7. Szansa.

100 4 0
                                    

Teraz - 21.06.2022

- Że co zrobiłaś? - Oph krzyczy, a ja zakrywam jej usta ręką, bo Ocean już śpi. - Jak to się zgodziłaś? Jen, mówiłaś mi, że to przeszłość!

- Bo tak jest! Ale to nie znaczy, że nie mogę pójść i go wysłuchać.

- Świetnie, ja zostaję opiekunką Ocean, podczas gdy ty idziesz obściskiwać się z chłopakiem, który złamał ci serce w najgorszym okresie w twoim życiu!

- Oph, ten sam chłopak jednocześnie sprawił, że najgorszy okres w moim życiu przestał być najgorszy. I ten sam chłopak też sprawił, że ten okres w życiu pozostał w życiu. Sama wiesz, jak było. Jeżeli nie chcesz tu być, to wsiadaj w samolot. Nikt cię nie trzyma tu siłą. Jeśli jednak chcesz pomóc mi zająć się Ocean i pozwiedzać Mediolan, to zostań.

Ophelia nie odzywa się już i idzie w kierunku pokoju Ocean. Chce przewrócić oczami, ale widzę, że podtrzymuje uśmiech.

A ja wkładam ciemnozielony dres, spinam górną partię włosów w koczek i wychodzę z apartamentu. Nie mam na sobie makijażu, bo nie zależy mi na nieskazitelnym wyglądzie. I idę. Idę dopóki nie widzę mojego chłopca z gitarą.

- Przyszłaś. - stwierdza Chase i szybko do mnie podchodzi. Potakuję potwierdzając to zdanie. Nawet nie wiem kiedy ląduję przyciśnięta z całej siły do jego klatki piersiowej, która jest trochę większa i twardsza, niż zapamiętałam. Próbuję się odsunąć, bo w mojej głowie wybrzmiewa w kółko jedno zdanie.

"Tak naprawdę, wszystko co mam, zawdzięczam Patricii."

Chłopak jednak przysuwa mnie jeszcze bliżej siebie. "Słoneczko" szepcze w moje włosy powtarzając to jak mantrę.

- Chase, przestań. - moje oczy znikąd zaczynają zachodzić łzami, ale nie winię siebie, bo ta sytuacja to dla mnie ewidentnie za dużo. - Chase.

- Proszę, Jennie. - słyszę łamiący się głos. Chłopak nie powstrzymuje łez, ale nie zaskakuje mnie to, bo płakał przy mnie jakieś milion razy.

- Chase! - blondyn odsuwa się w końcu i patrzy na mnie przekrwionymi niebieskimi oczami.

- Nie będziemy udawać, że nie minęło sześć lat i że jesteśmy tymi samymi ludźmi. Nie będziesz się mną bawił. Nie mam już piętnastu lat, Chase. Co ty wyprawiasz? W domu czeka na ciebie narzeczona.

- Masz stuprocentową rację, Jennie. Nie miałem zamiaru prosić cię o jedną noc. Tylko o całą wieczność.

Moje serce chyba się na chwilę zatrzymało.

- Że c-co? - pytam z wybułaszoynymi oczami. - Chase, nie możesz tego robić.

- Nic poza tobą mnie nie obchodzi, Jennie. Jeżeli dasz mi dziesięć minut, wrócę bez narzeczonej.

- Chase, masz ułożone życie...

- To ty jesteś moim życiem, Jennie! Powiedz tylko, że jest dla nas jeden procent szansy i zrezygnuję ze wszystkiego.

- Nie ma dla nas szans, Chase. Żadnych. - mówię i odwracam wzrok, żeby nie zorientował się, że kłamię. Jego klatka piersiowa unosi się coraz szybciej, więc dodaję - Nigdy nie było.

- Jak to nie było? Muszę coś dla ciebie znaczyć, Jennie.

- Przestałeś w momencie, gdy postawiłam moją nogę w samolocie powrotnym do Stanów.

- A jednak nazwałaś naszą córeczkę Ocean. - mówi szeptem spuszczając głowę.

- Naszą? - pytam, na co chłopak podnosi gwałtownie głowę i wbija we mnie niebieskie tęczówki. - Skąd ta pewność, że to moje dziecko? A tym bardziej, twoje?

- Mam oczy, Jennie. Widzę, jak na nią patrzysz. Z taką miłością. Tak, jakbyś chciała jej pokazać tylko miłość i bezpieczeństwo, a uchronić przed całym złem świata. Tak może patrzeć tylko matka na dziecko. A po drugie, mam oczy i widzę, jak wygląda. Jest dosłownie małą kopią mnie, słoneczko. I pamiętam każdą naszą rozmowę. Szczególnie tą po tym, jak pierwszy raz dane mi było cię pocałować

Kucam i chowam twarz w dłoniach. Ta rozmowa to dla mnie za dużo. Na pewno nie byłam na to gotowa. Ale czy w ogóle można się przygotować na najtrudniejsze doświadczenia w swoim życiu. Z reguły dlatego są najtrudniejsze - bo przychodzą niespodziewanie.

- Nie wiem czy chcę dać wyleczyć moje złamane serce osobie, która do tego doprowadziła.

- Dobrze wiesz, że to jedyna opcja, żeby je wyleczyć. Błagam cię, Jennie.

- Tak. Jest jeden procent szansy.

I was your museOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz