rozdział 14 - radość przez pot i łzy

555 13 6
                                    

Niestety się myliłam. Robiłam sobie herbatę aż nagle poczułam, że coś mi cieknie po nogach. Przestraszyłam się i pobiegłam do toalety. Na bieliźnie zobaczyłam krew pomieszaną z wodą.

- Aaaa. - wrzasnęłam z przerażenia, ale dostałam też pierwszy skurcz, który mnie bardzo zabolał

- Hailie!

- Córeczko, co się dzieje?!

- Musimy jechać do szpitala! Zaraz nasze dzieci będą na świecie!

- Jakie dzieci? Masz mnogą ciążę?!

- Teraz jest to nieważne. Do szpitala na pełnej petardzie!

W szpitalu byliśmy po 10 minutach. Lekarze szybko zabrali mnie na blok operacyjny. Dalej nie pamiętam co się dokładnie działo, bo działo się to po pierwsze za szybko, miałam ogromne skurcze, a co za tym idzie bardzo mnie bolało i w pewnym momencie chyba zemdlałam. Pamiętam tylko, że podpisywałam papiery na cesarskie cięcie i inne pierdoły.

Obudziłam się o 15. Leżałam w szpitalnym łóżku z podpiętą kroplówką i innymi urządzeniami, a obok mnie siedzieli Leo, tata i Lisa.

- Co się stało? - zapytałam zmęczonym głosem

- Macie wcześniaki córciu.

- Co się działo?

- W domu odeszły ci wody płodowe i zaczął się poród. Zawieźliśmy cię do szpitala i tu miałaś cesarskie cięcie. O 13 skończył się poród. Dzieci leżą obok w inkubatorach.

- Się narobiło... Mona! Co z Moną?

- Nie wiemy.

- Gdzie idziesz?

- Zobaczyć dzieci. Jakie słodkie. Teraz dzwonię do Mony.

Rozmowa Hailie z Moną:

- Hej Mona, co u Was?

- Hej Hailie! Rozładowałam dwie godziny temu dwupak!

- Brawo! Kto jest obok Ciebie?

- Wszyscy. Czemu pytasz?

- Muszę coś pilnie załatwić. Oddzwonię za 10 minut.

- Okej. Paaa

- Paaaa

Rozmowa na żywo Hailie, Leo i ojca:

- Mona urodziła dwie godziny temu.

- Tak jak ty.

- Leo, powiemy im na rozmowie wideo?

- Kiedy? Teraz?

- Ja bym chciała teraz.

- Okej.

- To dzwonię do Mony.

Rozmowa wideo Hailie z Moną:

- Hejka jeszcze raz. Wszyscy są u Ciebie na sali?

- Tak, ale czemu leżysz w łóżku?

- To zaraz. Cześć rodzinko!

- Hej - wszyscy

- Mona kiedy urodziłaś?

- Dwie godziny temu.

- To mamy rodzinne trojaki.

- Jak to?! - Dylan

- Ja też urodziłam dwie godziny temu.

- Jak ci wyszły trojaki? Marge jeszcze w ciąży. - Shane

- To wychodzi na to, że mam bliźniaki, nie?

- Serio?! - Dylan

- To gratulujemy! - Will

- E! Jest tam z tobą ten twój rycerzyk? - Dylan

- Jestem - Leo

- Rozumiem, dlaczego macie Lisę, a kolejna ciąża to z jakiej racji? - Dylan

- Żeby Lisa miała rodzeństwo.

- Ej, a od kiedy byłaś w ciąży, bo coś mi się nie zgadza? - Tony

- Od początku maja.

- To czemu już urodziłaś? - Tony

- Wcześniaki. Dziewczynka i chłopiec.

- Ale fajnie. - Shane

- Marge, a ty kiedy rodzisz?

- Mi na samą myśl słabo, więc nie wiem czy w ogóle będę rodzić. - Marge

Rozmawialiśmy jeszcze przez godzinę, a na koniec Vince chciał sam ze mną, Leo i tatą porozmawiać.

- Vince, o co chodzi?

- Przemyślałem wszystko i jeśli chcesz możesz wrócić do naszego domu.

- Zajęło Ci to ponad pół roku. Długo.

- Hailie. - upomniał mnie tata

- No dobra, dobra. A czemu teraz mi to proponujesz?

- Chciałem zrobić to od tygodnia, ale nie miałem kiedy.

- Okej... Mimo wszystko nie chcę wylatywać z Tajlandii, chyba, że tata mnie wygoni.

- Możesz u mnie mieszkać ile chcesz, ale, święta, ferie i inne tego typu wyjazdy, chciałbym, żebyś spędzała z chłopakami.

- Dobrze.

- Jeszcze raz spytam. Czemu macie kolejne dzieci?

- Wpadka?

- Pytasz czy odpowiadasz?

- Wiesz, że nie wiem. - Zaczęło mnie odklejać ze zmęczenia, co dało mi zbyt dużą pewność siebie.

- A kto ma to wiedzieć?

- Może święty Mikołaj?

- Nie pyskuj Hailie.

- Dobrze szanowny panie Vincencie Monecie.

- Przeginasz.

- A co?

- Moja cierpliwość ma granicę, Hailie.

- Ooo. Pierwszy raz zobaczę Vincent'a z emocjami.

- Grzeczne dziewczynki nie pyskują.

- Po pierwsze kto powiedział, że jestem grzeczna, a po drugie chociaż raz porozmawiajmy jak brat z siostrą, a nie jak szef z pracownikiem.

- Widzę, że jesteś zmęczona, więc dokończymy tą rozmowę jutro. Pa Hailie.

- Pa Braciszku.

Hailie Monet-Hardy-?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz