16. Alaska

616 66 8
                                    



Nie winię cię za to, że już cię tutaj nie ma, ponieważ w pewnym sensie mnie uratowałeś. Wielka szkoda, że ja nie zdążyłam ocalić ciebie.

CZĘŚĆ II


Kiedy słońce chyliło się ku zachodowi, młoda kobieta powoli zaczęła zsuwać kremowe żaluzje. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że tamta noc miała być jedną z najzimniejszych w tym roku. Cicho westchnęła, kiedy spojrzała na starszą kobietę, która właśnie zaczynała przysypiać w swoim wózku.

Od zawsze bardzo się o nią martwiła. W dzień zabierała ją na długie spacery, a w nocy czytała jej do snu ulubione baśnie i legendy. Kochała ją.

Starsza kobieta miała tylko ją. Jej kochany mąż zmarł już lata temu, co kobieta przeżyła koszmarnie. Przez lata rzewne łzy zdobiły jej pomarszczoną oraz zmęczoną twarz. I nie można stwierdzić, że jej przeszło. To nie była choroba czy ból zęba, to nie mogło przejść. Starsza kobieta po prostu nauczyła się z tym żyć. Z dnia na dzień ból był coraz mniejszy, a pustka w sercu zaczynała się wypełniać, kiedy ukochana wnuczka stawiała pierwsze kroki.

Młoda kobieta przytuliła się do staruszki, która — nieco zszokowana — od razu odwzajemniła uścisk. Staruszka kochała bliskość i poczucie przynależności do rodziny. Często jednak czuła się niepotrzebna, co wnuczka starała się systematycznie wybić z jej głowy. Nie miała powodu, aby tak się czuć, bo przecież wszyscy ją uwielbiali.

Gdy na zewnątrz ściemniało się coraz bardziej, młoda kobieta chwyciła rączki wózka i zawiozła staruszkę do jej pokoju. Prędko pomogła jej wstać i wygodnie się ułożyć. Posłała ostatni uśmiech w stronę babci, zapaliła małą lampkę mieszczącą się obok łóżka i wyszła z sypialni. Staruszka niemal od razu zasnęła. Ostatnio coraz szybciej się męczyła. Była już stara i miała tego świadomość. Jej wzrok powoli zaczynał się psuć, a na jej niewinnej twarzy pojawiało się coraz więcej zmarszczek.

Następnego dnia staruszka wstała w dobrym humorze — z resztą tak, jak zwykle. Miała pokojowe nastawienie do życia, dlatego też rzadko się czymś zamartwiała. Ludzie nigdy nie mogli zrozumieć tego, że w tej małej staruszce drzemała tak wielka radość do życia.

Wnuczka od razu pomogła babci przy porannej toalecie, przebraniu się oraz zrobiła jej pyszne śniadanie, na które składały się gotowane jajka oraz bekon. Staruszka uwielbiała je nad życie. Młoda kobieta musiała wyjść do pracy, dlatego też usadziła babcie na wygodnej kanapie. Otoczona książkami, herbatą oraz leżącym obok psem, zaczęła czytać jedną ze swoich ulubionych lektur, którą było The Quest Of The Silver Fleece. Książka liczyła sobie już ponad pięćdziesiąt lat, dlatego też jej kartki mocno pożółciały, a specyficzny zapach starego papieru przyjemnie otulał jej nozdrza.

Gdy myślała, że tamtego dnia już nic ciekawego jej nie spotka, usłyszała ciche pukanie do drzwi. Z uśmiechem wymalowanym na twarzy krzyknęła krótkie proszę. Drzwi niemal od razu się otwarły. W progu ujrzała znajome osóbki, które od kilku tygodniu co kilka dni z rana przychodziły do jej domu. Gestem ręki zaprosiła je do środka. Tamtego dnia szóstka dzieci przyniosła dla kobiety jej ukochane ciasto jagodowe. Gdy jeden z chłopców podał staruszce kawałek wypieku, od razu zaczęła go zjadać. Kobieta nad życie kochała łakocie oraz ciasta. Często na ich rzecz nie zjadała nawet obiadów, co jej wnuczkę wpędzało w białą gorączkę.

Podczas gdy zaciekawione dzieci siadały na podłodze nieopodal staruszki, kobieta jeszcze ciaśniej okryła się plecionym kocem. Poczuwszy przyjemne ciepło, uniosła w górę kąciki swoich pomarszczony ust. Dzieci cierpliwie czekały na jej kolejny ruch, jednak kobieta zdawała się błądzić myślami zupełnie gdzie indziej. W końcu mały blondyn odchrząknął, co niemal natychmiast przywołało kobietę do porządku.

My Ethereal - I TOMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz