11.Dziwne przeprosi.

74 7 1
                                    

Pov Tom:
Nie miałem z Tracy kontaktu przez kilka dni.
Po tej calej sytuacji z Viktoria nie wiem czy dziewczyna zachce mi jeszcze spojrzeć w oczy.
Cały czas myślałem siedząc u mnie w pokoju, w pewnym momencie wszedł do pokoju Bill mówiąc:

-Tom musimy poważnie porozmawiać-lekko sie przestraszyłem bo pierwszy raz widziałam mojego brata tak wkurzonego na mnie.

-Yhm-po tym odwróciłem się na bok i zacząłem patrzeć przed siebie nie zwracając uwagi na Bill'a który cały czas stał w moim pokoju.

Nagle on usiadł obok mnie i powiedział

-Zakochałeś się w niej co nie?
-Nie, tak, nie wiem już sam-odpowiedziałem sam nie znając na te pytanie odpowiedzi
-Oh Tom,jeżeli naprawdę ci na niej zależy to idź do niej i z nią pogadaj.Nie możesz teraz do końca życia siedzieć w pokoju i rozmyślać bo w końcu to sie wykończy.Tracy jest super dziewczyną i jeżeli naprawdę chcesz coś więcej z nią niż tylko przyjaźń to chyba czas najwyższy sie spotkać.Ale pamiętaj ze jak cokolwiek jej zrobisz to nie ręczę za siebie-wtedy się do niego odwróciłem i usiadłem po turecku mówiąc

-Nie wiem serio,powoli się to zaczyna jebać.Ta nawet nie chce ze mną pogadać. Jakby chciała naprawdę ze mną porozmawiać to by chociaż sms'a wysłała a ona co? Nie potrafi sie odezwać tylko ja muszę pierwszy-powiedziałem to i ponownie się położyłem przy tym miejsc łzy w oczach.

-Jeżeli jest to miłość to jeszcze się do siebie przekonacie-Bill wstał i wyszedł z mojego pokoju lekko wkurzony. Co ja mam teraz zrobić ?
Z jednej strony jej nienawidzę ale z drugiej jednak coś chyba do niej czuje. Nie wiem postaram sie naprawić to co zjebałem.

Pov Tracy:
Obudziłam się o 11 ale Billa już nie było koło mnie, poszłam sprawdzić czy przypadkiem nie ma go nigdzie w kuchni.
Na blacie zobaczyłam małą karteczkę z napisem „Hejka Tracy, pewnie jak to czytasz to znaczy że wstałaś. Ja niestety musiałem wyjść wcześniej i pomoc chłopakom w jednej sprawie. Miłego dnia i proszę zjedz coś,oczywiście pisz do mnie wrazie czego. ~Całusy Bill~"
Boże jaki jest z niego słodziak,jest serio dla mnie jak brat. Wiem ze jak mu coś powiem nikomu nie wygada i będzie sie starał mimo wszystko mi pomoc.

Tak jak mi chłopak napisał tak zrobiłam,poszłam zrobić sobie śniadanie. Stwierdziłam że dobrym pomysłem będzie zrobienie sobie naleśników. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. „Kto to może być?" Podeszłam do drzwi i lekko je otworzyłam.
Nie wierzyłam w to co widzę, stała tam osoba o która mogłam sie spodziewać najmniej czyli Tom... Widać było po nim że płakał i to dużo, jego oczy były strasznie spuchnięte a w rękach trzymał bukiet białych róż.
Skąd on wiedział że to są moje ulubione?

-Możemy pogadać?-zapytał mi się z miną jak niewinny piesek
-Chodź-powiedziałam delikatnie przy czym ręką pokazałam ze ma wejść.

-To dla ciebie-wręczył mi bukiet róż-Twoje ulubione tak?
Nie wierze ale skąd on o tym wie.
-Tak skąd wiedziałeś-zapytałam ze łzami w oczach.
-Nie ważne a teraz chodź-pokazał mi ręką żebym usiadła obok niego na kanapie w salonie.
-Wiec tak ja zacznę bo to ja powinienem się wytłumaczyć.Wtedy kiedy zobaczyłaś mnie gdzie się całuje z Viktoria to ja nic nie pamiętam.Bill i chłopacy mi o wszystkim powiedzieli, fakt niby widziałem że dziewczyna robi coś przy moim drinku ale nie wiem czemu nie zareagowałem.Gdy się obudziłem myślałem ze zemdlałem a tak naprawdę po prostu urwał mi się film.-mówił to prawie płacząc.
-Tracy wybaczysz mi-i minka jak niewinny piesek.
Byłam na niego wściekałam ale to wszytsko co zrobił żeby mi wybaczyć nie mogłam nie przyjąć jego przeprosin.

-Niech ci będzie.Ja tez przepraszam ze tak nagle wybuchłam-powiedziałam to i się do niego przytuliłam
-Nic się nie stało-chłopak oddał uścisk.....

This is just the beginning....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz