Rozdział 7

151 5 0
                                    


-Wybacz mi ,panienko ,nie chciałem cię przestraszyć -powiedział Duncan ,kłaniając się szybko i uśmiechając się uprzejmie.

-Nie ?-powiedziała ,notując w pamięci ,ze nie ma jej w domu ,skąd uciekała do ogrodów lub na zewnątrz ,gdy otoczenie było zatłoczone .

-Rodzina ma dobrych wrogów i gwarantuję ,ze niektórzy nie są zadowoleni z twojego związku z Paulem .

Anastazja skinęła głową ,kierując się przede wszystkim bezpieczeństwem ,chociaż wiedziała ,jak się bronić .

-Znasz Paula ?-mówię .

-Bardzo dobrze .

-To dobry chłopak ,z determinacji ,jaką ma ,będzie wielkim księciem -skomentował mężczyzna .-Myślę ,ze dlatego do siebie pasujecie .Zrównoważysz to .

Balansować .Anastazja równoważyła go ,a Paul mógł być drugą częścią ,która pomogłaby jej odkrywać coraz więcej .

Nie było możliwości ,żeby ten związek się nie powiódł ,prawda?

-Przychodzimy ?-zapytał Duncan ,podając Anastazji ramię -Tutaj ,na Kaladanie ,temperatury dramatycznie spadają wraz z upływem nocy .

-Oczywiście -uśmiechnęła się i przyjęła ramie strażnika ,który poprowadził ją z powrotem do holu .

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przyjęcie wciąż trwało ,kiedy Duncan i Anastazja wrócili ,a Hektor odwrócił się do swojej siostry ,gdy zauważył ,ze wróciła do holu .

-Zatańcz ze mną?

-Oczywiście -i zwróciła się do Duncana -Dzięki za uratowanie mnie .

-Wszystko w intencji przyszłej księżnej ,przepraszam -ukłonił się i wmieszał w holu ,kiedy zaczęła grać bardziej optymistyczna muzyka i Anastazja spojrzała na brata ,który uśmiechnął się z ukosa.  

-Aby pamiętać o domu .Chodzimy ?

Przez następne kilka minut dwaj spadkobiercy dziedzictwa Asteriona tańczyli po pokoju ,przyciągając spojrzenia i nie dbając o komentarze ,śmiejąc się tak ,jak robili to ,gdy nie było żadnych obowiązków .

Paul ,który obserwował tę scenę z oddali uśmiechając się widząc Anastazję bawiącą się naturalnie ze swoim bratem bez obawy ,ze on też obserwował całą noc ,nawet nie zauważył ,ze jego ojciec był u jego boku .

-Już czas .

Młodzi Atrydzi po prostu zgodzili się i na znak od Leta muzyka ustała ,powodując ,ze wszyscy odwrócili się w stronę trójki ,a Jessica podeszła do nich ,więc książę rozpoczął krótką przemowę.  

-Z wielkim honorem oświadczam  ,ze dzisiejszej nocy rody Atrydów i Asterionów zjednoczą się poprzez swoich spadkobierców .

Hektor ,który trzymał ramię w ramię z Anastazją ,odszedł ,gdy tylko zobaczył ,ze Paul podszedł do siostry i stanął obok ojca chłopaka ,skupiając się tylko na nich dwojgu .

-Anastazjo -zaczął Paul -Wiem ,co to oznacza ,ale nadal wiemy ,co to może oznaczać w przyszłości .Obiecuję ci ,ze jeśli zgodzisz się zostać moją oblubienicą ,to ja będę ty ,który będzie cię wspierać w pochmurne ,deszczowe lub słoneczne dni .Wyjdziesz za mnie?

Serce dziewczyny waliło ,a patrzenie na Paula sprawiało ,ze wszystko było jeszcze bardziej intensywne .Blask pierścionka był niczym w porównaniu z błyskiem w oczach chłopca ,który otworzył szeroki uśmiech ,gdy zobaczył ,ze skinęła głową ,zanim powiedziała głośno .

-Tak .

Sala eksplodowała gromkimi brawami ,gdy Paul włożył pierścionek na palec Anastazji i pocałował dziewczynę w czoło ,demonstrując ,ze przede wszystkim ją szanuje.

Prowadząc ją do tańca ,Paul i Anastazja zaczęli kręcić się po pokoju ,nie dbając o to ,kto patrzy ,a niektórzy mogli nawet powiedzieć ,ze emitowali własny blask lub moc .

Ten taniec i sposób ,w jaki oboje na siebie patrzyli ,sygnalizowały ,ze wkrótce zmiany mogą wstrząsnąć imperium ,a ród Atrydów stanie się głównym podpalaczem .

Z Paulem Atreidesem i przyszłą Anastazją Atreides jako przyczyną całego chaosu ,który złamie system .

Dawno, dawno temu Paul AtrydaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz