3.Przeznaczenie?

94 9 0
                                    

Gdzie ja teraz pójde?

Zadałam sobie to pytanie w głowie idąc w strone pobliskiemu baru.Gdy weszłam do środka usłyszałam głośną muzyke oraz tłumy ludzi.Z plecaka wygrzebałam swoje ostatnie pieniądze i stwierdziłam że pójde się czegoś napić.Podeszłam do lady i poprosiłam o tacke najmocniejszych alkoholi.Dałam za to 40zł ale było warto.Było około 20 mocnych szotów.Nie zawachając się wypiłam wszytsko na raz.Przez mocny alkohol miałam strasznie ostry posmak w buzi.Posiedziałam jeszcze chwile i wyszłam z tamtąd.
Stwierdziłam że pójde do parku.Kocham tam siedzieć, nikt tam przynajmniej na mnie nie krzyczy bez powodu i jest spokój.Usiadłam na ławce wyciągnełam jednego papierosa i odpaliłam.Nagle podszedł do mnie chłopak.Był strasznie wysoki miał włosy postawione jak na palme mocny makijaż oraz nie typowe ubrania.Było od niego bardzo czuć alkohol.Lekko się wystraszyłam ale jakoś nie zwracałam na niego większej uwagi.Nagle zaczął do mnie mówic.

-Hej piękna chcesz się zabawić-mówił to lekko przy tym bełkocząc.
-Spadaj oblechu-odpowiedziałam mu ze złością przy tym gasząc urzywke.
-No chodź nie bądź taka-zaczął do mnie wystawiać ręce.
-Powiedziałam spadaj-wstałam i zaczełam go od siebie odpychać
-No chodź-cały czas mnie prosił.
-Powiedziałam coś.Odpierdol się ode mnie-krzyknełam i walnęłam go w czułe miejsce.
-Kurwa...-powiedział chłopak skulając się z bólu.
W tym samym czasie zobaczyłam że na drugiej stronie ulicy stoji 3 chłopaków.Jeden miał dredy oraz bardzo ale to bardzo duże rzeczy, drugi miał dłuższe włosy do ramion i był ubrany w lekko szersze spodnie oraz koszulke z czaszką a trzeci miał krótkie blond włosy jasne spodnie oraz czarną zwykłą koszulke.spojrzałam się na nich i powiedziałam:

-Nawet nie zareagujecie?-krzyknęłam do nich.
Na to odpowiedział mi chłopak z dredami:
-Spokojnie kolega nie gryźie, napił się troche i mu odpierdala-gdy to powiedział podeszli do mnie cała trójka chłopaków.Spojrzeli na mnie a potem na typa któremu przywaliłam.
-To ty mu zrobiłaś?-zapytał mnie blodyn z krótkimi włosami.
-Przystawiał się do mnie więc musiałam sobie jakoś poradzić bez waszej pomocy-powiedziałam to ze złym spojrzeniem.
-Ej no spokojnie znam go całe życie. To mój brat bliźniak i nigdy by żadnej dziewczynie krzydwy nie zrobił-mówił to chłopak z dredami.
-Okej ja musze lecieć-ruszyłam w jaką kolwiek strone żeby tylko mnie zostawili.Krzyknął do mnie chłopak który miał dłuższe włosy:
-Powiesz nam chociarz jak masz na imie?
-Mam na imię Tracy a teraz musze lecieć-odwróciłam się i poszłam przed siebie.

Co to kurwa było?

Myśl że nawet ich nie znałam troche mnie przerażała ale nie powiem, chłopak z dredami był bardzo przystojny.Była godzina 6:20, stwierdziałam że to najwyższy czas iś do domu.
Gdy byłam już przed budynkiem weszłam nie pewnie do mieszkania."Chyba wszyscy śpią"powiedziałam do siebie i szybko poszłam do mojego pokoju. po tym wszytskim stwierdziłam że się położe spać więc poszłam do toalety, wzięłam prysznic,przebrałam się w piżame umyłam twarz i związałam włosy w lekkiego koka.Położyłam się na łóżku podłączyłam telefon i poszłam spać......

Dzisiaj jeszcze będzie jeden rozdział, może mi się uda zrobić dwa ale napewno się pojawi kolejna część dzisiaj.Buziollll

This is just the beginning....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz