Pierwsze zbliżenie z Tomem

593 17 28
                                    

Oznajmił:
- Dobrze, że cie stamtąd wziałem, bo znajac życie to byś wzieła, od takich rzeczy trzymaj sie z daleka
Jak mówiłam, że będę podpita i byłam, to co przyszło mi do głowy odpowiedziałam:
-Dobrze tatusiu
Japierdole co tatusiu, co ja odpierdoliłam.
Następnie przywarł mnie do ściany, przez alkohol zachwiałam się.
Przez chwilę, nie wiedziałam co się dzieje.
Patrzył się na mnie z góry, swoimi brązowymi tęczówkami, zakołysał się, a potem groźnie zawisł obok mnie, jego spojrzenie zatrzymało się na moich ustach, uśmiechnął się. Po sekundzie pocałował mnie namiętnie, wciskając mnie w ścianę, podobało mi się to, bo przecież byłam piana, a on też, bo czułam od jego oddechu alkohol i chyba zioło.
Jedna z jego dłoni spoczęła na mojej talii, przyciągając mnie bliżej. Zaczął całować też moją szyję, trochę jęknęłam, nie kontrolowałam tego, a on tylko uśmiechął się szyderczo i kontynuował. Po chwili zaczął mnie kierować w stronę łóżka. Znów całował mnie namiętnie i ramiona, brutalnie zaczął napierać na moje podbrzusze.
Gładził mnie między nogami, znów jęknęłam.
Rozchyliłam nogi i zaczął pieścić moją głębinę rozkoszy, po pieszczeniu, włożył swojego kutasa.
Jak doszłam, zaczął nastepnie namiętnie znów mnie całować.
Nie wiedziałam, że on jest taki dobry w łóżku, ale w sumie on ile nie kobiet nie rżnał i zasnęłam.

Był poranek, nic praktycznie nie pamiętałam z tamtej nocy, ale jedną rzecz pamiętałam przespałam się z moim porywaczem, co ja odpierdoliłam. Przez kilka godzin miałam załamanie przez to, ale też miałam kaca który dawał po sobie znać, wiedziałam, że mocno się najebałam. Poszłam ledwo do kuchni, wypiłam colę i pizza, bo zostało trochę kawałków po wczorajszej imprezie. Oczywiście jak czekałam na jedzenie, które było w mikrofalówce, musiłam natknąć się na tego debila.
- Odsuń się chce coś wziąć z lodówki- powiedział ze spokojem w głosie.
Odsunęłam się, poczułam wielką ulgę. Powiedziałam sobie w myślach:
- Uff, jest normalnie jak zawsze.
Wzięłam podgrzaną pizzę z mikrofalówki i zaczęłam jeść. Dosiadł się do mnie Bill:
-Słyszałem, że umiesz śpiewać i grać na gitarze co nie?
- Noo, coś tam umiem chyba- odpowiedziałam.
- A może w studio byś nam pokazała swoje umiejetności, jak chcesz, bo szukamy nowego członka do zespołu i myślę, że byś idealnie się nadawała.
-Mhm no jasnee- rzekłam z uśmiechem w głosie.
- O jezu kocham cię, w studio o 18 pamiętaj i koncert o 22.
Przytulił mnie i poszedł zapewnie do swojego pokoju. Chciało mi się trochę zapalić, oczywiście nie jestem nałogowcem, jak na przykład Tom, ale czasami sobie zapalę. Musiałam też w końcu kupić sobie telefon, bo Tom mi go zabrał. Zapomniałam w ogóle o tym, że
z telefonu nie korzystam od paru tygodni, trochę mnie to przerosło, bo przed tą sytuacją, bardzo byłam uzależniona od telefonu, myślałam przez chwilę nad tym czy może nie zadzwonić do swoich rodziców czy wszystko u mnie okey albo do mojej przyjaciółki lub chłopaka, lecz pamiętałam jak Tom mi powiedział, że jeśli skontaktuje się z rodziną, chłopakiem albo przyjaciółką ich zabiję, więc nie chciałam ryzykować. Oczywiście zapytałam Toma, czy mogę kupić telefon, zgodził się.
Miałam trochę kasy przez wywiad, który udzieliłam z chłopakami i też jakimś cudem też trochę dostałam od Toma.
Kupiłam sobie iphona 6s, bo na takiego było mnie stać i ruszyłam w stronę Macdonalda, bo byłam bardzo głodna. Wziełam sobie wieśmaca i nuggetsy.
I jak mówiłam chciało mi się zapalić, oczywiście nie miałam osiemnastki, więc musiałam zapytać bezdomnego czy mi kupi, a on za to sobie coś kupi. Na szczęście zgodził się. Miał fajki i widziałam, że kupił sobie alkohol, ale tym się nie przejełam jego życie jego sprawa. Weszłam do domu i na balkon, nikogo na nim nie było. Poczułam deja vu, jak tu byłam z chłopcem z czarnymi warkoczykami. Jak się na mnie patrzył swoimi brazowymi oczami które sięgały dna.
Odtworzyłam paczkę z fajkami, zauważyłam, że to są czerwone malborasy, trochę mocne jak na mnie, ale ważne, że mam cokolwiek.
Wyciągnełam z paczki papierosa, po chwili zapaliłam. Trochę kalsznełam, bo pierwszy raz paliłam takie szlugi.
Jak nie inaczej musiał przyjść tu ten debil i przy mnie usiaść:
- A ty znów palisz, no nie ładnie Hannah- i zaciągnął się papierosem.
I wyszedł, było to trochę dziwne, ale nie myślałam o tym i wyszłam z balkonu i zaczęłam się przygotowywać do próby.
Trochę poćwiczyłam na jednych z gitar Toma i śpiewałam w tym samym czasię piosenke:
„Smells Like Teen Spirit" Nirvany, całkiem nieźlę mi szło i ją też wybrałam, że ją zaśpiewam. Po ćwiczeniu do próby, zrobiłam sobie kreski, rzesy, konturówką usta. I wybrałam outfit. Tak wyglądał:

Ubrałam się i wyszłam z apartamentu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ubrałam się i wyszłam z apartamentu.
Szłam w stronę studia, przywitali mnie chłopaki i także menadżer.
Bill powiedział:
- Hannah to pokaż co potrafisz na pewno dasz radę.
Każdy na mnie patrzył, ale mnie to nie obchodziło, teraz najważniejsza była gitara, mój śpiew i ja sama.
Zaczęłam śpiewać i grać na gitarze:
-Load up of guns, bring your friends. It's fun to lose and pretend.
- She over- bored and self- asserured.
Kochałam muzykę, że przez śpiewanie albo granie, mogę wyrażać swoje emocję i tak też było.
Cała piosenkę zaśpiewałam do końca.
Każdy był w szoku, że tak umiem śpiewać i grać.
Bill bez zastanowienia powiedział;
- Od teraz jesteś członkinią Tokio Hotel, właśnie ciebie szukaliśmy.
Bardzo się cieszyłam, że w końcu znalazłam swoją pasję z którą mogę dzielić się z innymi.
Musiałam też papierkową robotę z menadżerem ogarnąć trochę to zajęło.
George powiedział po chwili:
- o kurwa koncert za dwie godziny, dasz radę wystąpić Hannah, pokaże ci Tom niektóre nasze piosenki i do nich nuty, wiem że to będzie trudne, ale załapiesz.
- No dobra spróbuje
Poczułam na sobie wzrok tego brązowookiego chłopaka.
Każdy wziął swój sprzęt i zaczął ćwiczyć, ja niestety musiłam z tomem.
- Dobra dam ci swoją gitarę na ten koncert i na teraz, ale masz kurwa jej nie zniszczyć
- Yy no okey- odpowiedziałam
Trochę pouczyliśmy się, ale na szczęście niektore z piosenek ich znałam, wiec nie było problemu, gorzej było z nutami, ale ogarnełam nawet.
- Jakbyś zapomniała jak się gra jedną z piosenek po prostu nie graj lub udawaj, że grasz dobra?
- Dobra
- Chyba wszystko zrozumialas tak
- No
- To dobrze
I zaczelismy ogarniać sprzęt do busa.
Wyruszyliśmy w stronę naszego koncertu. Podróż trwała z jakieś pół godziny, bo był jeden mały korek.
Jak byliśmy na miejscu to wzieliśmy swoje rzeczy, i także niektórzy z ludzi bo Gustava bębny sam by nie uniósł. Byliśmy w pomieszczeniu w którym miał być koncert. Scena była ogromna, było słychać niektórych ludzi, którzy już czekają na koncert.
Przed koncertem na kulisach oczywiscie sobie trochę poćwiczyłam nuty i piosenki. Musiała mnie wziąć makijażystka, poprawiła mi trochę makijaż, Billowi robiła z jakieś pół godziny, a włosy to bardzo długo, przez to, że musiał je całe mieć w żelu i trochę opóźnił to koncert. Nie powiem, że nie, ale wyglądał trochę jak taki słodki jeżyk.
Zaraz mieliśmy wchodzić. Bill przed wejściem powiedział:
- Damy sobie radę i ty w szczególności Hannah.
I weszliśmy na scenę.

Ps: Pierwszy raz pisałam taką scene 18+ wiec proszę o zrozumienie, możecie napisać w komentarzu czy wam się podobał ten rodział🫶

Save me Tom~ Tom Kaulitz +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz