wstałam z łóżka a raczej próbowałam bo jakaś ręka mi to uniemożliwiała spojrzałam na właściciela, którym był Hoseok. Najdelikatniej jak potrafiłam zdjęłam rękę chłopaka z mojej tali i wymknęła się z pokoju, dopiero teraz dostrzegłam ze mam na sobie koszulkę Hopi'ego. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni otworzyłam szafkę i szukałam moich tabletek były ale jakiś pacan przełożył je na najwyższą półkę a ja z moim 166 no to nie ma bata by dosięgnąć no bo kuchnia jest zaprojektowana pod Jin'a a ten to przecież wielki mutant jest. Naprawdę nie wiem jak w tej kuchni radzi sobie Jimin chociaż jest wyższy od mnie, próbowałam skakać, wpadłam na pomysł może głupi ale chociaż coś weszłam na szafę i stanęłam na niej teraz na spokojnie dosięgłam tego czego potrzebowałam, chciałam już zejść ale No los chyba postanowił inaczej noga uciekła mi za blat i spadłam już przygotowałam się na ból i siniaki ale nic nie poczułam otworzyłam oczy, ktoś mnie złapał a tym ktosiem był Hoseok.
Ja - jezu dzięki wielkie już myślałam ze będę poturbowana.
Poklepała go w klatę i zeskoczyłbym z jego rąk.
Hopi - po co wdrapałaś się aż tam ?
Ja - musiałam wziąć moje tabletki a jakiś debil położył mi ja na najwyższą półkę.
Hopi - możliwe ze Jin robił ostatnio porządki w kochani.
Podszedł do lady i nalał sobie szklankę wody z britty.
Hopi - to ten.. pokłuciłaś się z Martą.
Ja - tak.
Odpowiedziałam krótko miejsc nadzieje że skapnie się że nie chce o tym gadać. Niestety on dalej ciągną temat.
Hopi - a powiesz mi o co ?
Ja - musze naprawdę nie chce o tym gadać Hopi.
Naprawdę chciałam się pogodzić z Martą ale ona nawet mnie nie przeprosiła za to co mówiła kiedyś sobie obiecałyśmy ze jak jej to powiem to ona nigdy nie wróci do tego. Widać obiecanki cacanki jak to moja babcia mówi.
Hopi - wiem ale wiesz że jak się wygadasz to będzie ci napewno lepiej, wiesz że mi możesz wszystko powiedzieć ?
Ja - wiem.. wiem naprawdę... wiesz co dobra ale nie w kuchni chodźmy do pokoju dobrze ?
Hopi - wspaniale.
Szybko połknęłam tabletkę i poszliśmy razem na górę do naszego pokoju... naszego jak to dziwnie brzmi. Weszliśmy, usiedliśmy na łóżku i zaczynamy.
Ja - widzisz bo.... No jakby...
Hopi - spokojnie powiedz to gdy będziesz gotowa nie spiesz się ja poczekam nigdzie nie ucieknę.
Wzięłam pare oddechów i zaczęłam mówić.
Ja - kiedyś jak byłam mała miałam może z 6 lat to moja mama pare lat wcześniej zginęła zrobiliśmy sobie z tatą tydzień filmowy czyli cały dzień i całą noc oglądaliśmy przeróżne bajki i tak co roku robiliśmy ale właśnie gdy miałam te 6 lat i mieliśmy juz czwarty dzień oglądać bajki ale tata zaproponował ze pójdziemy ..........
( znacie ta historie wiec po co mam pisać drugi raz ) ........ i potem s..stwierdziłam że prz..przeniosę się do ciebie do pokoju. N.n..o to teraz wiesz co się stało.
Płakałam, płakałam jak dziecko tęskniąc za rodzicami, Hopi tylko otarł łzy spływające po moich policzkach i przytulił mnie. A ja wtuliła się w niego jak małe dziecko.
Hopi - Marta może postąpiła źle ale napewno wiem ze nie miała tego na myśli i teraz bardzo żałuje, pogadaj z nią.
Ja - yhm.
Pov. Hopi
Było mi szkoda Wiktorii, gdy widziałem jak płakała serce mnie aż bolało na widok tej kruszynki, teraz wiedziałem ze zrobię dla niej wszystko.
/ dwie godziny później /
Gdy w końcu moja kruszynka zasnęła wyślizgnąłem się z jej objęć i poszedłem na dół do chłopaków i Marty, oglądali film wiec cicho się do nich przysiadłem.
JM - Hoseok gdzie Wiktoria ?
Ja - śpi.
RM - tak szybko to co ona będzie w nocy robiła?
Ja - jest zmęczona przez 3 godziny płakała mi w ramie, nie widać po mojej koszulce? Cała mokra.
SJ - a wiesz co się stało ? Co było powodem jej płaczu ?
Ja - ja wiem ale nie wiem czy mogę wam to powiedzieć, powiem tylko tyle ze to przez kłótnie z M.
Wszyscy spojrzeli na Martę a ona spojrzała sobie na ręce i zaczęła się nimi bawić.
Pov. Marta
Naprawdę było mi przykro z powodu tego co powiedziałam nie chciałam tego, mówić w sumie nawet nie wiem czemu to powiedziałam. Postanowiłam przeprosić Wikę mam nadzieje ze nie będzie za późno.
Pov. Wika
Przebudziłem się przez hałasy z dołu była godzina 9:38. Postanowiłam wstać i zobaczyć kto tak się wydziera. Hoseok'a nie było koło mnie wiec musiał być tam w tym zamieszaniu. Zeszłam powoli na dół a tam kłócił się właśnie Hopi z Jimin'em.
Ja - Hopi....
Nic nawet mnie nie usłyszał.
Ja - Jimin.......
No kurwa.
Ja - NA CHUJ KURWA DRZECIE TE JAPY JAPIERDOLE LUDZIA NIE DAJECIE SPAĆ. O CO ZNÓW DO CHOLERY POSZŁO ?!?!
Oby dwaj spojrzeli się na mnie z wielkimi oczami.
Ja - na chuj kurwa się szlampicie ?! Ktoś mi odpowie ?!
Hopi - przepraszam księżniczko to nic takiego proszę nie wściekaj się.
Ja - teraz mi tu nie księżniczkuj na chuj daliście ryje ?
JM- przepraszamy naprawdę to blacha sprawa.
Hopi - dla ciebie chyba.
JM - ale ja nie chciałem.
Hopi - on ma się jutro w garażu znaleść.
Ja - czyli poszło kurwa o auto ?!?!
Hopi - tak rozwalił mi auto za 10,2 mln patyków.
Ja - JAK.TY.TO.KURWA.ZROBILEŚ?!
Wystrzałami przez zęby niech jeszcze tylko doda ze to piękne camaro to go normalnie wykastruje i w cierpieniach zabije.
JM - nooo... nie zaciągnąłem hamulca i stoczył się z klifu.
Mówiąc to zaczął drapać się po karku.
Ja - jakie.auto?
Naprawdę próbowałam mówić łagodnie ale no chyba nie wyszło.
JM - McLaren P1.
Ja - JAPIERDOLE NIE NO KURWA ZAJEBISCIE.
( jakby ktoś nie wiedział to tak to auto wyglada:)
Hopi - kochanie moje może pójdziesz na górę a ja przyniosę słodycze i obejrzymy film.
Ja - czekoladę?
Hopi - czekoladę.
Ja - białą?
Hopi - białą.
Ja - bom-belkową?
Hopi - tak bom-belkową.
Ja - jejjj czekam w pokoju.
Pobiegłam szczęśliwa na górę.
Pov. Hopi
JM - jak ty żeś to stary zrobił ?! Przecież ona miała totalną Kurwicę.
Hopi - trzeba mieć haki by niekiedy samemu się uratować a do tego jak byś nie zauważył to ona ma okres a dziewczyny podczas okresu kochają słodycze.
JM - nie no szacun stary ja bym nigdy nie wymyśli czegoś takiego ani bym nawet nie wiedział. Wiesz nigdy nie interesowałam się żadną kobietą więc no.
Hopi - teraz prowadzisz nowe życie LEGALNE rozejrzyj się za jakąś fajną dziewczyną bo też możesz mieć.
JM - takie akcje podczas jej okresu? Narażenie na wkurw. Sory stary nie ma takiej opcji.
Zaczęliśmy się śmiać.
Hopi - Ale za to że rozpierdoliłeś mi Auto to jedziesz kupić jej z 10 takich czekolad takich jakich powiedziała i to w podskokach bo nie chcesz być narażony na jej wkurwienie.
Jimin jak na zawołanie wyleciał z domu i dosłownie pobiegł do sklepu.——————————————
No i kolejny rozdział tak jak obiecałam. I dziś tez zacznę już pisać nowy zobaczymy może dam radę jeszcze jeden dziś wstawić. <3
CZYTASZ
A.Z.S. ~ zawieszone
Action| Ja- szefie jest sprawa mam pomysł by cały czas kontrolować obiekt 253. | | S- no to słucham uważnie. | | ja- zaproponowałam im by dołączyli do A.Z.S | |S- co zrobiłaś ?! | przeczytaj warto ;3