rozdział 8

59 2 1
                                    

(Trochę się zmieniło wiem)

~Pov:Polska

N:Ty masz coś z łbem.

P:Nie.

N:Idę.

P:Nie.. Zostań......

N:Muszę iść robić obiad.

Złapałam go za rękę i przybliżyłam do siebie. Zrobiłam słodkie oczy.

P:No proszę....

~Pov:Niemcy

O jezu jak ona mnie kręci. Chciałabym zostać z nią nawet na zawsze, ale muszę porobić swoje obowiązki.

N:Przepraszam, ale nie-

Przerwałem, gdyż Polen przybliżyła mnie do siebie i...

(XDD sorry)

Pocałowała...

No może nie w usta, ale w policzek. I tak to było bardzo nie spodziewane. Zamurowało mnie.

P:🥺 Proszę?....

N:N-No dobrze...

P:JeJ!! Dziękuje!

Usiadłem przy niej na kanapie i włączyliśmy telewizor akurat leciała ESKA. Polen energicznie wstała i zaczęła tańczyć i śpiewać.

P:Jedna tabletka. To dopiero start....

N:Co ty odjaniepawlasz?

P:Nie wiem. Przełącz.

Przełączyłem i leciał Szpital. Jakieś dziwne te seriale.

P:Zostaw! Oglądniemy to!

N:Klijent nasz Pan.

Obejrzeliśmy to, było nawet całkiem spoko.Zaproponowałem czy nie pójdziemy do łóżka.

P:Jeszcze nie chce!

N:No choć tam też jest telewizja.

P:Tak!? To spierdalam!

Na serio. Pobiegła jak poparzona. Poszedłem zrobić popcorn i wziąłem krakersy. Wszedłem na górę i skierowałem się w stronę swojego pokoju. Polen oglądała moje zdjęcia z dzieciństwa-Choć miałem go mało.
Żeby się nie dowiedziała co ja w tym pokoju mam....

N:Co robi-...

P:O JEZU!

N:Co jest?

P:ALE TY BYŁEŚ SŁODKI!!

~Pov:Polska (chwilę przed tym)

Spierdoliłam od niego. Weszłam do jego pokoju i zamknęłam drzwi. Nawet tu ładnie. Jak mnie wczoraj oprowadzał to nie pokazywał całego pokoju.

Rozglądałam się po jego pokoju, wyczekiwając na jego przyjście.
W pokoju ma łóżko-tak na około dwie osoby-dużą szafę, biurko, lampę stojącą, szafkę nocną, pułki z książkami i dywan.
Spojrzałam na książki i się popatrzyłam jakie są nazwy. Byli wojownicy, All of your flaws, 11 papierowych serc, co wyszeptał nam deszcz i.... Manga?

Dużo czytał. Tam były jeszcze z 20 innych książek, ale wymieniłam w głowie tylko te, które znam. Ale Manga? Skąd on to ma? Od Japonii? Tak dużo pytań, a tak mało odpowiedzi....
Wzięłam do ręki tą mangę i przeczytałam tytuł:

P:恋人同士❤-Koibito dōshi❤....
(Dwa zakochańce❤)

Nie znam Japońskiego. Więc trudno się mówi. Otworzyłam ją, w środku były jakieś postacie. Nie do końca wiem kto to był, ale te postacie się?....... Oh...... No.....

Słyszałam, że ktoś idzie. Odłożyłam przedmiot na półkę i chwyciłam random zdjęcie, żeby nie było że coś grzebie. Na zdjęciu był Rzesza i.... Jakaś postać bez głowy. Nie wiem kto to był miała blond włosy, była ubrana w brązową sukienkę-typowo staroświecką- i małe laczki. Po środku tych dwóch osób stał mały chłopiec. Dopiero po chwili zorientowałam się kto to jest. Nagle wszedł ów gość.

N:Co robi-...

P:O JEZU!

N:Co jest?

P:ALE TY BYŁEŚ SŁODKI!!

N:D-Danke...

Po chwili zorientowałam się co powiedziałam. Nie było to jakieś zaskakujące. Zazwyczaj małe dzieci są bardzo słodkie.
(Ja w real wolę seniorów nwm dlaczego są dla mnie słodszy)
Szwab zrobił się cały czerwony, od nie wiadomo jakich przyczyn.

P:Wszystko dobrze? Bo jakoś nie wyglądasz...

N:T-tak. Przebierz się w piżamkę, ja też to zrobię. Wyjdziesz?...

P:Tak!

//SKIP TIME\\

👔PO PRZEBRANIU👔

Poszłam-już ubrana w piżamkę-do pokoju Niemca.

P:Jestem.Dawaj!

N:Ej dla ciebie są krakersy!

P: T-T *buźka płacząca*

N:No dobra masz...

P:Dziękuje!
Położyłam się centralnie obok Niemca. Żebyśmy mogli oboje żreć i... Żeby było mi ciepło. Czułam jak Niemcy podnosi ręce do góry, aby je rozciągnąć. Kontem oka zauważyłam, że jedną (lewą od zachodu UwU) rękę położył na nodze.
A druga ręka nadal była w powietrzu.

Zignorowałam to, lecz ta ów ręką zaczęła powoli opadać na moje ramię. Poczułam ciepło, które przepływa przez moje ciało, serce zaczęło mi szybciej bić i zarumieniłam się.
Ręka opadła na moje ramię i zaczęła pchać mnie do Niemca, aż do pewnej chwili, gdyż byłam wtulona w jego tors.

Usłyszałam jak szybko bije mu serce i robi się bardzo ciepły. Zrobiłam się czerwona jak pomidor, z resztą, Niemiec też. W środku serca poczułam ciepło, już nie było tak pusto, smutno i zimno.
Było inaczej moje serce chciało mi wyskoczyć przez gardło. Roiło się od ciepła, nie mogłam z siebie nic wydusić. Jedynie w mojej głowie uroniło się jedno zdanie.....

___________________________________________

710 Słów

Więcej niż się spodziewałam.
I co? (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵)
Jak się podobało, napiszcie.
W poprzednim rozdziale, mówiłam
Że zmienię zdjęcie książki, ale
Zdecydowałam że nie
Więc się nie martwcie
Bajo! 👋🏻




















Miłość nieprzewidywana...(GerPol) ❤❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz