Rozdział 2

188 7 1
                                    


Lady Jessica sprzątała ubrania syna z małym uśmiechem na ustach .Przygotowania w Domu Atrydów do przyjęcia narzeczonej młodego księcia szły pełną parą ,od uroczystej kolacji ,która miała się odbyć tej nocy ,po przygotowania do ślubu ,który miał się odbyć wkrótce ,dając Anastazji zaledwie kilka dni na zaaklimatyzowanie się .

-Jesteś cichy -zauważyła matka Paula -Co o tym myślisz?

-Nic .

-Paul .

-Zastanawiam się tylko ,jak to z nią jest ,to wszystko .

Kobieta westchnęła słabo .

-Anastazja pochodzi z dobrej rodziny ,miała świetne wykształcenie i będzie właśnie tym ,czego ród Atrydów potrzebuje ,by osiedlić się na dobre. A ona jest piękna ,mój synu, chociaż spróbuj być jej przyjacielem ,bo postaw się na jej miejscu przez kilka minut .

Paul skinął głową ,gdyby nie było to dla niego łatwe ,wyobraził sobie ,jak dziewczyna nie czułaby się z koniecznością porzucenia życia ,aby mogła go poślubić i mieszkać na Kaladanie do końca swoich dni .

-Myślę ,mamo .Ale po prostu coś mnie intryguje.

-A co to jest ,mój synu ?

-Przyszłość.

Jessica skinęła głową ,bardziej niż ktokolwiek inny wiedziała już ,jaka przyszłość czeka Paula.

-Nie myśl o tym w tej chwili ,pomyśl tylko o ceremonii przyjęcia .Możemy o tym porozmawiać ,,później .

Zanim Paul zapytał ,pukanie do drzwi zakończyło rozmowę .

-Nadszedł czas .

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Cały dom Atrydów zebrał się ,by powitać nowych gości i przyszłą młodą księżną .W wyższej części Paul czekał pośrodku z matką i ojcem ,każdy po jednej stronie ,obserwując ,jak statek opada i łączy się z platformą do lądowania .

Pierwszymi ludźmi ,którzy odeszli ,było kilku strażników Antares ,niewielu ,tylko ci ,którzy byli niezbędni do zapewnienia bezpieczeństwa swoim panom .

Potem pojawił się Hektor Asterion z postawą ,która wskazywała ,ze jego pozycja wymaga powagi ,coś ,co Paul zidentyfikował ,co posiadał jego ojciec i prawdopodobnie on także ,gdy był księciem .

Mężczyzna wyciągnął rękę do kogoś wewnątrz statku ,a gdy w jego polu widzenia pojawiła się dziewczyna w grubym płaszczu ,patrząca przed siebie ,ramię w ramię ze swoim bratem .

Nikt nie potrzebował ,żebym cokolwiek mówił ,bo Paul wiedział ,ze to Anastazja .

Spacer dziewczynki na zewnątrz pokazał ,ze wszyscy dobrze ją uczyli i ze wiedziała ,co ją czeka .

Wtedy jej wzrok padł na niego .

---------------------------------------------------------------------------------------------------

Anastazja Asterion otoczyła Paula Atreidesa .

Medytując ,by nie okazywać emocji ,dziewczyna poczuła skurcz żołądku ,gdy zobaczyła chłopaka ,który wyglądał dokładnie tak ,jak ten ,którego słyszała od dam dworu podczas podróży i który najwyraźniej był tym ,jak wszyscy mówili .

Ze swojej postawy emanował siłą ,nie można mu było odmówić piękna ,a także jakby otaczała go aura tajemniczości wraz z tym ,co go czekało w przyszłości .

Wydawało się ,ze jest przeznaczony do wielkich rzeczy ,a ona będzie przy nim przez to wszystko .

Spacer był krótszy ,niż dziewczyna przypuszczała ,może dlatego ,ze Paul i jego rodzice również wyszli jej na spotkanie ,stając twarzą w twarz ,tak jak w tym momencie .

-To zaszczyt powitać cię na Kaladanie -powiedział Księże Leto ,rozpoczynając rozmowę -Mam nadzieję ,ze miałaś udaną podróż .

-Zrobiliśmy -odparł Hektor .

-Wszystko jest gotowe ,dziś wieczorem zjemy kolację ,aby uczcić zjednoczenie domów -tym razem Lady Jessica przemówiła w sposób ,który Anastazja rozpoznała jako należący do Bene Gesserit .

-To będzie zaszczyt -powtórzył Hektor -Chyba muszę cię oficjalnie przestawić ,to jest Anastazja Asterion ,córka domu Asterion .

Dziewczyna skłoniła się na powitanie ,wciąż milcząc ,dopóki jej głos nie podniósł się w powietrzu .

-To wielka przyjemność móc cię poznać ,Wasza Wysokość.

-A to jest mój syn ,Paul -powiedział Leto ,nie okazując dumy w głosie .

-To też przyjemność -przywitał się Paul .

Dwaj młodzi ludzie spojrzeli na siebie ,próbując odkryć tajemnicę ,którą skrywały oczy drugiego ,chociaż Paul czuł rodzaj elektryczności pochodzącej od Anastazji .

Jakbym już ją znał ,może ze snu .

-Cóż ,,,w takim razie wchodzimy ?-Leto zaprosił .

Dawno, dawno temu Paul AtrydaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz