R15

349 21 15
                                    

Dan: Dobra to od samego początku. Zanim pojawiłaś się ty i w ogóle Hannah zaginęła to próbowałem coś zrobić w kierunku Jessy. Od dłuższego czasu podobała mi się jak cholera. Lecz widziałem, jak patrzy ma Richy'ego i nie chciałem się wtrącać.

-Ale chyba to zrobiłeś.-powiedziałam upijając łyk wina.

Dan: Słuchaj dalej.-powiedział dolewając sobie.-Pewnego dnia spotkałem się z Richym w Aurorze. Chciałem pogadać o tym wszystkim i czy jemu też podoba się ruda.

Kiwnęłam głową na znak, że go słucham.

Dan: Usiedliśmy przy whisky i zacząłem temat. Na początku był lekko w szoku, ale od razu na spokojnie mi wyjaśnił wszystko. Mówił, że Jessy to jego przyjaciółka i nic więcej. Powiedziałem, że widzę jej spojrzenia, gdy tylko on się pojawia w pobliżu. Nie wiem, czy wtedy tylko ja to widziałem, ale nie ważne. Richy sam powiedział, że to zauważył. Wmawiał sobie, że mu się wydaje.

-Jednak się mu nie wydawało?

Dan: Dokładnie. Powiedział mi w tajemnicy, że Jessy zaprosiła go do kawiarni i powiedziała mu, że chyba coś czuje do niego. Był w sporym szoku. Powiedział jej o mnie, że widać, że ciągnie mnie do niej. Jessy powiedziała, że uważa mnie za wyjątkowego faceta i zmieniła od razu temat.

Napił się znowu.

-Chyba przyda się kolejna butelka.-powiedziałam. Podeszłam do telefonu i zamówiłam wino. Wróciłam na łóżko.

Dan: Richy mówił też, że odrzucił jej uczucia, bo nie kochał jej jak kobietę, tylko jak młodszą siostrę. Oczywiście zrobił to najdelikatniej, jak mógł. Jessy zrozumiała to i nigdy więcej nie poruszyła tego tematu. Między nimi nadal była i jest dobra krew.

-Więc wtedy, zacząłeś działać?

Dan: Próbowałem. Robiłem co mogłem, tak naprawdę. Zapraszałem na randki, na kolację. Przyznam ci się, że doszło między nami do jednej sytuacji, ale nie powtórzyła się do teraz.

Byłam w szoku. Nie spodziewałam się, że między nimi do czegoś doszło.

-Wow. Richy wie o tym?

Dan: Nie, bo to się wydarzyło jakiś czas po ich rozmowie. Może byłem odskocznią od tego wszystkiego. Chociaż w sumie nie wiem. Czasami nie rozumiem rudej.

-Uwierz mi, że ja też.-zaśmiałam się pod nosem.

Brodaty chciał coś powiedzieć, ale przerwało mu pukanie do drzwi. Tym razem on wstał, odebrał wino i zapłacił.

Dan: Tym razem ja dałem napiwek.

-Miło. Dzięki.-uśmiechnęłam się w jego stronę.

Mężczyzna kiwnął głową. Stanął przy szafce nocnej, otworzył butelkę i dolał nam do kieliszków.

Usiadł na łóżku i napił się łyka.

-Powiem Ci, że ciężki orzech do zgryzienia. Teraz tak myślę, że mogłabym porozmawiać z Jessy na twój temat. Oczywiście nie nachalnie tylko nasunąć coś.

Dan: Byłoby miło. Vi przynam się do czegoś.

-Nie ma problemu. Jesteśmy przyjaciółmi.-powiedziałam sącząc napój.

Dan: Kiedy pierwszy raz się pojawiłaś u nas. W sensie na grupie. Czułem do ciebie jakieś negatywne uczucia. Jakbyś była winna temu wszystkiemu. Ale z czasem zrozumiałem, że jesteś ważną osobą w "śledztwie".-zrobil cudzysłowie rękami.-Dlatego chciałbym cię przeprosić za te wszystkie docinki i niemiłe słowa w twoją stronę. Naprawdę po czasie jest mi po przykro, że cię potraktowałem.

-Nie wierzę w to, co słyszę. Dan potrafi przyznać się do błędu.

Dan: Dobra młoda już nie przesadzaj.-podrapał się po brodzie z uśmiechem.

Odłożyłam kieliszek i przytuliłam brodatego. Mężczyzna odwzajemnił uścisk, klepiąc mnie po plecach.

Odsunęłam się od Dana, ponieważ usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Oho, kto to wrócił.

Jake: Vi?

Chłopak wszedł niepewnie do pokoju. Spojrzał pierw na mnie, a później na Dana. Na jego widok lekko się zdziwił.

Jake: Dan? Ty nie w Duskwood?

Dan: Jak widać nie. Komuś chyba się należy wpierdol. Co zrobiłeś młodej?

Brunet spojrzał na mnie.

Jake: Właśnie chciałem z nią porozmawiać.

-Dan. Wszystko jest okej. Spotkamy się w jakiś dzień na piwie albo na Jacku Danielsie.-uśmiechnęłam się zadziornie.

Dan: Jak zwykle potrafisz dobić człowieka.-odłożył kieliszek i wstał.-No dobrze. Jakby się coś działo, dzwoń od razu. Mam w pobliżu mieszkanie, więc daleko nie mam.-podszedł w stronę drzwi i na wychodne powiedział.-Lepiej, żebyś to naprawił, bo dobra z niej dziewczyna. Hakerku.-zamknął drzwi.

Jake jeszcze chwilę spoglądał ją drzwi, jakby się zamyślił. Po chwili zbliżył się do łóżka niepewnym krokiem.

Jake: Proszę Vi. Porozmawiajmy.

-W porządku. Nie chciałam tak wybuchnąć, ale mam natłok nerwów i po prostu nie wytrzymałam. Przepraszam.

Jake: Nie. To ja cię przepraszam. Nie chciałem, żeby to wyglądało, jak widziałaś.-klęknął przede mną.- Ta dziewczyna jest psychicznie chora. Przyjaźniliśmy się, jak byłem młodszy. Po jakimś czasie wyznała mi, że się podkochuje we mnie. Powiedziałem jej, że nie szukam narazie nikogo. Wtedy jak na moje, przyjęła to dobrze i przyjaźniliśmy się. Kontakt po jakimś czasie się urwał i ja zacząłem swoją przygodę, którą chcę dzielić z tobą i tylko z tobą. Jesteś miłością mojego życia. Nie wyobrażam sobie, co  bym zrobił, gdybyś zniknęła teraz.

-Pewnie Nymos by mnie znalazł.-zaśmiałam się ze łzami w oczach.

Chłopak zaśmiał się.

-A to zdjęcie?

Jake: Zrobiliśmy je na początku naszej znajomości.

-W porządku.-uśmiechnęłam się delikatnie.

Jake: Przepraszam Vi. Wybaczysz mi?

-Oczywiście, że tak. Nie wyobrażam sobie żyć w tym mieście bez ciebie. Byłabym w stanie wjechać z niego.

Jake: Dlaczego? To miasto twoich marzeń.

-Wiem, ale ty też jesteś chłopakiem moich marzeń, mimo że nie wiedziałam o tym od samego początku.

Chłopak usiadł obok mnie i przytulił się, przysuwając mnie najbliżej siebie, jak mógł.

Jake: Kocham cię Vi.

-Ja ciebie też Jake.

Nawet nie wiesz, jak bardzo.-pomyślałam.

Jutro napiszę do Jessy. Muszę pomóc naszemu staruszkowi, zdobyć miłość jego życia.

----------------------------------------------------------------------------------------------
Ufff... całe szczęście, wszystko się wyjaśniło :)
Przepraszam za rzadko dodawane rozdziały, ale jestem na wyjeździe.
Mam nadzieję, że rozdział się podoba.
Dziękuję za gwiazdki i komentarze. Jestem wdzięczna za wszystko, co robicie.

Może Vi uda się przekonać Jessy do Dana? Kto to wie :)

Do następnego

~Vi.

•Raven• DUSKWOOD ||Jake x Mc||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz