Marrie
Sen zaczął się jak zwykle tak samo. Znajdowałam się na łące pełnej kwiatów. Wołał mnie czyjś głos. Znowu to samo. Znów ten sam głos choć nie potrafiłam go rozpoznać.
- Angelo chodź do mnie!- wołał mnie rozpaczliwie. Brzmiał na smutnego ale był ostry i miał mocny ton.
- Kim jesteś?- spytałam vrzmiac na nie pewną i lekko przerażoną.
- Kimś kto cię szczerze kocha! I pragnę być z tobą! Wróć do mnie angelo!- zawodził do mnie dalej.
- A co jeśli nie chcę?- spytałam.
- Nie możesz zmienić przeznaczenia angelo! Należysz do mnie! Wiesz o tym! - głos zezłościł się. Ja też.
- Niby jakie możesz mieć do mnie prawo?- spytałam zła.- mam dość! Budzę się!
- Angelo nie rób tego!- zawodził dalej.- wracaj! Ale było już za późno. Otworzyłam oczy. Usłyszałam tylko jego wołanie ostatni raz.- Angelo nie rób mi tego i wracaj do mnie! Potem głos zniknął.
Westchnęłam. Ten sam głos mam już od kilku miesięcy i ten sam sen śni mi się tak samo. Nie wiem już co mam robić. Ubrana już i umyta stanęłam przed aneksem kuchennym robiąc sobie śniadanie i kawę. Zaraz wybierałam się do szkoły ponieważ jestem nauczycielką matematyki i naprawdę kocham swoją pracę. Kocham nauczać młodzież. Dopiłam pyszną ciepłą kawę i zjadłam rogala z czekoladą na śniadanie. Uwielbiam śniadania na słodko. Spojrzałam na okno. Deszcz znowu bębnił o szyby. Westchnęłam. Mimo że kocham deszcz to czasami naprawdę potrzebuję słońca. Witamina d bardzo się przydaje ale no cuż tutaj w Forks często pada deszcz. Gotowa do pracy wsiadłam do auta i podjechałam prosto do szkoły ignorując nie przyjemne uczucie przyciągania. Lało jak z cebra więc wzięłam parasol i skierowałam się prosto do szkoły. Oczywiście że mam prawo jazdy i wypasiony samochód. To prezent od rodziców za ukończenie studiów. W środku już zrobiło mi się przyjemnie. Idąc korytarzem natknęłam się na moją przyjaciółkę Alice. To brunetka trochę dziwna bo strasznie blada i miała złote oczy. Ale szczerze ją lubiłam. To naprawdę fajna dziewczyna trochę zwariowana ale fajna.
- Cześć Marrie.- Alice się pojawiła się w polu mijego widzenia.
- Cześć!- odpowiedziałam jej wesoło.
- Możemy porozmawiać po lekcji? To naprawdę pilne.
- Jasne słoneczko. Nie ma sprawy. A co stało się coś?- spytałam zaniepokojona dotykając jej ramienia.
- Nie ale to bardzo ważne.
- Dobrze. W takim razie zostań po lekcji i wtedy porozmawiamy a teraz chodźmy już do klasy.- brunetka kiwnęła głową i ze smutkiem poszła za mnądo klasy. Zastanawiałam się co może być tak pilnego albo co ją tak smuci.
CZYTASZ
Gniewny Caius Volturi
ФанфикCaius Volturi młody gniewny król zostaje sparowany z niewinną młodą nauczycielką matematyki która mieszka w Forks stanie Waszyngton tam gdzie Bella chodzi do szkoły. Czy nasza miłość ma szansę na szczęśliwe zakończenie?