10

34 6 4
                                    

Miłego czytania!
____________________________________
~Stan~
Moj stary jak zwykle zrobił mi awanture o niewiadomo co przez co musialem isc do domu. Wiecej z nimi juz nie wytrzymam musze siedziec w tym nudnym domu 3 tygodnie ich naprawde glowa boli. Odpalilem telefon i zadzwonilem do Kyle
-Hej jak tam?- wlaczylem kamerke co rudzielec tez zrobil

-Bardziej cie o ciebie martwię, ile czasu?- spojrzal na mnie

-Trzy tygodnie rozumiesz ich naprawde pojebane- walnelem glowa w lozko

-Nie denerwuj sie przyjde do ciebie jutro jesli mnie wpuszcza- usmiechnal sie

-Oby cie wpuścili bo inaczej sie zanudze- podnioslem glowe poprawiajac wlosy

-Wole siedziec z tobą niz gadac przez telefon- oparl glowe o reke

-Wiesz co zaraz wroce ide do kibla- przekrecilem kamerke na okno i udalem ze wychodze tak naprawde to zapalilem bo juz nie mogłem wytrzymać

-Stan jestes? Cos ci sie chyba pali- rudzielec bym zaniepokojony ja szybko zgasilem papierosa udajac ze wchodze do pokoju

-Jestem juz- rzucilem na dwor papierosa tak by rudzielec nie widzial

-Cos ci sie chyba pali jakis dym byl- zaczelem ogladac pokoj

-Nie, jest wszystko dobrze- usmirchnelem sie sztucznie

-Jakos mnie nie przekonujesz-

-Trudno- wzruszylem ramiona

-Stan mi mozesz powiedziec co sie dzieje- westchnal

-No ja wiem- usmiechnelem sie

-STAN KURWA CZEMU NA PODWORKU SIE PALI!- krzyknal z dolu stary

-Poczekaj, JAK TO SIE KURWA PALI?!- odkrzyknelem mu

-NO ZOBACZ SOBIE ZA OKNO!- spojrzalem na okno i zamarlem

-kurwa nie zgasilem tego gowna- 0pwiedzialem po cichu

-Czego nie zgasiles?- spytal nagle Kyle

-Niczego, wiesz co zaraz wrócę!- szybko zeszlem na dol i zgasilem to co sie palilo bo ogien nie byl duzy

-Wytlumacz mi czemu tam sie palilo- nagle odezwal sie ojciec

-Nie eiem slonce podpalilo czy cos- oczysicie ze wiedzialem ale wole zeby oni nke eiedzieli
-Ide do pokoju- poszdle do pokoju i zamknelem dzwi
-Jestem- polozylem sie na lozku biorac telefon do rąk

-Powiedz mi co do chuja sie u ciebie dzieje?!- krzyknal juz zdenerwowany chlopak

-Jes okej- powieezialem bez emocji

-Stan ja widze nic nie jest okej, mi mozesz powiedziec- westrznal

-Przyjdziesz do mnie?- spojrzalem na niego

-A twoi rodzice mnie wpuszczal?-

-Jak nie to mam okno- zasmialem sie

-Pojde pod warunkiem ze powiesz mi o co chodzi- powiedzial stanowczo

-Tak powiem ci ale przyjdz- rudzielec sie pozegnal i rozlaczyl sie

~Style~ south parkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz