Kiedy wstał dzień ,Anastazja patrzyła ,ja Paul śpi spokojnie i zaczyna lekko nucić , gładzi jego policzek .
Nie znała wcześniej wielu młodych mężczyzn ani doświadczenia ,ale wierzyła ,ze młody Atryda ,teraz jej mąż ,był najprzystojniejszy w całym Imprerium .
Stopniowo oczy chłopaka otworzyły się ,aż dostrzegły brązowe oczy dziewczyny i jej sylwetkę ozdobioną porannym światłem ,które wtargnęło do pokoju ,przemieniając ją w opinii chłopca anioła .
-Hej .
-Hej .
-Czy wszystko w porządku ?
-Tak a ty?
-Cóż -Paul spojrzał na dziewczynę i poczuł ,jak serce mu przyspiesza -Chyba nigdy w życiu nie spałem tak dobrze ,a już zwłaszcza bez snów .
-Mówię to samo -odpowiedziała .
Przez minuty ,a nawet godziny ,oboje wpatrywali się w siebie ,jakby czuli ,jak każde włókno łączy się z drugim .
-Gdybym ci powiedział ,ze chcę tu spędzić dzień ,co być powiedziała?
-Ze też chcę tego samego -odpowiedziała dziewczyna -I ze nawet chcę znowu iść spać.
-Chodź tu .
Kiedy przywołał dziewczynę bliżej swojej klatki piersiowej ,Paul poczuł ,jak serce przyspiesza mu na wspomnienie poprzedniego wieczoru .Był z Anastazją tak blisko ,jak nigdy z kimkolwiek .Skóra na skórze ,jej westchnienia i dźwięki ,które wydali oboje ,sprawiły ,ze młody Atryda poczuł ,ze jego marzenia w mgnieniu oka spełniły się w chwili obecnej .
Z tylu snów ,które miał ,rzeczywistość była lepsza .Zwłaszcza ,ze teraz ma nawet jego nazwisko .
Anastazja Atryda .
I obserwując śpiącą dziewczynę w swoich ramionach ,Paul ponownie zasnął ze swoim najlepszym snem u boku .
Koniec .
CZYTASZ
Dawno, dawno temu Paul Atryda
AksiyonPaul Atreides próbował zrozumieć swoje sny, zwłaszcza gdy dotyczyły one ciemnowłosej dziewczyny z mórz Kaladanu. Spadkobierca rodu Atrydów i mający do spełnienia obowiązki jako syn księcia, nadchodzi chwila, w której Paweł musi wypełnić jeden ze swo...