18. Tylko ty wychodzisz na zakochanego nastolatka.

44 4 1
                                    

-Mama chciała, żebym wysłała jej jakieś zdjęcia.- powiedziałam, gdy weszliśmy do naszego pokoju.

Tak jak się spodziewałam Scott zarezerwował dla mnie i dla niego jeden pokój.

-Trzeba je najpierw przejrzeć i wybrać najlepsze. Możemy to zrobić, jak się umyjemy, co ty na to?- zapytał odstawiając nasze bagaże.

-Jasne, ale ja się myje pierwsza.- oznajmiłam na co chłopak się do mnie zbliżył.

-Nie ma takiej mowy. Przebierałem się w publicznym kiblu, wiesz jak brudny się czuję?- zapytał patrząc na mnie.

-Za późno.- powiedziałam biegnąc do łazienki jednak chłopak mnie dogonił, złapał w talii i podniósł na co głośno pisnęłam. Po sekundzie poczułam jego rękę na plecach i miękki materac, który się pode mną znalazł.

-Powiedziałem nie ma mowy. Nie rozumiesz?- zapytał i pocałował mnie abym nie mogła mu odpyskować.

Jednak mimo jego pocałunku zaczęłam się uśmiechać co utrudniało mu wykonywaną czynność.

-Co się szczerzysz?- zapytał odsuwając się ode mnie na parę centymetrów.

-Nie dajesz sobie rady z nastolatką. Nie będziesz dobrym tatusiem.- stwierdziłam i przyciągnęłam go do siebie łącząc nas w delikatnym pocałunku.

-Na razie nie jestem tatusiem.- powiedział i zanurzył się w moich włosach delikatnie całując moją szyje.

-Adam!- krzyknęłam i odepchnęłam go od siebie, gdy jego włosy zaczęły wywoływać u mnie łaskotki.- Łaskoczesz mnie!

-To twoja kara.- powiedział i zaczął łaskotać mnie po brzuchu.

-Zostaw mnie!- rozkazałam jednak on nie miał zamiaru się ode mnie odsuwać.

-Nie mogę. Będę Cię prześladować do końca twoich dni.- odparł, a ja zauważyłam, że moja marynarka pod wpływem naszych wygłupów się rozsunęła pokazując moje piersi, które poklejone były specjalną taśmą, aby dobrze wyglądały bez stanika.- Co to?- zapytał odsłaniając ubranie.

-Zboczeńcu!- zaśmiałam się zakrywając swoje ciało.

-Daj zdejmę Ci to! Proszę!- powiedział, a ja się rozluźniłam i odsłoniłam swoje oklejone piersi.

-Ale uważaj.- powiedziałam na co chłopak położył się na łóżku obok mnie i powoli odklejał taśmę w kolorze skóry.

-To boli?- zapytał, delikatnie zaczynając swoją operacje. Chłopak położył głowę na moim brzuchu, aby wszystko lepiej widzieć i odklejał centymetr po centymetrze.

-Jak się dobrze przyklei to nie boli.- stwierdziłam patrząc jak mężczyzna z dziecięcym entuzjazmem się mną opiekuje.- Jak będzie bolało to powiem.- stwierdziłam rozkładając się na łóżku.

Czy to nie dziwne, że starszy ode mnie o 5 lat mężczyzna odkleja z moich piersi taśmę? Bardzo dziwne. Dziwne jak nasza relacja, jak ten układ i to, gdzie się przez niego znaleźliśmy.

Głośniej westchnęłam i wplotłam palce w loki Scotta.

-Coś nie tak?- zapytał patrząc na mnie i przerywając na chwile swoją czynność.

-Nie, absolutnie.- powiedziałam na co Adam się uśmiechnął.

Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię tak bardzo, że to boli, bo nie miałam mieć wobec ciebie żadnych uczuć, nawet jednego, a jak zwykle nie wyszło.

Zaczęłam niepewnie masować jego głowę robiąc palcami małe kółeczka, na co on mruknął.

-Możesz iść pierwsza się myć, a ja wybiorę nam jakiś film.- szepnął przytrzymując moją pierś i odklejając dość duży kawałek taśmy.- Zostaje ci dużo kleju z tej taśmy, musisz go zmyć.

I'll dance in my own hellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz