*W TYM SAMYM CZASIE W DUSKWOOD*
Policja nieustannie pracuje nad znalezieniem dwójki zbiegów. Chociaż ich obiektem pożądania jest Haker, którego od 4 lat poszukuje rząd.
Kompletnie nie wiedzą, kim jest. Mimo to znają jego słaby punkt, którym jest dziewczyna o imieniu Vi.
Jest bardziej potrzebna niż by się spodziewali.
Niejaki Alan Bloomgate spędza całe dnie w swoim biurze analizując rozmowę z dziewczyną, szukając odpowiedzi na swoje pytania. Obiecała się z nim spotkać, gdy znajdzie Hannah. Zrobił to, a ona nie dotrzymała słowa. Nie mógł na nią wysłać europejskiego nakazu aresztowania, ponieważ po pierwsze: nie wiadomo czy jest w ogóle w Europie, mogła uciec poza. Po drugie: nie miał wystarczająco dowodów.
Cholera jasna.-pomyślał, uderzając w biurko pięścią.
Alan: Eric!-zawołał na tyle głośno, że mężczyzna na pewno usłyszał.
Po chwili przed nim pojawił się średniej postury, blondyn o zielonych oczach.
Eric: Tak Alan?-zapytał siadając na fotelu w rogu pomieszczenia.
Alan: Wiesz zapewne, że musimy ją znaleźć. Tam gdzie jest Vi, jest i on.
Eric: Ale jak to zrobimy? Namierzymy jej telefon?
Brunet prychnął pod nosem.
Alan: To byłoby zbyt proste. Jestem pewny, że wyrzucili telefony, zanim całkowicie oddalili się z tego pieprzonego domu na zadupiu.
Eric: Hm. A co z gońcem?
Alan: Nie mamy dowodów na to, żeby cokolwiek zrobić. Poza tym skąd pewność, że jest w UE?
Eric: Racja.
Oboje siedzieli dłuższą chwilę w ciszy. Zbierali swoje myśli, by znaleźć rozwiązanie.
Alan: Wiem!-wstał i udał się w stronę drzwi.
Blondyn niemal jak cień poszedł w jego ślady.
Alan: Potrzebuje listy nowo zarejestrowanych numerów z dnia, w którym nasze gołąbeczki uciekły z kraju.
Eric: Ale nie mamy pewności, kiedy opuścili kraj. Mogli to zrobić chociażby dzisiaj.
Alan: To do kurwy nędzy znajdź ich sam!-spojrzał na mężczyznę.-Cały czas staram się, analizuje rozmowy, wymyślam strategie na wszystko, a ty przychodzisz sobie, jak gdyby nigdy nic i zgrywasz najmądrzejszego! Weź się do roboty i zrób to co karzę. To nie ty tu rządzisz. Pamiętaj, że w każdej chwili mogę zmienić twoje życie w koszmar.-dodał udając się do wyjścia z komendy.
Wszyscy na posterunku spoglądali w stronę Erica. Każdy wiedział, że są przyjaciółmi i Alan nigdy się z nim nie kłócił.
Policjant wzruszył ramionami, jakby sam do siebie i usiadł za swoim biurkiem.
*POV Alan*
Alan wiedział, że musi ją znaleźć.
Jego kolejnym celem byli przyjaciele Vi. Wiedział, że z pewnością nie puszczą pary.
Chociaż jedna osoba mogłaby się złamać.
Hannah.
Jej jako jedynej nie przesłuchiwał po wydarzeniach w Grimrock.
Psychiatra zabronił mi się przez jakiś czas kontaktować z nią. Stwierdzono u niej depresję już przed samym porwaniem, ale teraz narażona jest na częste ataki paniki oraz wykazuje objawy OCD.
Za cholerę nie mam pojęcia co to OCD. Wiem tylko, że pełna nazwa to zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Jestem pewien, że ciężko to znosi, ale muszę z nią pogadać.
Podjechałem swoim prywatnym samochodem, bo te nieoznakowane z komisariatu i tak są zbyt charakterystyczne. Nie chce jej przestraszyć i wolę też unikać kolejnych plotek, że policja w Duskwood nie daje sobie rady ze sprawą.
Wysiadłem z pojazdu, modląc się w duchu, żeby nie było Thomasa w jej mieszkaniu. Nie miałem czasu na wyjaśnienia i szukanie wymówek dla przesłuchania.
Zapukałem delikatnie do drzwi. Po chwili otworzyła mi kobieta o drobnej posturze.
Hannah: Cześć Alan.-powiedziała zdziwiona.-Coś się stało?
Alan: Jesteś sama w domu?-zapytałem, próbując zza jej ramienia rozejrzeć się po mieszkaniu.
Hannah: Dlaczego pytasz?-zauważyła moją ciekawość i przymknęła drzwi.
Alan: Hannah. Wiesz, że musimy porozmawiać. Prędzej czy później dojdzie do naszej rozmowy o wszystkim. Mimo to, nie chce rozmawiać o tobie dzisiaj. Mogę?-zapytałem dotykając otwartą dłonią drzwi.
Dziewczyna przez chwilę zawahała się, ale pozwoliła mi wejść do środka.
Połowa sukcesu za mną. Teraz tylko pociągnąć ją za język.
Alan: Więc Hannah.-usiadłem na kanapie.-Jak się czujesz? Mam na myśli po wszystkich wydarzeniach w Grimrock.
Hannah: W porząku. Z dnia na dzień jest coraz lepiej.-zajęła fotel naprzeciwko mnie.-Chodzę na terapię trzy razy w tygodniu.
Alan: Mhm. Dobrze.-podrapałem się po brodzie.-Nie będę cię męczyć. Chce tylko wiedzieć jedną rzecz na temat jednego z twoich przyjaciół. W zasadzie to przyjaciółki.
Hannah: Kogo?-zapytała dosyć niepewnie.
Alan: Wiesz kogo mam na myśli.
Hannah: Ja nic o niej nie wiem. Nie znam jej.-w jej głosie dało się wyczuć panikę.
Alan: Jesteś pewna? Richy opowiadał, że jesteście wszyscy jej przyjaciółmi.-czułem, że jestem blisko złamania jej.
Hannah: Richy gówno wie! On mi to wszystko zrobił!-wpadła w panikę.
Jej oddech przyspieszył, a ręce zaczęły się pocić.
Alan: Musisz mi pomóc Hannah!-czułem, jak adrenalina mi skacze z żyłach.-Richy ma naprawdę dobrego prawnika. Rozprawa jest za dwa dni. Mogę jedym ruchem przekonać sąd, żeby dostał dożywocie, ale musisz mi pomóc ją znaleźć!
Dziewczyna oddychała coraz szybciej i szybciej. Złapałem ją za ramiona, żeby się uspokoiła.
Alan: Jeśli mi nie pomożesz, Richy wyjdzie na wolność. Nie wiem, co chce zrobić dalej. NIe chcesz chyba powtórki tego wszystkiego?
Hannah: Nie...nie...nie.-spojrzała na mnie ze łzami w oczach.-Kilka dni temu wyjechała stąd. Poza Europę. Tyle wiem.
Alan: Dziękuję Hannah. Naprawdę.
Hannah: Teraz wyjdź i nigdy więcej się tu nie pojawiaj.
Zgodnie z jej prośbą opuściłem mieszkanie. Usiadłem w samochodzie i z uśmiechem na ustach zadzwoniłem do Erica.
Eric: Czego?
Alan: Już się nie dąsaj. Przepraszam.
Eric: W porządku. Co tam?
Alan: Wyjechała poza granice państwa. Poza Europę, więc obszar poszukiwań się zmniejsza.
Eric: Powiadomię informatyków. Nie mogła daleko uciec.
Alan: Oby. Nie jest nie wiadomo kim, żeby wiedzieć, jak ma się ukrywać przed nami.
Eric: A co jeśli on z nią jest?
Alan: To upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu. Widzimy się na komendzie.-rozłączyłem się i ruszyłem czym prędzej spod domu Hannah.
-----------------------------------------------------------
Cześć :)
Rozdział dosyć późno wrzucam, ale mam nadzieję że się spodoba
dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze
jesteście super :)Do następnego
~Vi
CZYTASZ
•Raven• DUSKWOOD ||Jake x Mc||
Fanfiction*Okładka nie jest mojego autorstwa!!!* !KSIĄŻKA ZAWIERA SPOJLERY! Koszmar zakończył się. Hannah odnalazła się, a człowiek bez twarzy został złapany. Vi- najważniejszy element układanki. Dziewczyna, która została w to wszystko wciągnięta bez jakiegok...