Epilog

134 4 0
                                    

01.08.2029

- Jak się czujesz, słoneczko? - słyszę mój ukochany głos, więc uchylam powieki. Pomimo długiego snu, nadal czuję się zmęczona. Sunny za wszelką cenę nie chciał wychodzić, więc dziewięciogodzinny poród bardzo mnie wymęczył.

- Mamo! Wstałaś już? - podbiega do mnie Ocean i przytula się do mojego ramienia.

- Tak, wstałam. Bardzo się cieszę, że jesteś, promyczku. A czuję się... zmęczona. Ale bardzo szczęśliwa. - uśmiecham się szczerze i wtulam w dłoń Chase'a. 

- Jak się czuje moja ulubiona mamacita? - Ophelia wpada do pomieszczenia z szerokim uśmiechem.

- Oph! - piszczy Ocean i rzuca się na moją przyjaciółkę. Ophelia od razu mocno ją przytula i podnosi. 

- Ocean, jaka ty jesteś ogromna! Jakim cudem urosłaś tyle w miesiąc? 

Nie byliśmy w Stanach miesiąc. Zazwyczaj staramy się latać dwa razy w miesiącu, właśnie ze względu na Oph. Ona też często u nas bywa. Z Czasem zdecydowaliśmy się zamieszkać we Włoszech. On ma tu swoją firmę, a ja założyłam szkołę tańca. Żyje nam się dobrze. Spokojnie, nareszcie. Od pięciu lat mogę dumnie nazywać się żoną Chase'a Robinsona. Ocean ma z nim piękną relację. Mogę szczerze nazwać się szczęśliwa. W końcu mam zdrów, piękną, kochającą się rodzinę. Dla tego, co mam teraz, przeszłabym całą moją przeszłość jeszcze milion razy. Bo było warto. 

Najbardziej na świecie jestem wdzięczna za to, że mam Chase'a. On jest przy mnie. Ponownie mnie odnalazł, zgodnie z obietnicą. 

Kocham Chase'a. Kocham Ocean i kocham Sunny'ego. I nareszcie kocham też siebie.

I was your museOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz