Pov Tracy:
Spojrzałam na niego. Jego oczy błagały żebym go wysłuchała,ale nie wiem czy mu wybaczę to co zobaczyłam.
Tak mnie bronił i mówił że nigdy mnie już nie zrani,a tu takie coś?-Chodź do domu i porozmawiajmy-z jego oczu wypływało coraz więcej łez
-Dobrze-odpowiedziałam krótko i zaczęliśmy iść w stronę mojego domu.
Była godzina 16:50 a się czułam jakby ta cała scena trwała wieczność. Po drodze bardzo płakałam bo dalej miałam widok dziewczyny która leży na chłopaku.Nie wiem co o tym myśleć,niby mi na nim zależy ale nie ufam mu już w 100 procentach.
Gdy już byliśmy pod domem Tom delikatnie otworzył drzwi.
Ja za to tylko weszłam i usiadłam się na kanapie w salonie. Podszedł do mnie chłopak i powiedział.-A teraz daj mi wszystko powiedzieć i mi nie przerywaj dobrze-powiedział lekko lecz stanowczo.
-Dobrze-mówiąc to spojrzałam na niego.
-Gdy poszłaś po herbaty ja dalej wybierałem film jaki obejrzymy,ta nagle wyleciała do mnie z tekstem że mnie pragnie.Zaczęła mnie całować po szyi ja za to próbowałem się od niej uwolnić ale jak na dziewczynę była naprawdę silna.W pewnym momencie położyła się na mnie i chciała ze mnie zdjąć ubrania,podchodziło to powoli pod gwałt.
Cały czas starałem się zdjąć ją z siebie.
Wtedy-lekko westchnął i mówił dalej-weszłaś do pokoju,usłyszałem tylko tłuczące się szklanki i słowa „jesteście siebie warci" wtedy na szczęście dziewczyna tak leżała że udało mi się ją zrzucić na podłogę.
Zacząłem na nią krzyczeć i ja uderzyłem,ona miała do mnie pretensje ale ja na to uwagi nie wrzuciłem.Wtedy już nie wytrzymałem,wziąłem ją za włosy i wyrzuciłem z domu,krzyknąłem do niej zamknąłem drzwi i odrazu Popielem do twojego pokoju ale ciebie już tam nie było.Widziałam że jego ręce zaczęły się lekko trząść.
Po jego wypowiedzi odezwałam się i powiedziałam.-Tom ja naprawdę nie wiem czy mam ci uwierzyć.-zaczęłam lekko płakać.
-Kotek ja wiem o tym że ty myślisz że nasza relacja to tylko zabawa,ale ja ci mówię prawdę.
Obiecałem że już nigdy nie zrobię ci przykrości.Kotek?Nie ukrywam lekko się na te słowa uśmiechnęłam ale chłopak tego nie zauważył.
Zaczął mówić dalej.
-Coś czuje że ciężko ci uwierzyć ludziom którzy nie są prawdziwi ale naprawdę nie okłamał bym cię. Jak ustalam jakąś obietnice to nigdy jej nie łamie.Może faktycznie powinnam mu uwierzyć.
Z jednej strony było mi go szkoda,ale z drugiej naprawdę czułam ze kłamie.-Przepraszam Tom-i przytuliłam się do chłopaka z płaczem.
-To ja przepraszam, to ja cię zraniłem i to ja znów zjebałem-oddał uścisk.
-Tom możemy iść zapalić-zapytałam się go niepewnie.
-Jeżeli masz taką potrzebę to pewnie.
Wstaliśmy i chciałam już iść do mojego pokoju po papierosy lecz zatrzymał mnie chłopak i powiedział ze ma swoje.
Wyszliśmy przed domem i usiedliśmy się na schodki.
Tom wyciągnął paczkę,wziął sobie jednego a mi drugiego i zaczęliśmy palić.Spojrzał się na mnie i powiedział
-Naucz mnie palić pięknie bo nie umiem-romantyk się znalazł.-Wystarczająco pięknie palisz-lekko się uśmiechnęłam
-Mam jeszcze do ciebie jedno pytanie-spojrzał na mnie wypuszczając przy tym dym.
-Słucham-również się na niego spojrzałam.
-Czy to był twój pierwszy raz?-widać było po nim że bal się mi o to zapytać.
-Tak-lekko nie pewnie to powiedziałam ale nie skłamie mu.
-Czuje się zaszczycony-zadziornie się uśmiechnął.
-E tam,taką osobą jak ja nie ma co się zachwycać-powiedziałam to bo wiem ze nie jestem jakoś wybitna.
-Aż taką-w tym momencie zgasił papierosa i wstał wyciągając przy tym rękę. Oznaczało to ze również mam wstać i iść już do domu.
*******
Do godziny 19 siedzieliśmy na kanapie i dalej oglądaliśmy film. Nagle ktoś zaczął się dobijać do Tom'a przez telefon,zauważyłam ze to był Bill.
Boże jak ja chciałam się z nim spotkać.
Chłopaki zaczęli gadać,w końcu chłopak się rozłączył i się zapytałam.-Coś się stało?
-Nie spokojnie,Bill powiedział że wpadnie do nas jutro z chłopakami bo się stęsknili za nami.Jakie to są słodziaki,wiem o tym ze w każdej chwili mogę do nich iść jak coś się stanie,byli to moi przyjaciele i również się stęskniłam.
-Bardzo się cieszę-uśmiechnęłam się i dalej oglądaliśmy film.
********
Była godzina 21,ja już byłam trochę śpiąca i się go zapytałam
-Idziemy już spać?Jestem zmęczona już-po tym jak się dusiłam wcześniej łzami byłam wyczerpana.-Tak ale najpierw idziemy popatrzeć twoja rękę.
Poszliśmy wiec do mojego pokoju i weszliśmy do łazienki,wyjęłam bandaż. Reka była cała spuchnięta i dalej na niej była krew,musiałam ja przemyć.
Tom odkręcił wodę i włożył moja rękę pod nią.-Sss ała-syknęła z bólu a moje ciało opanował strach przed wielkimi bliznami.
-Spokojnie kotek,trzeba było to przemyć żeby nie wdarło się zakażenie.
Jaki on jest troskliwy. Pp tym owinął mi rękę bandarzem delikatnie i poszliśmy do pokoju.
Przebierając się chłopak mi się zapytał.-Gdzie masz żyletki?
-A po co ci?-czemu on chciał o tym wiedzieć.
-Chciałem lekko ogolić twarz.
-Pierwsza szuflada tam-wskazałam palcem na szufladę.
On podszedł wyjął je wszystkie i wyrzucił do kosza. Wtedy powiedział-Już nigdy nie zrobisz sobie tym gownem krzywdy okej-powiedział to stanowczo.
-Dobrze.Potem położyliśmy się na moim wielkim łóżku,Tom wtulił się we mnie.
-Dobranoc moja księżniczko-uśmiechnął się.
-Dobranoc Tommy-również się uśmiechnęłam.
Po tym poszliśmy spać wtuleni w siebie.....Kolejny rozdział mam nadzieje ze sie podoba.
CZYTASZ
This is just the beginning....
Teen Fiction16 Dziewczyna o imieniu Tracy, mieszkająca w Niemczech, nie zbyt pilna uczennica pochodząca z nie pełnej rodziny gdzie matka o imieniu Sara znęca się nad dziewczyną, w pewnym momencie Tracy poznaje znajomych którzy nie są dla niej dobrym towarzystwem