Prolog

1.4K 113 15
                                    





Drogi Nathanie,

Mam nadzieję, że tam gdzie teraz jesteś, jest ci dobrze. Chciałabym, żeby tak było, ale mam co do tego pewne wątpliwości. W każdym razie, gdziekolwiek byś nie był, jestem w stanie na ciebie poczekać. Bo przecież czekałam zawsze.

Chcę dać ci szansę i udowodnić, że nie wszystko jest jeszcze stracone. Że ty nie jesteś stracony.

Wiele razy powtarzałeś mi, że powinnam trzymać się z daleka. I na samym początku uważałam, że pewnie masz rację. Nieustannie mówiłeś, że jesteś zły i nie zasługujesz na szczęście.

Przecież to wszystko było okropną nieprawdą. Jak osoba, która była moją osobistą definicją szczęścia, mogłaby nawet tak pomyśleć? Czemu od zawsze widziałeś w sobie mniej? Dlaczego usilnie starałeś się zrobić z siebie kogoś, kim nie byłeś?

Uważam, że ludzi można trafnie sklasyfikować. Niektórzy z nich są jak kamienie, które nie zachwycają swoim blaskiem i wydają się dość pospolite. Inni są niczym szafir, który symbolizuje prawdę oraz bijącą od nich czystą miłość. Ty natomiast jesteś diamentem — niezłomnym i niepokonanym minerałem, który jest w stanie przetrwać wiele. Może nawet zbyt wiele.

Dopiero ostatnio uświadomiłam sobie, że taki diament bardzo rzadko pojawia się w naszym życiu. Chciałbym podziękować ci za wszystko i przeprosić za to, że cię zawiodłam. Pewnie nigdy nie przeczytasz tego listu, ale będę usilnie wierzyć w to, że kiedyś znowu staniesz się moim kochanym Nathanem i w końcu zrzucisz z siebie tę obojętność.

Bo taki człowiek jak ty, naprawdę trafia się w życiu tylko jeden raz.

Twoja M.

My Ethereal - I TOMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz