Czas leciał za szybko. Już było Boże Narodzenie. W tym roku powiększyliśmy rodzinę o pięć osóbek.
Zasiadaliśmy właśnie do kolacji wigilijnej, ale przeszkodzili to Tony i Shane.
- Droga rodzinko, z Shane'em chcieliśmy coś przekazać przed tą uroczystą kolacją.
- Jak wiecie - głos przejął Shane - mamy już cudne dzieci.
- I dziewczyny. - dopowiedział Tony
- Ale nie narzeczone. - wciął się Shane
- I to byśmy chcieli zmienić - skończył Tony
- Tak więc - to mówiąc ukląkł Tony - czy wyjdziesz za mnie, Mona?
- TAK!!! - wrzasnęła podekscytowana dziewczyna
- Marge, czy dasz mi ten zaszczyt bycia moją żoną?
- Takkkk!!!
Chłopaki nałożyli dziewczyną piękne pierścionki i przeszliśmy do Wigilii.
Czas mijał tak szybko, że już były ferie zimowe. Stwierdziłam, że lecę z braćmi, Moną, Marge i naszymi dziećmi bez Leo do Francji.
Świetnie się bawiliśmy już w kraju, gdy napisała do mnie moja koleżanka ze szkoły, Naomi. W tym samym czasie Lisa postawiła swój pierwszy krok.
Czat Naomi z Hailie:
N: Hej Hailie, jak się bawisz?
H: Świetnie. Mamy piękne widoki na wieżę Eiffla z hotelu.
N: Mogę Ci mocno zniszczyć tą piękną chwilę?
H: A jak?
N: Mogę czy nie?
H: Chyba możesz.
N: To będzie okropny cios. Przepraszam, ale muszę.
*zdjęcie* (na nim jest Leo całujący się z inną dziewczyną)
H: C-co to jest?
N: Przepraszam, ale musiałam
H: Dziękuję. Muszę kończyć.W realu:
- Hailie co się dzieje? - zapytał Shane, bo się rozpłakałam. Ja nic nie mówiąc pokazałam mu zdjęcie od Naomi. - A to gnojek. Ma trójkę dzieci, a robi takie gówno.
- Co jest? - spytał Dylan
- Ten na "L" zdradza Hailie.
- L-E-O?!
- Tak...
- Chłopaki czekajcie. Nie mówcie mu, że to wiem. Wy też udawajcie, że nie wiecie. Mam pewien pomysł. Załatwcie mi tylko kilka zdjęć jakieś dziewczyny, której on na pewno nie zna.
- Po co Ci to?
- Chcę sprawdzić, czy to może być prawdą. Napiszę do niego z Fake konta na Messengerze.
- Spoko.
Tak jak mówiłam, tak zrobiłam. Napisałam do Leo z Fake konta.
Czat Leo i Hailie z innego konta:
H: Hej
L: Hej? Znamy się?
H: Nie, ale możemy się poznać.
L: No ok. To napisz coś o sobie.
H: Jestem Sophie, mam 17 lat, mieszkam w Ameryce północnej.
L: Ja jestem Leo, też mam 17 lat, mieszkam w Pensylwanii. Prześlesz mi swoje zdjęcie?
H: No ok *hot zdjęcie random laski*
L: Chcesz się spotkać?
H: Może innym razem. A miałeś już kiedyś dziewczynę?
L: Zerwałem z jedną pół roku temu. Szmata jak ich mało była.
H: Ja już muszę kończyć. Paa.
L: Pa kochanie.
Real:
- Vince, musimy pilnie porozmawiać.
- Dobrze, a czemu płaczesz?
- O tym chcę też pogadać.
- Dobrze. Chodź do mojego pokoju, bo nie mam biblioteki.
- Hah. No prawda.
- W takim razie, co się stało?
- Leo mnie zdradza...
- Skąd wiesz?
- Naomi, czyli moja koleżanka ze szkoły przesłała mi jego zdjęcia jak się całuje z inną i - tu pokazałam mu czat - to.
- Przykro mi Hailie.
- Co z nim robimy?
- A co uważasz za słuszne?
- Najpierw trzeba wycisnąć z jego matki wszystko.
- Dobrze.
Omówiłam wszystko z Vincent'em i poszłam do moich dzieci, zobaczyć co u nich. One świetnie się miały z wujkami. Gdy miałam pewność, że mają dobrą opiekę stwierdziłam, że pójdę na spacer, żeby to wszystko poukładać. W parku jeszcze raz przeanalizowałam plan, a był następujący. Plan był taki, że ściągniemy po feriach Leo i jego mamę do nas. Upijemy ich, bo słowa pijanego to myśli trzeźwego ( Czy jakoś tak ) i zobaczymy jak go ukarać.
![](https://img.wattpad.com/cover/342545700-288-k937021.jpg)
CZYTASZ
Hailie Monet-Hardy-?
FantasiA co jeśli Hailie zaszłaby w ciąży, a bracia wywaliliby ją z domu?