Obudziłam się o godzinie 5:50 z wielkim bólem ręki. Miałam do szkoły, mimo że mi się strasznie nie chciało wstawać z wygodnego łóżka musiałam iść. Miałam bardzo dużo nie obecnośći i było duże prawdopodobieństwo że nie zdam. Gdy nabrałam sił wstałam i poszłam do toalety.
Mój nadgarstek był strasznie spuchnięty, musiałam owinąć go bandarzem żeby nikt nie zauwarzył.Przemyłam twarz zimną wodą i zaczęłam się malować tak jak zawsze czyli troche korektora żeby zakryć mój posiniaczony polik, zalotka tusz do rzęs oraz żel do brwi.Włosy tylko przeczesałam i poszłam się ubrać.
Założyłam czarny krótki golf, jasne lekko większe jeansy, bluza typu bejzbolówka i zielone jordany. Dodałam do tego kolczyki oraz pierścionki.Tak to mniej więcej wyglądało:
p
s.Bez torebki bo szłaś do szkoły.
Wziełam swój czarny plecak z adidasa oraz słuchawki i wyszłam z pokoju. Rozejrzałam się po całym domu i na szczęscie mamy nie było. Pewnie w pracy jest. Wyszłam z domu i szłam w strone przystanku autobusowego. Szkoła była około 20 min od mojego domu. Usiadłam na przystanku wyjęłam słuchawki z kieszeni i włączyłam swoją ulubioną piosenke. Posiedziałam z 5min i podjechał mój autobus. Wsiadłam i jechałam do szkoły.
Gdy weszłam do budynku byłam spóźniona 10 minut ale jakoś się tym nie przejmowałam.
Wchodząc do klasy powiedziałam ze złym spojrzeniem na wszystkich:-Przepraszma za spóźnienie.
Nauczycielka się na mnie spojrzała i powiedziała prześmiewczo:
-No prosze kto w końcu przyszedł do szkoły.
Usiadłam w ostatniej ławce. Wtym czasie weszła do klasy jakaś dziewczyna. Nie widziałam jej wcześniej więc pewnie jakaś nowa. Nowa stanęła na środku a obok niej moja nauczycielka.
Zaczeła mówić:-Chciałam wam przedctawić waszą nową koleżanke. Nazywa się Viktoria, mam nadzieje że ją polubicie.
Po tych słowach współczułam tej dziewczynie. Wyglądała trochę jak taka co wszystkich torturuje. Miała czarne włosy do ramion, kolczyk w nosie oraz w wardze, ubrania czarne oraz lekko za duże.
-Dobrze Viktorio usiądź obok Tracy.- powiedziała nauczycielka wskazując palcem na mnie.
Usiadła obok mnie bez słowa. Połowe lekcji tylko się na mnie patrzyła. Na ostatnie 5 min odezwałam sie do niej:
-Jak ci się tu podoba?-zapytałam nie śmiało dziewczyne.
-Nie mam jeszcze zdania-powiedziała patrząc na mnie niebieskooka dziewczyna.
Chwile porozmawiałyśmy do momentu dzwonka.
Po wszytskich lekcjach stwierdziłam że dziewczyna jest serio spoko. Gdy stałam przed szkołą podeszła do mnie i zapytała:-Dała byś mi swój numer? Może w jakiś dzień wyjdziemy na miasto co ty na to- powiedziała to podając mi telefon.
-No okej-odpowiedziałam krótko ale jednak z lekkim strachem bo jednak znam tą dziewczyne nie cały jeden dzień.
Zapisałam swój numer dziewczynie na telefonie i odeszłam bez żadnego słowa.
Idąc do domu modliłam się żeby nie było mojej matki w domu.
Wchodząc widziałam ją ale nie chciałam żeby ona mnie zauwarzyła więc pobiegłam do pokoju jak najszybciej. Zamknęłam drzwi za sobą lecz słyszałam już jej kroki. Weszła do mojego pokoju i powiedziała:-No żeby się z własną matką nie przywitać- powiedziała już ze złym tonem głosu
-Dasz mi spokój?-zapytałam jej przymrużając oczy jakbym była zaspana.
-Chcesz powtórke z wczoraj?!-zapytała mnie krzycząc
-Przecież nic nie zrobiłam daj mi spokój-mówiąc to położyłam głowe na poduszcze
-Zrobiłaś. Przeszukiwałam dzisiaj twój pokój i powiedz mi co to jest?!-z kieszeni wyjęła zdjęcia kaulitz'ów
Ona jest nie normalna?!
Zapytałam siebie z krzykiem w myślach.
-Czy tobie już kompletnie odbiło?!Czy ja ci grzebie w twoich rzeczach bez pytania hmm?!-mówiłam to wszystko krzycząc do niej.
Podeszłam do niej i wyrwałam jej z ręki zdjęcia.
-Oj i to nie wszytsko jeszcze papieroski zapalniczka i buste puszki po piwach.Nie tak cię wychowałam-po tym podeszła do mnie i szrpneła mnie za włosy.
Spojrzałam na nią błagalnym spojrzeniem i powiedziałam:-Póścisz mnie to boli!-miałam łzy w oczach gdy to mówiłam do mojej okropnej matki.
Puszczając mnie staneła przede mną i kontynuowała:
-Pf szczerze wali mnie to, jak chcesz umrzeć to dla mnie lepiej przynajmniej nie będe się codziennie wkurzać nie potrzebnie-powiedziała to i rzyciła papierosy oraz pustą puszke po piwie na moje łóżko.Co ona do mnie poiedziała?
Wtedy już nie wytrzymałam, podeszłam do niej i wypchnełam ją za drzwi przy tym je zakluczając. Ostatnie zdanie ktore do mnie powiedziała to:
-Ooo jaka ty jesteś silna no no no. A i chciałam ci powiedzieć że dzisiaj przyjeżdża do nas mój nowy chłopak. Będziemy to robić u ciebie w łazience. Radze ci się ubezpieczyć w zatyczki do uszu-zaśmiała się i odeszła od moich drzwi.
Gdy to usłyszałam byłam pewna że dzisiaj na noc nie zostne w domu.Poleżałam sobie do godziny 21. Usłyszałam że ktoś wchodzi do domu. Wiedziałam że to jej "chłoptaś".Wstałam wziełam plecak i zaczęłam się pakować. Wziełam bluze słuchawki poverbanka kabel od telefonu papierosy zapalniczka.Wyszłam z pokoju i zchodziłam na dół.Gy byłam prawie przy wyjściu przez przypadek zderzyłam się z panem mojej matki.Przez mocne uderzenie wypadły mi papierosy z kieszeni. Gdy to zauwarzyłam podniosłam je i się zaczęłam otrzepywć-To ty jesteś córką Sary?-zapytał mnie męszczyzna.
-Tak i sory bo wychodze-uderzyłam go lekko barkie.
-Nie dziwie ci się że twoja matka cały czas wkurzona chodzi-powiedział to patrząc na mnie strasznie dziwnie.
Ubrałam buty i wyszłam z domu......Jak się podoba następny rozdział?Będe się starać wstawiać dwa rozdziały dziennie.
Czekajcie na następną część.Papatki
CZYTASZ
This is just the beginning....
Teen Fiction16 Dziewczyna o imieniu Tracy, mieszkająca w Niemczech, nie zbyt pilna uczennica pochodząca z nie pełnej rodziny gdzie matka o imieniu Sara znęca się nad dziewczyną, w pewnym momencie Tracy poznaje znajomych którzy nie są dla niej dobrym towarzystwem